Recenzja

Nowy, stary Superman

Tomasz Kleszcz recenzuje Superman. Action Comics #01: Niewidzialna mafia

Chciałoby się powiedzieć kolejny restart. Na okładce serii Action Comics ponownie witamy cyfrę #1. Jeśli zastanawiacie się, czy w takim razie sięgnąć po ten tytuł? Sądzę, że tak.

Najpierw podejrzenie o podpalenia, następnie o zabójstwo. Ktoś próbuje w sposób medialny i prymitywny zaszkodzić reputacji największego obrońcy ludzkości. Jakby nie było tego dość, sytuacja prywatna Clarka też nie jest najlepsza. Lois zostaje przyłapana na spotkaniu z Lexem, a w redakcji Daily Planet z uwagi na coraz mniejsze czytelnictwo atmosfera pozostaje dość napięta.

Na pokład ikony amerykańskiego komiksu zawitał weteran i jedna z najważniejszych postaci komiksowych, Brian Michael Bendis. Pisarz nie zrywa z linią wydawniczą Rebirth, ani - na szczęście – nie opowiada po raz n-ty genezy, wzbogaconej o mniej lub bardziej udane motywy, mające na celu uwspółcześnienie postaci. Wydarzenia przedstawione w poprzednich zeszytach pozostają w mocy. Bendis pisze w lekki sposób, świetnie pasujący do pozytywnej energii, z jaką kojarzy się najbardziej moralny i nieskazitelny heros w czerwonej pelerynie. Co prawda nie obeszło się bez wprowadzenia na arenę wydarzeń nowego antagonisty, ale wpisuje się on gładko w przedstawioną historię i jest w miarę przekonujący. Album czyta się całkiem przyjemnie, w kilku zeszytach o standardowej objętości scenarzysta zamieścił naprawdę sporo wątków, które zgrabnie się przeplatają, dzięki czemu z komiksu nie bije nuda. Na szczęście nie sprowadza się on do epickiej walki o dobro ludzkości, co zaliczam na dodatkowy plus.

Bardzo dobrze prezentuje się warstwa graficzna. Czterech rysowników pracujących przy tym projekcie prezentuje bardzo wysoki poziom. Ilustracje są dopracowane, czyste, czytelne i patrzy się na nie z czystą przyjemnością. To na pewno jeden z ładniejszych albumów z Człowiekiem ze Stali ostatnich lat, jaki zawitał do naszego kraju. Niebagatelny wpływ na ten stan rzeczy mają również również koloryści, których praca wnosi znaczny wkład w finałowy wygląd plansz. Do tej pory tytuły ze stajni DC wypadały nieco słabiej niż te konkurencyjne z Domu Pomysłów. Flagowy tytuł z ikoną amerykańskiego komiksu wznosi się jednak na wysoki poziom.

Cóż więcej można dodać. Niezła fabuła oraz piękne ilustracje to atuty, którymi ten tytuł może do siebie przekonać. Warto spróbować i mam nadzieje, że kolejne tomy utrzymają naprawdę wysoki poziom, jaki autorzy wypracowali w tym albumie.

Opublikowano: 2019-12-07