baner

Artykuł

Za stówę, za trzy - luty 2017

Łukasz Chmielewski
Gdy kurz zapowiedzi już opada, a premiery można ciągle kupić z dużym rabatem, staram się co miesiąc wskazać zakupowe typy w dwóch wersjach: budżetowej, czyli za 100 zł, i na bogato za 300 zł.

Luty 2017

Dramat. A (pewnie) będzie gorzej. W styczniu musiałem się nagimnastykować, żeby skompletować koszyki. W lutym jest jeszcze trudniej. Premiery mają kolejne tomy większości serii, które czytam (lub przynajmniej staram się). Do tego parę fajnych oneshotów trykociarkich puka do drzwi… A na Złotych Kurczakach sypnie fajnymi zinkami… Ech…

Za 100
Robię szybki rachunek sumienia i wychodzi mi, że Indianie kręcą mnie najbardziej. Dlatego w moim koszyku ląduje czwarty tom „Skalpa”, który praktycznie wyczerpuje limit (-30% do 77 zł). Zostaje mi parę złotych, które zamierzam wydać na „Profesora Lavone i 24 godziny śmierci” Mawila (nie znam ceny ciągle…)



Za 300
Zakupy za 100 powiększam o 3. „Gotham Central” (dobry cykl kryminalny o zwykłych gliniarzach, którzy muszą działać w mieście z superłotrami i superbohaterami), 5. Deadpoola (ej, to Deadpool…) i 2. Catwoman (sprawdzę dwójkę z ciekawości, jedynka była fajna, bo mało trykotowa). Dorzucam pierwszy tom mangi o wikingach (jestem ciekaw „Sagi Winlandzkiej”). Na liczniku zrobiło mi się 293,5 zł. Za szybko dojechałem do limitu. Zabrakło mi kasy na premiery Muchy (zapowiedzieli na FB, ale cen ciągle nie ma, liczę zatem, że zrobią obsuwę na marzec…).

„Nie musisz się mnie bać” Sfara nie ukazało się do tej pory – jeśli wyjdzie w lutym, to kupię za kasę ze stycznia.




Mój pierwszy raz

Gdyby luty był tym miesiącem, w którym rodzi się nowy czytelnik/nowa czytelniczka komiksów, to chciałbym polecić mu/jej – „300” Franka Millera. To kultowy już komiks o męstwie i poświęceniu, który posłużył jako pierwowzór filmu pod tym samym tytułem. Trzystu nie wylądowało w moim koszyku, bo mam stare wydanie od Taurusa. Jest szansa, że oryginalne rysunki i nietuzinkowa fabuła „300” przekonają do komiksu nawet zatwardziałych przeciwników tego medium. A jak nie to, to Leonidas ma taką dziurę na placu i…





Typy dotyczą premier w danym miesiącu. Sto złotych to skromna jak na komiks suma, ale można już coś za to kupić. Z kolei trzysta złotych to już dość pokaźna kwota, która pozwoli kupić sporo nowości. Nie ma sensu naliczać ceny po okładkowej, bo w sklepach komiksowych nawet starsze pozycje są sprzedawane z 10% rabatem. Wyliczenia oparłem głównie na cenach sklepu Gildii, gdzie w tym roku standardem stało się -30%. Trzeba pamiętać o kosztach wysyłki w księgarniach internetowych. Limity mogę przekroczyć odpowiednio o 5 zł i o 15 zł.

Opublikowano:



Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-