baner

Recenzja

Czwarta przygoda zabawek

Przemysław Pawełek recenzuje Toy Story 4
9/10
Czwarta przygoda zabawek
9/10
Kontynuacje kinowych hitów często niestety mają to do siebie, że trudno im utrzymać poziom pozycji otwierającej serię. „Toy Story” przez lata była na tle innych produkcji wyjątkiem, jako trylogia utrzymując wysoką jakość. Informacje o czwartej części budziły u mnie wątpliwości, czy nie otrzymamy odgrzewanego kotleta. Jak się okazało - zupełnie nieuzasadnione, bo studio Pixar ponownie dostarczyło ponad półtorej godziny świetnie zrealizowanej i niegłupiej rozrywki wysokiej próby.

Już od pierwszych scen rzuca się w oczy, że seria podąża za duchem czasu, i to na co najmniej dwóch poziomach. Animatorzy nie trzymają się kurczowo technik sprzed niemal ćwierćwiecza, zamiast tego sięgają po nowoczesne rozwiązania, dzięki czemu świat ożywionych zabawek wygląda równie wiarygodnie, co animacja postaci. Efektu oczywiście dopełnia znakomita obsada, od Toma Hanksa w roli kowboja Chudego, aż po Keanu Reevesa użyczającego głos jednej z trzecioplanowych postaci.

"Toy Story 4" to oczywiście również porywająca fabuła, pełna akcji, humoru, emocji z dodatkiem nienachalnego morału. Chudy próbuje pogodzić się z rolą zabawki, której dziecko już nie potrzebuje, bo dorosło. Szukając życiowego celu, kowboj stara się zapewnić szczęśliwe dzieciństwo dziewczynce, dla której nie jest on zbyt istotną zabawką. Jest to więc opowieść o altruizmie, lojalności i poświęceniu, w której wspomniane wartości wpisano w ocierający się o grozę thriller (oczywiście familijny), w którym ważą się losy uprowadzonego zakładnika.

Czwarta przygoda Chudego i zaprzyjaźnionych z nim zabawek zawiera też przekaz na poziomie, który raczej umknie dzieciarni. Kowboj wydaje się mieć wzorcowy syndrom opuszczonego gniazda, jest metaforą rodzica, którego dziecko rozpoczęło swoją samodzielną życiową drogę. Nieprzypadkowo ten motyw zdaje się tak mocno wybrzmiewać właśnie w tej części - w końcu dzieciaki, z którymi niejeden rodzic był w kinie na poprzednich częściach cyklu, właśnie się usamodzielniają, a nawet te urodzone w czasie pierwszej odsłony serii prawdopodobnie kończą obecnie studia.

"Toy Story 4" ma w sobie niemal wszystko, czego oczekuje się od podobnych filmów - coś dla niemal każdego, a całość podana jest w subtelny sposób, dzięki czemu cyfrowa animacja skrywa w sobie autentyczne emocje. Przy okazji film ten jest pięknym zwieńczeniem cyklu, który przynajmniej w swojej dotychczasowej postaci doszedł do pewnego finału.


Autor recenzji jest dziennikarzem Polskiego Radia.

Opublikowano:



Toy Story 4

Toy Story 4

Premiera: Grudzień 2019
Oprawa: DVD, Blue Ray
Stron: 96 min.
Wydawnictwo: Galapagos
  • Reżyser: John Lasseter, Josh Cooley
  • WASZA OCENA
    Brak głosów...
    TWOJA OCENA
    Zagłosuj!

    Komentarze

    -Jeszcze nie ma komentarzy-