baner

Recenzja

Kosz pełen siana

Tomasz Kleszcz recenzuje Hill House Comics. Kosz pełen głów
5/10
Kosz pełen siana
5/10
Horrorowa oferta dostępna na rynku wciąż się poszerza. Nazwisko Joe Hilla jest znane na tyle, że brzmi znajomo nawet, jeśli nie należymy do wielkich fanów tego segmentu rozrywki. A skoro jest na tyle znane, z pewną dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że autor ma do zaprezentowania coś więcej, niż pozostali, anonimowi i niepotrafiący się przebić autorzy. Ale prawdopodobieństwo to oczywiście nie pewność.

Schyłek lata, seksowna dziewczyna w obcisłych szortach, zakurzone drogi i klimat młodości, którego jedni z nas właśnie doświadczają, a inni tylko wspominają. June przyjeżdża do swojego chłopaka, który pomaga miejscowemu szeryfowi. Sielankę zakłóca smutne zdarzenie. Jedna z miejscowych dziewcząt popełnia samobójstwo. Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się prosta. Ale wtedy nie byłoby o czym opowiadać, prawda? Nasza długonoga bohaterka trafia więc w sam środek małego, lokalnego wstrząsu, w którym weźmie czynny udział.

Dzieło Hilla ma w sobie trochę z komedii, trochę z horroru i troszkę z kryminału. Małe prowincjonalne miasteczko, które na pierwszy rzut oka wydaje się nudne, skrywa kilka drobnych, brudnych sekretów. Jednakże, nie owijając w bawełnę - po ten album sięgnąć powinni tylko czytelnicy lubiący taki specyficzny klimat. Bliskie odniesienie, które szybko przychodzi mi na myśl, to film Polańskiego "Nieustraszeni Pogromcy Wampirów". Z mniej odległych czasów przywołać można Asha i jego przygody z Necronomiconem - z tym, że to zasłużenie kochana i uwielbiana (również przez piszącego te słowa) klasyka. Można powiedzieć, że w Koszu Pełnym Głów mamy dość zbliżony nastrój. Ale nic poza tym, bo to o wiele słabsza propozycja.

Po pierwsze, na pewno ten komiks nie przestraszy nikogo, i jako horror wypada mizernie. Poziom humoru także nie daje powodów do śmiechu, więc komedia z tego żadna. A historyjka kryminalna jest taka, jak dziesiątki tysięcy innych. Wyjątkiem jest jedynie motyw tytułowy, który wprowadza odrobinę innowacji. Ale zdecydowanie nie jest on czymś na tyle spektakularnym, żeby z jego powodu sięgać po akurat to wydawnictwo. Zwłaszcza że - dość absurdalna sytuacja, w jakiej znajduje się główna bohaterka - pociąga za sobą zdecydowanie zbyt słaby efekt, chociażby w warstwie dialogowej. Joe Hill nie prezentuje kompletnie nic godnego uwagi.

Leomacs dość dobrze wstrzelił się ze swoim stylem. Mamy do czynienia z lekką, nieco uproszczoną kreską. Coś na zasadzie Obejrzyj i Zapomnij. Dave Stewart tradycyjnie dostarczył materiał z najwyższej półki i można go postrzegać jako najlepszy element całości.

Przeciętna historia z małym elementem groteski w poprawnym opracowaniu graficznym. Dla fanów horrorowo-komediowych hybryd, służących tylko i wyłącznie zabiciu czasu, bez aspiracji do czegokolwiek więcej. Młodsi czytelnicy mogą nawet nieźle się bawić. Starsi uznają, że to była strata czasu, o ile poszukują w komiksach czegoś więcej. Nie sugerujcie się nazwiskiem scenarzysty. Nie wnosi on żadnej nowej jakości.

Opublikowano:



Hill House Comics. Kosz pełen głów

Hill House Comics. Kosz pełen głów

Scenariusz: Joe Hill
Rysunki: Leomacs
Kolor: Dave Stewart
Data wydania: Styczeń 2021
Seria: DC Horror, Hill House Comics
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x260 mm
Stron: 184
Cena: 69,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328149007
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Kosz pełen siana Kosz pełen siana Kosz pełen siana

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-