baner

Recenzja

King zaskoczył

Tomasz Kleszcz recenzuje Kryzys bohaterów
7/10
King zaskoczył
7/10
„Każda strona to wyjątkowa graficzna uczta dla każdego miłośnika superbohaterów” informuje nas cytat z serwisu IGN na okładce. Może to lekka przesada, ale naprawdę bliska prawdy. O fabule trudniej byłoby się jednoznacznie pozytywnie wypowiedzieć.

Kryzys to w zasadzie jeden z podstawowych stanów identyfikujących superbohaterskie opowieści obrazkowe. Autorzy prześcigają się w wymyślaniu coraz większych zagrożeń, z którymi dzielni herosi muszą się mierzyć. Przeciwnicy są coraz bardziej spektakularni. Rozmach strategiczny coraz większy. Siły i moc wrogów coraz potężniejsze. I zazwyczaj sprowadza się to wszystko do miałkiej narracji, w której siły dobra zwyciężają, rzucając drętwymi kwestiami, pełnymi patosu. Co gorsza, chcący podchodzić bardziej ambitnie do tematu scenarzyści zapędzają się czasem w kozi róg, czyniąc antagonistów bardziej przekonującymi, osiągając tym samym efekt odwrotny do zamierzonego. Dlaczego przywołuję te fakty?

Ponieważ Tom King zaskoczył. Nie chcąc zdradzać ani jednej strony z komiksu, postanowiłem tym opisem zastąpić standardowe krótkie wprowadzenie. Fabuła jest obiecująco wciągająca od pierwszej strony. W zasadzie na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z jednym z najbardziej wyeksploatowanych motywów w dziejach popkultury. Jest morderstwo i trzeba znaleźć sprawcę. Diabeł tkwi jednak w najważniejszym, czyli oczywiście szczegółach oraz innowacyjnym podejściu do tytułowego kryzysu. Właśnie dzięki temu oryginalnemu pomysłowi, wokół którego zasadza się główny wątek, album czyta się z prawdziwą przyjemnością. Nieco za połowę. Potem... No cóż. Następuje syndrom słabego zakończenia. Po pierwsze wciągająco zarysowana intryga ma mocno naciągane rozwiązanie. W poważnym do tej pory komiksie próbuje się wcisnąć czytelnikowi cienkie kawałki charakterystyczne dla infantylnych, skierowanych do znacznie młodszych odbiorców komiksów minionych epok. Po drugie, dwukrotne wykładanie na ladę, ze wszystkimi szczegółami wyjaśnienia, jakby scenarzysta sam chciał się upewnić (a przy okazji swojego mało inteligentnego czytelnika, do jakiego chyba pisał), że wszystko jest klarowne, dzięki czemu odpowiednio ścina z nóg, prezentuje się słabo. Ckliwi i płaczący faceci, tulący się do siebie, którzy jednocześnie ubierają się w obcisłe mundury i epatują muskułami to coś, co definitywnie pogrążyło w oczach piszącego końcówkę tego albumu.

Świetną robotę robi Clay Mann, rysownik, we współpracy z kolorystą Tomeu Moreyem. Trudno nie zauważyć inspiracji jednym z najczęściej naśladowanych gigantów branży - Jimem Lee. W tym przypadku nie jest to jednak słabsza imitacja, a świetny, nowocześnie wyglądający styl. Czysty, z dobrymi pozami oraz pięknie rysowanymi twarzami, zwłaszcza kobiecymi. Kolorystyka jest bardzo żywa, przyjemna i wyrazista, wnosząc naprawdę dużo do strony wizualnej. Wysoki poziom. Warto wspomnieć również weterana Lee Weeksa. Pracujący piórkiem i tuszem artysta, wsparty nowoczesną kolorystyką wypada równie dobrze co jego młodszy kolega. Od strony wizualnej album w większości prezentuje się wprost rewelacyjnie. Dla ilustracji zdecydowanie warto go mieć.

Mogło być znacznie, znacznie lepiej. Niestety, słaba, przegadana i zbyt ckliwa końcówka obniża przyjemność płynącą z lektury. Mimo to warto się z albumem zapoznać. Dla świetnych ilustracji oraz naprawdę dobrego wstępu i rozwinięcia.

Opublikowano:



Kryzys bohaterów

Kryzys bohaterów

Scenariusz: Tom King
Rysunki: Lee Weeks, Mitch Gerads, Clay Mann, Travis Moore, Jorge Fornes
Tusz: Danny Miki, Butch Guice, Kurt Schaffenberger, Kevin Nowlan, Scott Williams
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2020
Seria: Uniwersum DC
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x260 mm
Stron: 240
Cena: 79,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328196100
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

King zaskoczył King zaskoczył King zaskoczył

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-