KRES
Kluczem do zrozumienia sensu tego tekstu jest zwrócenie szczególnej uwagi na dwa ostatnie zdania:
„Zaczęło się Niebo” i „Skończył się Czas”.
Dlaczego? Pierwsze wskazuje na osadzenie tekstu w kosmogonii chrześcijańskiej, drugie – na głównego „przeciwnika” bohatera utworu.
Tekst można rozpatrzeć w kilku warstwach, każda odsłania kolejną.
WARSTWA 1
Tutaj podzielmy opowieść na części.
Pierwsza – pole bitwy, sądząc po używanym uzbrojeniu współczesne lub futurystyczne.
Druga – Alchemik. Średniowiecze.
Trzecia - siła natury. Prehistoria.
Czwarta – Otchłań. Poza czasem lub na jego początku (patrz dalej).
Pole bitwy. Rozgrywające się tu wydarzenia to Armageddon. Siły piekła (myślodemony) toczą ostatni bój. Jednak nie wiadomo, czy jest tam nasz bohater czy to tylko jego wspomnienia. Tym bardziej, że tajemniczo pojawia się w średniowiecznym Paryżu.
Tutaj otrzymuje od Alchemika eliksir, dzięki któremu dostaje nadludzkich możliwości. O co tu chodzi? Otóż jest to symboliczny triumf nauki nad słabym, ludzkim ciałem. Wszak alchemia dała podstawy chemii, ta zaś pełni ważną rolę we wszelkich dyscyplinach naukowych dotyczących funkcjonowania ludzkiego ciała [a zarazem wiara autora tekstu w to, iż dzięki nauce ludzie będą kiedyś w stanie dokonać wszystkiego]. Tutaj pojawiają się Demony Czasu. Nie wiemy jeszcze czym są, wiadomo jednak, że ścigają bohatera, który dokonuje skoku wstecz, ku prehistorii.
Co widzi? Niepohamowaną eksplozję życia w tysiącach form, potęgę natury w całej jej krasie i cały jej bezrozumny żywioł, niszczący wszystko, co stanie na jego drodze. To z kolei ukazuje słabość istot biologicznych wobec niej. Niestety, obserwującego to groźne widowisko chwyta Otchłań.
Czym jest Otchłań? Miejscem udręki, które jednak zarazem staje się miejscem odrodzenia i triumfu życia nad śmiercią.
W ostatnim epizodzie bohater spotyka Boga, który wskazuje mu bramę do Nieba. W Niebie nie istnieje Czas, a co za tym idzie rozpad – starzenie się, umieranie, choroby i ból. Tak więc oto bohater opowieści dociera więc do celu, o którym marzyli wszyscy ludzcy bohaterowie – od Gilgamesza poprzez Doriana Greya aż po dzisiejszych bohaterów kultury.
I na tym koniec interpretacji w pierwszej warstwie.
WARSTWA 2
Jak widzimy, bohater cofa się w czasie, tak więc możemy przyporządkować poszczególne epizody porom roku – oczywiście od tyłu:
Pole bitwy – zima
Alchemik – średniowiecze
Prehistoria – lato
Otchłań – wiosna.
Opowieść zaczyna się od widoku współczesnego pola bitwy, na którym przebywa bohater tej opowieści. Jest to zarazem symboliczna zima – ostatnia pora roku, ostatni etap, który kończy cykl. Cykl pór roku bądź cykl istnienia rasy ludzkiej. Zima to także szybki zmierzch po krótkim dniu, co jest też analogią do istnienia rasy ludzkiej wobec czasu trwania planety.
Jesień symbolizuje średniowiecze – porę schyłku, który poprowadzi do zimy; czas ciemności okrywających świat, zabobonów i mitycznych celów – czego symbolem Alchemik, dążący do niemożliwego w praktyce (?) odnalezienia Kamienia Filozoficznego. [Zarazem w średniowieczu istniała wielka ilość sekt apokaliptycznych].
Dla odmiany lato to przyroda w pełni – a więc prehistoria, z potężnie rozbudowaną ekosferą, niezliczonymi gatunkami zwierząt i roślin, żyjącymi w zgodzie z naturą [odmianą jest zima, gdzie człowiek chłoszcze Ziemię rakietami]
Wiosna to nowe, początek cyklu. Tym też staje się Otchłań – miejscem ponownych narodzin bohatera, który przezwyciężył ją i powrócił do życia w pełni, bogatszy o boską wiedzę.
WARSTWA 3
Tu potrzeba użyć matematyki.
Możemy więc ponumerować następująco kolejne etapy opowieści
1-kres czasów; Armageddon/ zima
2-średniowiecze/jesień
3-prehistoria/lato
4-otchłań/wiosna
1 – to liczba symbolizująca człowieka; istotę niedoskonałą, której kres musi kiedyś nadjeść; tak, jak w życiu każdego da się wskazać wiosnę (okres dzieciństwa), lato (okres młodości), jesień (okres dojrzałości) i zimę (okres starości). Armageddon jest końcem CAŁEJ ludzkości.
2 – to liczba, która symbolizuje Otchłań, ukazującą się jako dwójca Demonów Czasu. Otchłań to inaczej jedna z nazw Piekła. Wedle mitologii chrześcijańskiej Upadły Anioł zwany jest „niedoskonałym naśladowcą Boga”. Stąd też występuje tu jako dwójca, w opozycji do doskonałej trójcy.
3 – to liczba boska, Twórcy wszystkiego, co żyje. I na przykładzie widoku nieprzeliczonych stad zwierząt, ptactwa i roślin, widzimy w pełni jego potęgę.
4 – Otchłań. Tu interpretacja nie jest prosta i jednoznaczna. 4 może symbolizować zarówno potęgę tylekroć większą od człowieka, jak też kombinację innych liczb. 1+3 to otchłań śmiertelności, w jakiej znajduje się istota śmiertelna (człowiek i zwierzę), 2+2 musi oznaczać podwójną Otchłań, a więc zarówno miejsce udręki ciała jak i ducha. Spójrzmy na podział tekstu, a jasnym się stanie że epizody: 1 i 3 dotyczą ciała (walka), zaś 2 i 4 umysły (alchemik reprezentuje naukę, bohater pokonał otchłań dzięki rozumowi). Nadto 1 i 3 to liczby doskonałe, pierwsze, co stoi w opozycji do 2 i 4.
I jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, należy dodać epilog jako punkt piąty opowieści.
5 – wyrwanie się z cyklu, a zarazem odwołanie do Chrystusa, który również wyszedł z piekieł.
I to prowadzi do kolejnej interpretacji. Czyżby bohater był Jezusem?
WARSTWA 5
Nie, nie jest nim. Dlaczego? Otóż ze względu na scenę z Alchemikiem. Czy Jezus z kimkolwiek by handlował? Raczej nie. A ponieważ tekst odwracamy raz za razem, kto jest odwrotnością Jezusa? Szatan. I teraz przyjmijmy za bohatera opowieści Szatana. I spójrzmy na nią od tyłu. Szatan zostaje wyrzucony przez Boga z Nieba, trafia do Piekła – Otchłani. Zaraz, zaraz – powie ktoś. Przecież Otchłań to On. To 2. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Szatan nie stworzył Piekła, lecz został do niego zrzucony (Milton „Raj Utracony”, Dante „Boska komedia” – pieśń 34 [Vexilla regis prodeunt Inferni], gdzie uwięziony jest w lodzie]. Czym wobec tego jest Otchłań? Miejscem kary, stworzonym przez Boga.
Szatan wydostaje się z Piekła i trafia na Ziemię. Prehistoryczną, ponieważ jest on aniołem, te zaś były przed ludźmi, zaś Eden przypomina świat prehistoryczny, bez śladów działalności ludzkiej. W Średniowieczu Szatan (odwracamy scenę) sprzedaje eliksir za monety – co jest odwołaniem do Fausta i innych bohaterów sprzedających diabłu swoją duszę. Na końcu mamy Armageddon i…chyba jednak przegrywa, ponieważ decyduje się cofnąć i ponownie poddać karze.
Tak więc Szatan widząc swą porażkę, zaczyna wszystko odkręcać. Cofa się w czasie, oddaje dusze, trafia do Edenu, stamtąd do Piekła, a gdy przechodzi karę, Bóg wybacza mu (uśmiecha się do niego), a następnie wpuszcza z powrotem do Nieba.
Wniosek: NASZ ŚWIAT NIGDY SIĘ NIE ZDARZYŁ, WĄŻ NIE SKUSIŁ EWY, LUDZKOŚC POZOSTAŁA W RAJU.
TAK WIĘC NASZEGO ŚWIATA TAK NAPRAWDĘ NIE MA.
-----------------------
Oczywiście to nie wyjaśnia wszystkich szczegółów tekstu i jego odwołań, ale myślę, że jak na razie taka dawka wystarczy
Pozdrawiam
Autor KRESU, Henryk Tur.