Recenzja
Zapomnieć o chorobie
Karol Sus recenzuje Niebieskie pigułki"Niebieskie pigułki" to historia związku autora, Frederika ze swoją partnerką Cati. Oczywiście nie jest to zwyczajny związek, choć dwójka zakochanych robi wszystko, aby być zwykłą, nudną parą. Niestety, kobieta, jest nosicielem wirusa HIV, co odbija się na praktycznie każdym aspekcie życia bohaterów. Próby ułożenia sobie wspólnego życia, reakcja otoczenia (a przede wszystkim rodziców autora), ciągłe wizyty u lekarza czy problematyczny seks to tylko wierzchołek wszystkich kłopotów. Na domiar złego nosicielem wirusa jest także kilkuletni synek z pierwszego małżeństwa Cati. Bohaterowie walczą ze wszystkich sił o zwykłą codzienność, nienaznaczoną myśleniem o chorobie. Czy uda im się wytrwać?
Peeters w ujmujący sposób prowadzi czytelnika przez kolejne etapy swojego wspólnego życia z Cati. Często cofa się w czasie lub wybiega naprzód, nie tworząc historii o strukturze linearnej. Raczej trzeba mówić o migawkach z ich codziennego życia, układających się w piękną opowieść o miłości i walce z chorobą. Autor skupia się jedynie na najbliższych, Cati i jej małym synku. W zasadzie nie występują w komiksie inni bohaterowie. Za to relacje pomiędzy trójką bohaterów ukazane są z laboratoryjną dokładnością. "Niebieskie pigułki" są bowiem komiksem nie tylko o HIV, ale także o trudnym tworzeniu rodziny. Tu nic nie jest proste. Peeters pięknie przedstawia rodzenie się więzi pomiędzy nim a synem partnerki. Początkową niepewność i nieufność malca, która powoli przeradza się w przywiązanie i miłość. Również odnajdowanie swojego miejsca, jako głowy rodziny, ale przecież nie biologicznego ojca, przez autora to prawdziwy majstersztyk, którego nie powstydziłby się najlepszy dramat.
Drugie wydanie, jak już zostało wspomniane wyżej, jest poszerzone względem pierwszego, pochodzącego z 2003 roku. Autor dodał kilka stron post scriptum oraz mini wywiady z członkami rodziny zarysowujące ich dalsze losy. Mimo że bez dodatków komiks stanowi spójną całość, choć z zakończeniem otwartym, to te kilka plansz więcej pozwala spojrzeć na historię Peetersa przez różowe okulary, co stanowi piękne dopełnienie całości.
Komiks Frederika Peetersa potrafi niejednokrotnie wzruszyć, czasem rozśmieszyć, a przede wszystkim nie sposób nie zadumać się podczas jego lektury. "Niebieskie pigułki" to piękna opowieść o walce. Nie sposób nie kibicować bohaterom w ich codziennych zmaganiach.
Opublikowano:
Niebieskie pigułki
Scenariusz: Frederik Peeters
Rysunki: Frederik Peeters
Wydanie: II rozszerzone
Data wydania: Kwiecień 2016
Tytuł oryginału: Pilules Bleues
Rok wydania oryginału: 2001
Wydawca oryginału: Atrabile
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 165X240
Stron: 208
Cena: 49,00 zł
Wydawnictwo: Timof Comics
ISBN: 978-83-65527-01-1
Komiks nr 189
Rysunki: Frederik Peeters
Wydanie: II rozszerzone
Data wydania: Kwiecień 2016
Tytuł oryginału: Pilules Bleues
Rok wydania oryginału: 2001
Wydawca oryginału: Atrabile
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 165X240
Stron: 208
Cena: 49,00 zł
Wydawnictwo: Timof Comics
ISBN: 978-83-65527-01-1
Komiks nr 189
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Galerie
Komentarze
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
jezuseek -
świetny komiks....długo leżał na półce i czekał na odpowiedni nastrój bo myślałem, że tematyka HIV mnie przybije, a tymczasem okazał się MEGA pozytywną historią ..... warto!vision2001 -
Jestem w posiadaniu poprzedniego wydania tego komiksu. Długo go szukałem (w dobrej cenie), bo w czasach jego wydania nie byłem zainteresowany komiksem obyczajowym. Miałem go okazję przeczytać i po prostu oszalałem na jego punkcie. Historia o rzeczach poważnych opowiedziana w bardzo przystępny i często humorystyczny sposób. Na pewno warto sięgnąć po ten tytuł.ljc -
top3 komiksów wydanych w Polscetę dekadę temu, czytałem pierwsze wydanie głownie przez pryzmat relacji damsko-męskich, teraz przy okazji drugiego wydania przeczytałem inny komiks - tym razem o facecie, który stara się być ojcem w ekstremalnie trudnej sytuacji (choroba, nie jest ojcem biologicznym etc.) - to znamionuje dzieła właśnie, mnogość odczytań