Recenzja
Deadpool & Wolverine, film [recenzja]
Przemysław Pawełek recenzuje Deadpool & WolverineTym razem Deadpool musi stanąć w obronie swojego świata, a być może nawet sporej części multiwersum, by zapobiec krytycznym zmianom, mogącym zanegować rzeczywistość. By sprostać temu zadaniu, musi połączyć jednak siły z postacią o większej wadze (dosłownie i w przenośni) niż on - z Wolverinem. Sprawę komplikuje co prawda fakt, że Logan nie żyje, ale w końcu to Marvel, a światów równoległych jest wiele. Wade rozpoczyna więc międzywymiarową podróż, w której będzie musiał nie tylko uratować świat i odnaleźć Wolverine'a, ale też przekonać go do współpracy i nauczyć się z nim współpracować, co może być jeszcze większym wyzwaniem od naprawy losów całego multiwersum.
Powiedzmy to wprost - fabuła jest tu głównie pretekstem. To szkielet do zabawy samym multiwersum i wariantami postaci z alternatywnych światów (a także lekkiego obśmiania tego aspektu ostatniej fazy MCU), relacją niedobranej pary Logan-Wade, oraz konsekwencjami wchłonięcia Foxa i jego odnogi kinowego Marvela przez Disneya. To opowieść drogi, gdzie bardziej od celu liczą się gagi i mrugnięcia okiem po drodze - a tych nie brakuje. Film w reżyserii Shawna Levy'ego to niekończące się nawiązania do innych filmów, a także mitologii Marvela, przeplecione ze scenami akcji oraz żarcikami - zwykle z niższej półki, ale za to w kategorii wiekowej 18+. To także sporo autotematyzmu, autoironii i nieco łamania czwartej ściany, a także powrót aktorskich kreacji z marvelowskich filmów, które poprzedziły MCU.
I wszystko to naprawdę nieźle działa, bo jest tu i niezłe tempo, i spora skala nieprzewidywalności na płaszczyznach odniesień oraz rozwoju akcji. Jest też powrót Wolverine'a, po raz kolejny potwierdzający, że w świecie Marvela nikt nigdy tak naprawdę nie umiera. Najważniejsza jest tu jednak chyba chemia pomiędzy Ryanem Reynoldsem a Hugh Jackmanem, będąca źródłem sporej części komizmu. Owszem, można temu filmowi zarzucać pretekstowość fabuły i galopadę fanserwisu, ale z drugiej strony patrząc - w końcu to kolejny film o Deadpoolu. Przecież poprzednio nie było wcale w tej materii lepiej, za to tu mają Wolverine'a i wcale nie wahają się go użyć. W końcu to on jest tu siła tego filmu.
Bez Jackmana trudno było by chyba z tej formuły wycisnąć coś więcej niż dotąd. Trzecia odsłona przygód Deadpoola okazała się być wielkim sukcesem komercyjnym, udanym wchłonięciem marki (a raczej marek) przez MCU, a także pewnym logicznym uzasadnieniem nagłego polepienia różnych gałęzi komiksowego świata - w końcu to multiwersum, którego odnogi mogą się przenikać, czyż nie? Disney zaliczył pewien sukces, ale czy to oznacza początek nowego rozdania, czy raczej odroczenie zmierzenia się z narastającymi - weryfikacja tego pytania dopiero przed nami.
Autor recenzji jest redaktorem Polskiego Radia.
Film na 4K UHD, Blu-ray i DVD dostępny w oficjalnym sklepie dystrybutora – StarStore.pl
Opublikowano:
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-