No to ja zacznę. I dzień dobry, bo to mój pierwszy post.
Po raz pierwszy też mam w ręku MF. Przypadkiem, bo pisma nie znałem, ale na Facebooku trafiłem na info, że w tym numerze będzie opowiadanie autora kultowego "Magritte" - gry przygodowej z pogranicza fantastyki, o której głośno było parę lat temu, a która rozgrywała się we Wrocławiu - moim mieście rodzinnym. Kto nie grał, polecam -
http://www.magritte.ocom.pl. Wygooglujcie też sobie opisy i recenzje, bo warto - np. tę z Onet:
http://gry.onet.pl/3771,3771,,Magritte,recenzja.html.
W każdym razie przeczytałem na jednym z forów, że w opowiadaniu "Syrenka" mają się pojawić te same lokacje co w grze. Nalatałem się jak dziki po Wro, żeby znaleźć MF. Udało mi się i jestem po lekturze tego właśnie opowiadania. Powiem tak - jestem mile zaskoczony, że autor wciąż konsekwentnie promuje Wrocław. Mało tego, robi to bardzo dobrze - lepiej, niż miejskie urzędasy! Ponoć po premierze jego gry, do Wrocławia zawitała wycieczka chcąca podążać śladami głównego bohatera! Pisano o tym na WP. Samo opowiadanie to przepiękny pastisz klasycznej opowieści detektywistycznej. Miałem wrażenie, że cofnąłem się w czasie do lat szczęśliwej młodości i znów czytam Raymonda Chandlera i Alistaira McLeana! Taka fajna opowiastka pulp z elementami urban fantasy korzystająca z klimatu detective noir, zawierająca kilka fajnych odniesień dla uważnych (np. do Porwania Baltazara Gąbki!), a jednocześnie odsłaniająca ciekawe wątki historyczne (Jatki etc. - wrocławianie będą wiedzieli). Nie czytałem nic więcej tego autora, choć skończyłem jego grę, i mogę powiedzieć jedno - więcej, więcej, więcej!
Teraz biorę się za "Świat studni" i resztę, więc jeszcze się odezwę.