baner

Recenzja

Tylko wrestling jest prawdziwy

Karol Sus recenzuje Tylko Wrestling Jest Prawdziwy
7/10
Tylko wrestling jest prawdziwy
7/10
Przełom lat 80. i 90. ubiegłego wieku stał pod znakiem przedostawania się, a następnie prawdziwej inwazji, amerykańskiej kultury (ze szczególnym uwzględnieniem popkultury) do krajów do tej pory zamkniętej za żelazną kurtyną, w tym do Polski. Kaczor Donald, pierwsze superbohaterskie komiksy od TM-Semic, tony plastikowych podróbek figurek postaci, o których do tej pory istnieniu nawet nie mieliśmy pojęcia, a także jeden z najbardziej tandetnych, a zarazem rozpoznawalnych, elementów amerykańskiego kiczu: wolna amerykanka. Czy choć jeden chłopak dorastający w tamtych czasach nie miał, nawet krótkiego, okresu fascynacji wrestlingiem? Osobiście nie znam. Zresztą, niejeden nos został rozbity, podczas prób powtórzenia najbardziej widowiskowych ciosów czołowych zapaśników. Łukasz Kowalczuk w swej najnowszej publikacji, "Tylko wrestling jest prawdziwy" wydanej przez niezależną oficynę Mydło, z nostalgią wspomina tamte czasy, jednocześnie ukazując swoją drogę do zostania komiksowym twórcą.

Autor od lat już obecny na komiksowej scenie niezależnej (a także scenie muzycznej hc), jako swój znak rozpoznawczy ustanowił amerykańską pulpę. Prowadząc blog "Tak złe, że aż dobre" przypominał najgorsze wytwory amerykańskiego mainstreamu, przy których dzieciaki takie jak on, czy autor niniejszej recenzji (choć kilka lat później niż Kowalczuk) spędzały całe godziny. W rysowanych obecnie komiksach Kowalczuk nadal kroczy tą drogą, tworząc historie pełne niedorzecznego humoru, bezsensownej przemocy i dużej dozy dystansu. I co najważniejsze, wychodzi mu to bardzo dobrze.

"Tylko wrestling jest prawdziwy" to jednak dzieło, które nieco odbiega od tego do czego przyzwyczaił nas Kowalczuk. Przede wszystkim ze względu na wątki autobiograficzne (które można by określić jako nową modę w polskim komiksie, gdyby nie to, że nazwanie Kowalczuka "modnym" byłoby największą obelgą). Pochodzący z wybrzeża autor opowiadając o wrestlingu, dzieli się z czytelnikami osobistymi refleksjami na temat wolnej amerykanki oraz przedstawia kolejne etapy swojej artystycznej drogi. Oczywiście wszystko w znanym u Kowalczuka, mocno ironicznym tonie.

Niewielka objętościowo publikacja, zaledwie 24 strony, pozbawiona jest dymków, czy dialogów w ogóle, a wszystkie kadry opatrzone są komentarzami autora pisanymi w pierwszej osobie. Przede wszystkim dotyczą one poszczególnych wrestlerów, stąd w komiksie przewija się od groma pseudonimów, nazwisk, dat czy nazw organizacji. A wszystko to opatrzone charakterystycznymi kadrami rysownika z mocno psychodeliczną kolorystyką.

Łukasz Kowalczuk po latach wspomina swoją wielką miłość do wrestlingu i amerykańskiej pulpy, a wszystko zapowiada, że tak szybko się z nią nie rozstanie. "Tylko wrestling jest prawdziwy" jest jedynie jedną z tego oznak. "Vreckless Vrestlers" "Radioactive Cross: Ostatnia Bitwa Epickich Rozmiarów", czy "Violent Skate Bulldogs" to tytuły, które same mówią za siebie. Jest ostro. Zawsze.

Opublikowano:



Tylko Wrestling Jest Prawdziwy

Tylko Wrestling Jest Prawdziwy

Scenariusz: Łukasz Kowalczuk
Rysunki: Łukasz Kowalczuk
Wydanie: I
Data wydania: Sierpień 2016
Seria: Komiksy z Łazienki
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: A5
Stron: 24
Cena: 12,00 zł
Wydawnictwo: Mydło Zin
ISBN: 978-83-945589-1-8
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Tylko wrestling jest prawdziwy Tylko wrestling jest prawdziwy Tylko wrestling jest prawdziwy

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-