Recenzja
Atak na posterunek 10
Jan Sławiński recenzuje Top 10Na fabułę „Top 10” składa się kilka równolegle prowadzonych śledztw. Jest tu sprawa niewidzialnego miłośnika kobiecych krągłości; jest trop nieuchwytnego mordercy prostytutek; przewija się wątek ulicznych gangów, a i to jeszcze nie wszystko. Początkowo wydaje się, że czytelnik będzie śledził losy Robyn, nowoprzyjętej na posterunek policjantki (bowiem, tak jak i on, dopiero poznaje ona niesamowity świat Top 10, więc najłatwiej się z nią utożsamiać), ale szybko okazuje się, że scenarzysta tak naprawdę ma zamiar opowiedzieć historię o zbiorowym bohaterze. Tytułowy komisariat wypełniają zdumiewające indywidualności, a każda para bohaterów, przydzielona do innego śledztwa, ma ciekawy charakter i odmienną osobowość. Mimo że wszyscy mają jakieś nadprzyrodzone zdolności, to ich problemy przypominają nudną codzienność – śledztwa bywają frustrujące, podobnie jak ich życie prywatne, gdy gromadka dzieci daje w kość, a chory ojciec potrzebuje nieustannej opieki.
Alan Moore jak zawsze podszedł do pracy nad scenariuszem z właściwym sobie pietyzmem. Świat „Top 10” jest zbudowany kompleksowo, bohaterowie nie poruszają się w próżni, gdzie wszystko podporządkowane jest ich działaniom, ale egzystują w mieście, które tętni życiem. Łatwo uwierzyć w prawdziwość tej wizji, nawet jeśli czasem można odnieść wrażenie, że fabuła schodzi na drugi plan, a Moore przede wszystkim bawi się koncepcją metropolii wypełnionej superbohaterami. Choć prezentowane tu śledztwa mają z oczywistych względów charakter nadnaturalny, policyjna robota jest żmudna i stresująca, a w fabule często przewija się wątek nietolerancji czy braku akceptacji. Mimo to Moore pozwala sobie czasem na ironiczne mruganie do czytelnika i rozluźnienie atmosfery sekwencjami humorystycznymi – do takich należy z pewnością pojawienie się przed komisariatem wielkiego pijanego stwora, który pije piwo prosto z cysterny lub finał śledztwa w sprawie niewidzialnego zboczeńca (nie napiszę nic więcej, by nikomu nie psuć zabawy). W parze z historią idą rysunki, które również zachwycają rozmachem - każdy z bohaterów, nawet na drugim planie, wyróżnia się na tle pozostałych, a sceny zbiorowe zapierają dech dopracowaniem szczegółów i nakładem włożonej w nie pracy.
„Top 10” sporo przeleżało na mojej półce i długo nie mogło mnie do siebie przekonać. Początkowe zeszyty były męczące, bowiem czytelnik zostaje bez ostrzeżenia wrzucony w sam środek akcji, w biegu poznaje bohaterów i realia rządzące światem przedstawionym, a Moore nie zna pojęcia „za dużo dialogu”, więc niektóre kadry są wręcz przygniecione dymkami z tekstem. Z czasem Neopolis zaczęło do mnie jednak przemawiać, a barokowy przepych widoczny w dialogach i przewijających się przez kolejne strony bohaterach stał się atutem. Nie ma tu powagi i ciężaru "Strażników", ale "Top 10" daleko również do czystej postmodernistycznej zabawy znanej z "Ligii Niezwykłych Dżentelmenów". Przez to zawieszenie pomiędzy, komiks powinien trafić do miłośników obu serii - choć, jak podejrzewam, im nie trzeba go już polecać. Polecam więc wszystkim pozostałym.
Opublikowano:
Top 10
Scenariusz: Alan Moore
Rysunki: Gene Ha, Zander Cannon
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: Maj 2017
Seria: Top 10, Mistrzowie Komiksu
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda
Format: 17 x 26 cm
Stron: 348
Cena: 99,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328119932
Rysunki: Gene Ha, Zander Cannon
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: Maj 2017
Seria: Top 10, Mistrzowie Komiksu
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda
Format: 17 x 26 cm
Stron: 348
Cena: 99,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328119932
WASZA OCENA
9.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
9 /10
Zagłosuj!
Galerie
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-