baner

Recenzja

Twardziej bez tego czegoś

Tomasz Kleszcz recenzuje Twardziel
6/10
Twardziej bez tego czegoś
6/10
Można odnieść wrażenie, że dzisiejszy komiks to Lemire. Scenarzysta pojawia się wszędzie i pisze na każdy temat. A nawet rysuje. I to chyba jego autorskie, samodzielnie rysowane rzeczy są tymi fajniejszymi. Twardziel to kolejna taka propozycja. Ale z czasem wszystko traci swój blask i świeżość.

Przez album (o dość sporej objętości) mknie się o dziwo z prędkością myśli. Fabuła nie jest ani zbyt zawiła, ani wyszukana. Ot, w prowincjonalnym miasteczku żyje niewiele więcej niż przeciętny facet, którego losy przychodzi nam poznać. Chwilowa sportowa kariera (dawno przerwana) daje mu pewien bufor bezpieczeństwa, dzięki któremu cieszy się jeszcze resztkami szacunku w wąskim kręgu ludzi, którzy nie osiągnęli żadnego (przynajmniej wg współczesnych amerykańskich standardów) sukcesu, poza tym, że prowadzą normalne, spokojne życia. Derek jest na idealnej drodze do całkowitego upadku. Nie ma pieniędzy, stałej pracy, motywacji, zamiast tego coraz częściej zagląda do kieliszka i nie ma pomysłu na swoje życie. W odpowiednim momencie wszystko staje na głowie, co dla historii było konieczne. Pojawia się zwrot akcji, z odległego świata przybywa siostra. Oczywiście zamiast sielanki sytuacja jeszcze się pogarsza, ale i tak wraz z postępem akcji czytelnik zmierza ku – zdawałoby się - lepszej przyszłości.

Lemire to dość solidna marka. Komiks na pewno dostarcza fajnej rozrywki. Co bardziej wrażliwy czytelnik być może nawet się momentami wzruszy. Natomiast Kanadyjczyk ma w swoim dorobku lepsze albumy. Ten po godzinie odłożymy na półkę i mało prawdopodobne, żeby jeszcze kiedyś chciało się do niego wrócić. Po prostu nie ma w nim elementów, które w jakikolwiek sposób zapadłyby na dłużej w pamięci. Sposób prowadzenia narracji to nic nowego. Postaci są dość szablonowe. Fabuła nie zachwyca. Bohaterowie nie są w stanie wzbudzić większych emocji.

Dość mało treści pomimo objętości to również sprawa ilustracji. Charakterystyczny styl, jaki artysta wypracował świetnie się sprawdza do opowiadania obyczajowych, nostalgicznych historii. Ale wizualnie są to skrajnie proste grafiki wzbogacone szarą akwarelą. Nie bardzo jest się jak nimi zachwycać jako osobnym elementem. W związku z czym sekwencje kilku stron, na których nie ma tekstu po prostu się kartkuje. Owszem, Lemire dzięki temu może zgodnie z prawdą powiedzieć, że tworzy powieść graficzną. Cóż z tego, skoro pomimo objętości jest ona nad zwyczaj skromna. Trudno też zachwycić się kreacją postaci. Chociaż ich ilość jest bardzo ograniczona, to są one słabo zarysowaane i przeciętne. Brak temu komiksowi czegoś, co wyraźniej spadłoby w pamięć. Czegoś, co poza nazwiskiem autora robiłoby większe wrażenie. Czegoś jakby tu brakuje.

Fajnie dobrany papier jest idealny do tego typu technik graficznych, dlatego trzeba pochwalić wydawnictwo za zrezygnowanie z nadużywanej kredy. Czy jednak album wart jest swojej ceny? Dla fanów autora i miłośników obyczajowych historii i opowieści o zwykłych ludziach jak najbardziej. Zwolennicy mocniejszych wrażeń, tudzież ambitniejszych ilustracji mogą sobie raczej odpuścić...

Opublikowano:



Twardziel

Twardziel

Scenariusz: Jeff Lemire
Rysunki: Jeff Lemire
Wydanie: I
Data wydania: Marzec 2020
Tłumaczenie: Arkadiusz Wróblewski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 184 x 254 mm
Stron: 272
Cena: 199,00 zł
Wydawnictwo: Mucha Comics
ISBN: 978-83-65938-91-6
WASZA OCENA
6.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Twardziej bez tego czegoś Twardziej bez tego czegoś Twardziej bez tego czegoś

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-