Scenariuszowo:
Minkiewiczowie - to co wyprawiają Ci dwaj przechodzi ludzkie pojęcie. Znajdźcie mi drugi komiks, z którego teksty weszły do użytku w mowie codziennej młodych Polaków!
Neil Gaiman - podziwiam tego człowieka. Naprawdę. Oprócz boskiej i nieźle zakręconej (choć doskonale poprowadzonej) serii "Sandman", pisze on pełno komiksów wszelkiej maści, zawsze zaskakując świeżością pomysłów. Jest to jeden z nielicznych scenarzystów, który z prostej, zwykłej i niekoniecznie bardzo oryginalnej historii potrafi zrobić coś pięknego, zaskakującego i nie zalatującego sztampą (patrz chociażby: "Mr. Punch" czy "Morderstwa i Tajemnice")
Garth Ennis - za wiele rzeczy. Za ciekawe, dziwne i niejednowymiarowe postacie główne (tak w "Kaznodziei" jak i w innych komiksach tego autora - "Hitman", "Pielgrzym" i in.). Za oryginalne pomysły na rozkręcenie akcji. I za ogólną umiejętność stworzenia nietuzinkowego świata, do którego wszystko inne co wymyśli, pasuje jak ulał.
Andreas - za "Rorka". Za mroczną, tajemniczą i zakręconą opowieść o mrocznym, tajemniczym i zakręconym człowieku (chociaż i to nie jest pewne
). Za doskonale prowadzoną historię, piękne rysunki (włącznie z licznymi art'ami!!!), wspaniałych bohaterów i postaci poboczne, świetne, choć dziwne i niejasne czasami, pomysły i historie. Żeby każdy twórca komiksowy miał taką głowę do wspaniałych, wciągających historii, jak Andreas...
Warren Ellis - za "Transmetropolitan". Napisaną świetnym, rzadko spotykanym w komiksach, sprawnym językiem, często okraszonym świetnymi wstawkami "a la reporterski styl". Za doskonałą umiejętność wrzucania własnych przemyśleń i uwag w usta niesamowitej i nienormalnej postaci, jaką jest Pająk Jerusalem. Za świat tak obcy, a zarazem tak boleśnie podobny do naszego. Za problemy, które nas nie dotyczą, a jednak wydają się być tuż obok nas.
If you don't stand for something you'll fall for anything.