baner

Recenzja

Guillty pleasure

Jan Sławiński recenzuje Batman. Wojownicze Żółwie Ninja
5/10
Guillty pleasure
5/10
Jak pewnie kilka innych osób, żałuję, że w Polsce praktycznie nie mamy komiksów z Wojowniczymi Żółwiami Ninja. Uważam, że odbiorców znalazłyby klasyczne komiksy Eastmana i Lairda (próbę podjęło problematyczne wydawnictwo Fantasmagorie), jak i najnowsza seria IDW publikowana od 2011 roku. Tymczasem musimy się zadowolić jednostrzałowcem „Bodycound” (z rysunkami Bisleya od Non Stop Comics) i crossoverem, który dopiero co ukazał się na polskim rynku. Jak wypadają wspólne przygody żółwich mutantów i Mrocznego Rycerza z Gotham City?

Polskie wydanie „Batman/Wojownicze Żółwie Ninja” zbiera trzy miniserie (każda po sześć zeszytów) o spotkaniach bohaterów z różnych światów. W pierwszej opowieści Shredder próbuje opanować Gotham City. W drugiej – Bane przejmuje władzę nad Klanem Stopy i Nowym Jorkiem. Trzecia jest najciekawsza, bo na skutek intrygi Kranga mieszają się w niej oba światy. I tak Bruce Wayne wychowywał się razem z Żółwiami po śmierci rodziców, a Nowe Gotham ugina się pod rządami odmienionego Jokera i jego klanu ninja. Zanim wszystko wróci do normy, bohaterowie spotkają również inne wersje siebie (gościnne występy Kevina Eastmana i pierwszej, czarno-białej wersji Żółwi mocno uatrakcyjniają opowieść).

Fabuły pisane przez Jamesa Tyniona IV niezmiennie są pretekstowe i sprowadzają się do lepiej lub gorzej uzasadnionych bijatyk. Sprawia to, że komiks czyta się bez większych emocji – od razu wiadomo, że połączone siły bohaterów poradzą sobie z zagrożeniem, a dobra fanga w nos jest tu więcej warta niż jakiekolwiek inne rozwiązanie. Komiks traktuje się śmiertelnie poważnie, co w przypadku takiego crossovera (nieco groteskowego w samym zamyśle) jest strzałem w kolano. Dialogi uginają się od technicznego bełkotu (mającego usprawiedliwić funkcjonowanie dwóch światów i wytłumaczyć podróże między nimi), idiotycznych przekomarzanek (prowadzących do idiotycznych bijatyk) i pompatycznych przemów (trudno nie wywracać oczami, gdy każda postać rzuca ciężkostrawnymi bonmotami i słowami pełnymi patosu). Jak na historie, które są nastawione przede wszystkim na akcję, dynamiczne pojedynki i spektakularne pomysły (pacjenci Arkham potraktowani mutagenem, który stworzył Żółwie itp.), całość jest strasznie przegadana.

Może nie powinienem narzekać, bo przecież nie dostałem nic, czego bym się nie spodziewał. Niestety, crossover „Batman/Wojownicze Żółwie Ninja” wpisuje się w miałki poziom większości tego typu wydarzeń. Komercyjny potencjał pomysłu wyjściowego został niewykorzystany, a twórcy nawet nie starali się wymyślić interesującej fabuły. To komiks, który można przeczytać, jeśli tęskni się za żółwimi wojownikami albo jest się psychofanem Batmana. Mimo narzekania, liczę że rzecz dobrze się sprzeda i na polski rynek trafi więcej przygód Żółwi. Bo to bohaterowie, o których można opowiedzieć angażującą emocjonalnie fabułę.

Opublikowano:



Batman. Wojownicze Żółwie Ninja

Batman. Wojownicze Żółwie Ninja

Scenariusz: James Tynion IV, Ryan Ferrier
Rysunki: Freddie E. Williams II, Kevin Eastman
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2021
Seria: Batman
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170 × 260 mm
Stron: 432
Cena: 119,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328160576
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Guillty pleasure Guillty pleasure Guillty pleasure

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-