baner

Recenzja

BBPO 1944

Przemysław Pawełek recenzuje Operacja Overlord
7/10
BBPO 1944
7/10
"Hellboy" nam się w tym roku zwyczajnie nie udał, ale to jeszcze nie koniec świata (dosłownie i w przenośni). Wciąż pozostają nam komiksy z tym bohaterem, oraz inne dzieła, które wciąż powstają. Niezłym rozwiązaniem na zaspokojenie niedosytu jest "Operacja Overlord", zupełnie niezwiązana z apokaliptyczną przepowiednią o czerwonym demonie, ale uderzająca w podobne tony. Są naziści. Jest pulpowo. Jest pierwiastek grozy. Fani Hellboya nie powinni przejść koło tej mieszanki obojętnie.

Historia cofa nas do czasu alianckiego lądowania w Normandii. Nie dane jest nam jednak zobaczyć ogromu działań wojennych, bo film skupia się na oddziale spadochroniarzy, wysłanych z określoną misją. Po drodze czekają ich typowe dla działań wojennych wyzwania związane z operowaniem na terytorium wroga, w pewnym momencie jednak misja zacznie się wymykać spod kontroli. Okazuje się bowiem, że w nazistowskiej bazie czai się większe Zło, niż mogli się spodziewać.

Film Juliusa Avery'ego od początku do końca jest gatunkową zabawą. Nie wszystko w tym filmie się udało, ale mamy do czynienia z tego typu produkcją, że sięgną po nią pewnie głównie koneserzy mieszanki horroru z kinem wojennym, i pomimo niedostatków nie będą za bardzo narzekać. Z jednej strony od samego początku częstowani jesteśmy nawiązaniami do takich dzieł jak "Tylko dla orłów" czy "Działa Nawarony", z drugiej do filmów grozy o dziwacznych eksperymentach szalonych naukowców. Gdzieś po drodze oba nurty spotykały się przy okazji przygód Indiany Jonesa, Hellboya czy w serii gier "Wolfenstein" i to właśnie do fanów podobnych klimatów skierowana jest "Operacja Overlord".

Film ma swoje momenty, ale jednak nieco się rozłazi, gdy gdzieś w połowie, zanim historia pójdzie w horrorowe przerysowanie, napięcie zaczyna siadać. Nieco brakło tu też większej odwagi - "Operacja Overlord" doprawiona odpowiednimi filtrami i zanieczyszczeniami cyfrowej taśmy filmowej dobrze wpisywała by się w grindhouse’owy klimat, który parę lat temu przypomnieli Tarantino z Rodriguezem. Zamiast tego autorze starają się zachować powagę, choć tej komiksowej w swoim przerysowaniu fabuł zbyt poważnie traktować się nie da.

Historia amerykańskich komandosów broni się jako porządnie zrealizowany film kategorii B, któremu można nieco zarzucić, ale - tak jak wspomniałem - jest to produkcja skierowana do koneserów specyficznych klimatów, którzy powinni wybaczyć pewne niedostatki.

Autor recenzji jest pracownikiem Polskiego Radia.

Opublikowano:



Operacja Overlord

Operacja Overlord

Scenariusz: Billy Ray, Mark L. Smith
Premiera: Kwiecień 2019
Oprawa: DVD, Blue Ray
Stron: 1 godz. 49 min.
Wydawnictwo: Imperial CinePix
  • Reżyser: Julius Avery
  • WASZA OCENA
    Brak głosów...
    TWOJA OCENA
    Zagłosuj!

    Komentarze

    -Jeszcze nie ma komentarzy-