baner

Recenzja

Kłamstwo ma… przystojne oblicze

Krzysztof Tymczyński recenzuje Wilczyca i Czarny Książę #01
6/10
Kłamstwo ma… przystojne oblicze
6/10
Jednym z moich komiksowych postanowień na 2017 rok był powrót do kupowania i czytania mang. Plan ten wprowadzić w życie miałem już od stycznia i założyłem sobie sprawdzenie premier wydawniczych z tego miesiąca. Nie chciałem bowiem pakować się w tytuł, którego na rynku jest już kilka tomów. JPF i Studio JG nic takiego nie zaplanowało na styczeń, Waneko zaś ruszało z dwoma mangami. Zdecydowałem się sięgnąć po oba tytuły, chociaż jednym z nich było typowe shojo, a więc tytuł skierowany dla nastoletnich dziewcząt. Opis fabuły jednak był na tyle interesujący, że ”Wilczyca i Czarny Książę” trafiło w moje łapska.

Erika lubi się przechwalać przed koleżankami swoim cudownym chłopakiem. Jest tylko jeden mały szkopuł – tak naprawdę nikogo nie ma. Gdy więc dziewczyny zaczynają coś podejrzewać, bohaterka robi zdjęcie losowemu przystojniakowi napotkanemu na ulicy. Pech sprawia, że już kolejnego dnia okazuje się, iż jest on uczniem jej szkoły. Sata szybko orientuje się w czym rzecz i postanawia to wykorzystać. Zgadza się udawać chłopaka Eriki, jeśli ta będzie spełniać jego zachcianki.

Nieco błędnie zakładałem, że relacja między Eriką i Satą będzie nieco bardziej odważna i nie ograniczy się do ”przynieś mi napój”. Pod tym kątem zdecydowanie zawiodłem się na ”Wilczycy i Czarnym Księciu”, lecz oprócz tego, lektura tej mangi nie przyniosła mi niczego, czego nie spodziewałbym się po tym gatunku. Shojo zakłada bowiem, że przedstawiana historia ma być niebywale romantyczna i dążyć do happy endu (chociaż od tej reguły są wyjątki) i wszystko to mamy tutaj już od pierwszego tomu. Błędem bowiem byłoby zakładanie, że między dwójką głównych bohaterów nie zacznie rodzić się uczucie i zalążki tego stanu rzeczy mamy już w premierowej odsłonie tegoż tytułu.

Oczywiście Erikę i Satę czeka jeszcze sporo przeciwności losu, wszak ”Wilczyca i Czarny Książę” ma łącznie 16 tomów, ale chociaż gatunkowo ta manga nie do końca mi leży, jestem ciekaw, co będzie dalej. Tytuł bowiem porusza, świadomie lub też nie, bardzo fajny temat, jakim jest udawanie dla poklasku kogoś, kim zdecydowanie się nie jest. Wydaje mi się, że w burzliwych czasach okresu dorastania każde z nas chociaż raz mocno podkoloryzowało rzeczywistość, by wzbudzić podziw rówieśników. Opisywana dziś manga opowiada o tym, co dzieje się, gdy kłamstwo zachodzi za daleko. Oczywiście, jest to dość spłycona odpowiedź i od samego początku dążąca do happy endu, ale skoro udało się zmusić do chwili zadumy takiego starego konia jak ja, to może i uda się w grupie docelowej.

Rysunkowo – mangowy standard. Nie ma tu chyba zupełnie niczego, co w tej kwestii mogłoby kogokolwiek zaskoczyć.

”Wilczyca i Czarny Książę” nie jest mangą, która odmieni moje życie. Jeśli to shojo nie pójdzie w jakimś ciekawszym kierunku, drugi lub trzeci tom będzie ostatnim, po który sięgnę. Jednak za dawkę przyzwoitego humoru i zmuszenie mnie do chwili zadumy, na zachętę dam 6/10.

Opublikowano:



Wilczyca i Czarny Książę #01

Wilczyca i Czarny Książę #01

Scenariusz: Ayuko Hatta
Rysunki: Ayuko Hatta
Wydanie: I
Data wydania: Styczeń 2017
Seria: Wilczyca i Czarny Książę
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Cena: 19,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
ISBN: 9788380961609
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-