dd1
dd
Matt pisze:W waszych zapowiedziach nie znalazł się świetny komiks jakim jest "House of M". Czy planujecie go wydać w przyszłym roku, czy w ogóle wypadł z waszych planów? Jeśli tak, to straszna szkoda. No i lepiej by było wydać wszystkie eventy z ciągu.
locos22 pisze:Ale jeszcze wrócę to tematu Civil War, co konkretnie zamierzacie wydać z tego eventu. Tylko główna serię czy może też Frontline czy może jakieś poboczne serie.
lion pisze:Mucha ma bardzo ciekawe zapowiedzi, ale
po1 jakość wydania ich komiksów pozostawia spory niedosyt![]()
po2 ceny ich komiksów są stanowczo jak dla mnie za wysokie![]()
Gdyby popracowali nad tymi dwiema kwestiami, mucha miałaby we mnie wiernego czytelnika, a tak no cóż....
lion
kisiu pisze:Przy odpowiednich rabatach nie jest tak drogo, a przy tej promocji 3za2 to już w ogóle:D Szkoda, że w zapowiedziach nie ma nic nowego z Vertigo
lion pisze:Mucha ma bardzo ciekawe zapowiedzi, ale
po1 jakość wydania ich komiksów pozostawia spory niedosyt![]()
po2 ceny ich komiksów są stanowczo jak dla mnie za wysokie![]()
Gdyby popracowali nad tymi dwiema kwestiami, mucha miałaby we mnie wiernego czytelnika, a tak no cóż....
lion
karampuk pisze:kisiu pisze:Przy odpowiednich rabatach nie jest tak drogo, a przy tej promocji 3za2 to już w ogóle:D Szkoda, że w zapowiedziach nie ma nic nowego z Vertigo
przecież masz "War Stories" Gartha Ennisa
lion pisze:Jednak pozwólcie mi mieć inne zdanie i pozwólcie mi byc sceptycznym w stosunku do polityki wydawniczej Muchy. Mówiąc o jakości wydania mam tu na myśli oczywiście tłumaczenie, literówki etc
[...]
mucha powinna starać się zaspokoić nawet najwybredniejszego klienta i cały czas wydawnictwo powinno podnosić standardy swojej działalności, a nie odwalać fuszerkę za grubą kase. To się nazywa szacunek do klienta kolego, a Mucha caly czas ma sporo do naprawienia i nie jest jakoś skora do wprowadzania tych poprawek w miarę szybko.
lion
lion pisze:Cenę Dear billy uważam za skandalicznie wysoką. Czy ktoś może mi logicznie wytlumaczyć, dlaczego 80 stron komiksu musi kosztować aż 55 złotych. To jest po prostu chora sytuacja i chora cena
lion
karampuk pisze:lion pisze:Jednak pozwólcie mi mieć inne zdanie i pozwólcie mi byc sceptycznym w stosunku do polityki wydawniczej Muchy. Mówiąc o jakości wydania mam tu na myśli oczywiście tłumaczenie, literówki etc
[...]
mucha powinna starać się zaspokoić nawet najwybredniejszego klienta i cały czas wydawnictwo powinno podnosić standardy swojej działalności, a nie odwalać fuszerkę za grubą kase. To się nazywa szacunek do klienta kolego, a Mucha caly czas ma sporo do naprawienia i nie jest jakoś skora do wprowadzania tych poprawek w miarę szybko.
lion
Pierwsze tytuly Muchy jakie pokazały się na rynku nie miały żadnej redakcji. Liternictwem, redakcją i dystrybucją zajmował się jeden człowiek-orkiestra. Nie wszystko mu wychodziło. Mucha się stara. Wprowadziła redakcję, korektę i nowych tłumaczy. Pokaż w ostatnich produkcjach Muchy jakieś błędy w tłumaczeniach albo literówki. Może i znajdziesz, ale bez porównania mniej niż w ich początkowych produktach. Wydawaj opinię na podstawie ich ostatnich produkcji (Marvels, Avengers), a nie zacinaj się przy opinii wyrobionej na podstawie kilku komiksów wydanych kilka lat temu i kupionych na wyprzedaży
karampuk pisze:lion pisze:Cenę Dear billy uważam za skandalicznie wysoką. Czy ktoś może mi logicznie wytlumaczyć, dlaczego 80 stron komiksu musi kosztować aż 55 złotych. To jest po prostu chora sytuacja i chora cena
Niski nakład i wysokie koszty produkcji (druk, licencja) wystarczą?
lion pisze:Moim zdaniem to wydawnictwo ciągle ma za wysokie ceny
lion pisze:Manzoku z taką polityka wydawniczą i z takimi cenami strzeliło sobie w stopy, tak jak kiedyś dobry komiks. Co z tego, że mieli atrakcyjne tytuly za ludzką kase, jak przy okazji pewnie musieli wygenerować szalony nakład, który ich załatwił. To kolejny prztyczek w nos dla manzoku
lion pisze:Jednak pozwólcie mi mieć inne zdanie i pozwólcie mi byc sceptycznym w stosunku do polityki wydawniczej Muchy. Mówiąc o jakości wydania mam tu na myśli oczywiście tłumaczenie, literówki etc
J13 możesz się naśmiewać i głędzić, że na wszystko narzekam i w ogóle co ja tam znacze i że wydawnictwo nie powinno przejmowac się jednym malkontentem, ale zapewniam cię, że nie tylko ja podchodze do muchy z rezerwą. A nawet jeśli byłbym jedyny w co wątpię, to mucha powinna starać się zaspokoić nawet najwybredniejszego klienta i cały czas wydawnictwo powinno podnosić standardy swojej działalności, a nie odwalać fuszerkę za grubą kase. To się nazywa szacunek do klienta kolego, a Mucha caly czas ma sporo do naprawienia i nie jest jakoś skora do wprowadzania tych poprawek w miarę szybko.
Andy13 pisze:trochę odchodzimy od początkowej idei tego forum, którą było zadawanie pytań wydawnictwom, a nie dyskusja między czytelnikami, ale cóż tam. też dodam coś od siebie.
ok. jedziemy.lion pisze:Moim zdaniem to wydawnictwo ciągle ma za wysokie ceny
Hellblazer #4 (Egmont)
176 stron
papier: offset
okładka: miękka
cena: 59,00 pln
Avengers Disassembled (Mucha Comics)
160 stron
papier: kredowy
okładka: twarda
cena: 65,00 pln
pomijając samą historię, a porównując tylko wydanie komiksu, to chyba jednak ceny Egmontu są wyższe w porównaniu cena/jakość. i na tym można by zakończyć porównania. nie ma sensu nawiązywać tu do ”Dear Billy”. mam nadzieję, że jest to jednorazowy wyskok cenowy. Egmontowi też się takowe zdarzały. ogólnie w ciągu ostatniego dziesięciolecia wydawnictwa powstawały i upadały, natomiast Egmont ciągle trwał. w tym czasie właśnie to wydawnictwo kształtowało w najwyższym stopniu ceny, które teraz obowiązują na rynku komiksowym. wchodząc na ten rynek Mucha Comics niejako ”przejęła” te ceny do swoich albumów. w związku z tym zarzut wysokich cen w stosunku do albumów Muchy jest trochę chybiony..
.Andy13 pisze:lion pisze:Manzoku z taką polityka wydawniczą i z takimi cenami strzeliło sobie w stopy, tak jak kiedyś dobry komiks. Co z tego, że mieli atrakcyjne tytuly za ludzką kase, jak przy okazji pewnie musieli wygenerować szalony nakład, który ich załatwił. To kolejny prztyczek w nos dla manzoku
to akurat cytat z forum Manzoku. teraz to już naprawdę nie rozumiem o co Ci chodzi z tymi cenami. w ogóle cała wypowiedź odnośnie Manzoku to brednie, ale nie tutaj o tym
Andy13 pisze:lion pisze:Jednak pozwólcie mi mieć inne zdanie i pozwólcie mi byc sceptycznym w stosunku do polityki wydawniczej Muchy. Mówiąc o jakości wydania mam tu na myśli oczywiście tłumaczenie, literówki etc
J13 możesz się naśmiewać i głędzić, że na wszystko narzekam i w ogóle co ja tam znacze i że wydawnictwo nie powinno przejmowac się jednym malkontentem, ale zapewniam cię, że nie tylko ja podchodze do muchy z rezerwą. A nawet jeśli byłbym jedyny w co wątpię, to mucha powinna starać się zaspokoić nawet najwybredniejszego klienta i cały czas wydawnictwo powinno podnosić standardy swojej działalności, a nie odwalać fuszerkę za grubą kase. To się nazywa szacunek do klienta kolego, a Mucha caly czas ma sporo do naprawienia i nie jest jakoś skora do wprowadzania tych poprawek w miarę szybko.
no właśnie, ale Mucha cały czas poprawia jakoś swoich wydań, tłumaczenia są z albumu na album coraz lepsze, literówek w każdym następnym wydaniu jakby trochę mniej niż w poprzednim. to są początki wydawnictwa z każdym kolejnym albumem będzie to wyglądało coraz lepiej. Egmont też nie wystartował od razu z najwyższego poziomu. dużo osób narzekało na tłumaczenie albumu ”Powrót Mrocznego Rycerza”. ostatnio na jednej ze stron poświęconych tematyce komiksowej czytałem, że ktoś czytający Sandmana w oryginale i wydanego przez Egmont dopatrzył się tłumaczenia zmieniającego kontekst wypowiedzi. niby nic, bo przecież w polskim wydaniu nie widać błędu, no nie? ale osobiście wolę literówkę, brak przecinka etc. niż zmienione znaczenie zdania. też mógłbym pisać o odwalaniu fuszerki za grubą kasę. ale po co cały czas tylko narzekać? a jeśli chodzi o ”szacunek do klienta kolego” to czasami nie mogę go znaleźć czytając na forum Egmont odpowiedzi na pytania czytelników. ale nie o tym ta opowieść. osobiście cieszę się, że jest takie wydawnictwo jak Mucha Comics. po prostu mogę zakupić (po polsku) albumy, które mnie w miarę interesują. Nie muszę dopraszać się o chociaż dwa albumy super-bohaterskie w roku, tylko mam je raz na miesiąc dzięki Mucha Comics właśnie.
lion pisze:1. procentowo to oferta muchy jest w większości za droga, a w egmoncie wyskoki sie zdarzają
2. fuszerki zdarzaja sie dużo częściej w musze niz w Egmoncie
3. Egmont też zawiesza niektóre tytuły, ale przynajmniej stara się jakoś sensownie kończyć dane nierentowne serie, ale nie przerywa wszystkiego w czambuł i nie ma wszystkiego w nosie tak jak manzoku. Jeżeli egmont zawiesił dany tytuł, to musiał się on sprzedawac naprawdę źle.
lion pisze:Też cieszę się z oferty muchy, ale nie jestem jednak wyznawcą przysłowia, że na bezrybiu i rak ryba
lion pisze:karampuk pisze:lion pisze:Cenę Dear billy uważam za skandalicznie wysoką. Czy ktoś może mi logicznie wytlumaczyć, dlaczego 80 stron komiksu musi kosztować aż 55 złotych. To jest po prostu chora sytuacja i chora cena
Niski nakład i wysokie koszty produkcji (druk, licencja) wystarczą?
Dla mnie to wciąż jest żadne tłumaczenie. Nie wierzę w to, że licencja na dear billy była jakoś strasznie droga. Koszta druku tez nie są raczej wytłumaczeniem. Avengers disassembled ma 160 stron i kosztuje 65 złotych. Nie sądzę, żeby koszt licencji i druku Avengersów, był aż tak znacznie niższy niż w przypadku dear billy. Poza tym niby między tymi dwoma komiksami jest tylko 10 złotych różnicy, ale objętościowo Avengersi są 2 RAZY grubsi. Zupełnie nie jestem w stanie wytłumaczyc sobie okładkowej ceny dear billy.
lion
lion pisze:No właśnie, ja z chęcią bym kupił dear billy'ego, ale nie za taką kasę.
lion pisze:Nie rozumiemy się, dla mnie jakość to właśnie porządne tłumaczenie i brak błędów, czy też ich minimalna ilość, jesli chodzi o stronę edycyjno-korektorską komiksu
lion pisze:Ej no nie jestem zadufany, po prostu wychodzę z założenia, że należy dopingować wydawnictwo do lepszej pracy, bo tak wydawca może pomyśleć, że wszystko jest ok, a nie jest. Takie podejście będzie z korzyścią dla nas i dla samego wydawcy.
lion pisze:Andy 13 Jesli chodzi o to porównanie egmontu z muchą to sam je zacząłeś.
lion pisze:Jednak mam wrażenie, że cenowo mimo wszystko w egmoncie jest lepiej niz w musze, chociaż też nie jest idealnie, w egmoncie przynajmniej są pozycje zróżnicowane cenowo. W musze już tak nie jest.
lion pisze:Poza tym co wy tak mieszacie do dyskusji o musze czy manzoku ten egmont.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość