baner

Recenzja

Sandman #8: Zabawa w Ciebie #1

Krejt recenzuje Sandman #08: Zabawa w Ciebie
Cztery miesiące upłynęły od ostatniej wizyty w Śnieniu (Pora Mgieł cz.2). Kilka dni temu Egmont obdarował nas kolejną częścią sagi o Władcy Snów o jakże zagadkowym tytule. Zabawa w Ciebie... Zobaczmy czy rzeczywiście będzie zabawnie...

Barbie jest normalną dziewczyną z Manhattanu. Dwa lata temu rozstała się z facetem i obecnie żyje samotnie w niewielkim mieszkaniu, za sąsiadów mając dość dziwnych osobników. W galerii indywiduów mamy transseksualistę, parkę punkowych lesbijek, czarownicę (o aparycji miłej okularnicy) oraz nerdowatego milczka. Barbie wiedzie w miarę bezproblemowe życie i tylko jedno mąci jej spokój. Opuściły ją sny.

W tzw. międzyczasie możemy zapoznać się z drugim wątkiem opowieści. Oto gromada zwierzątek ukrywa się w zaśnieżonej grocie i gremialnie biadoli nad swym losem. W eter lecą banały typu: "czuję, że nasz wysłaniec już nie wróci" oraz "bez niej nie mamy szans na przetrwanie". Dodajmy do tego nieokreślone zagrożenie znane jako "armia Kukułki" - i zawiązanie akcji kolejnego "Sandmana" wysmażone. Oczywiście ścieżki Barbie i zwierzątek w końcu się zejdą (w dość dziwnych okolicznościach, jak na "Sandmana" przystało). Do tego nietypowi sąsiedzi również dorzucą swe trzy grosze. Zaintrygowani?

Ja nie byłem. Przyznam, że po genialnej "Porze Mgieł" kolejna część opowieści o Morfeuszu nie rzuciła mnie początkowo na kolana. Sam Morfeusz pełni rolę obserwatora i jego obecność wydaje mi się niezbyt konieczna (dwie strony wypełnione gadką z Matthew nie wnoszą nic do opowieści). Chociaż już w drugim rozdziale robi się nieco bardziej tajemniczo (i mniej infantylnie) a trzeci w końcu łapie poziom poprzednich części serii (oprócz tajemniczości robi się też krwawo), co dobrze rokuje na przyszłość (czyt. na poziom następnego albumu - kontynuacji Zabawy w Ciebie). Cieszą natomiast rozmaite smaczki i nawiązania do poprzednich części, np. pojawienie się pewnej postaci, martwej od czasu "Preludiów i Nokturnów" oraz ciekawie zaprojektowane charaktery, takie jak np. szczur w colombo’wskim prochowcu.

Od strony rysunkowej nadal jest to stary dobry "Sandman". Na kompromis wypracowany przez bandę rysowników (nie przesadzam, w stopce wymienionych jest sześciu, nie licząc kolorysty) da się patrzeć bez zbytniego mrużenia oczu a kolory są typowe dla serii, czyli oszczędne i mocno kontrastowe. Jak zwykle wyśmienicie prezentuje się okładka autorstwa McKeana, podobnie zresztą jak strony tytułowe każdego z rozdziałów. Od strony edytorskiej album nie różni się niczym od poprzednich, może oprócz tego, że jest nieco cieńszy gdyż zawiera treść trzech oryginalnych zeszytów (zamiast zwyczajowych czterech). Denerwuje mnie trochę jakość foliowania okładki, folia lubi po pewnym czasie brzydko odłazić. Obawiam się, że ta bolączka będzie dotyczyć wszystkich albumów.

Podsumowując: "Sandman" to "Sandman" i raczej nic tego nie zmieni. Jest tajemniczy, zmusza do zadumy i trochę straszy. Ascetyczną stronę wizualną równoważy w miarę dobry scenariusz i obecność naprawdę zakręconych bohaterów. Dla miłośników serii "Zabawa w Ciebie" to jazda obowiązkowa. Inni mogą go sobie spokojnie odpuścić.

Opublikowano:



Sandman #08: Zabawa w Ciebie

Sandman #08: Zabawa w Ciebie

Scenariusz: Neil Gaiman
Rysunki: Shawn McManus, Colleen Doran, George Pratt, Dick Giordano
Kolor: Daniel Vozzo
Okładka: Dave McKean
Wydanie: I
Data wydania: Wrzesień 2004
Seria: Sandman
Tytuł oryginału: Vol. 5: A Game of You (The Sandman 32-24)
Rok wydania oryginału: 1991-92
Wydawca oryginału: DC
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Druk: kolor, papier offsetowy
Oprawa: kartonowa
Format: 17x26 cm
Stron: 84
Cena: 24,90 zł
Wydawnictwo: Egmont
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Sandman #8: Zabawa w Ciebie #1 Sandman #8: Zabawa w Ciebie #1 Sandman #8: Zabawa w Ciebie #1

Tagi

Sandman

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-