baner

Recenzja

Wyrwać się z więzienia... i schematów

Krzysztof Tymczyński recenzuje Rani #02: Rozbójniczka
4/10
Wyrwać się z więzienia... i schematów
4/10
Już w momencie ogłoszenia przez Wydawnictwo Komiksowe zapowiedzi wydania serii ”Rani”, znalazła się ona moim celowniku. Nazwiska twórców odpowiedzialnych za powstanie tego cyklu bardzo mocno działały na wyobraźnię i nie spodziewałem się niczego innego, niż bardzo dobrze opowiedzianej historii. Niestety pierwszy tom zawiódł moje oczekiwania, chociaż znalazłem w nim kilka zwiastunów tego, iż w przyszłości może być lepiej. No i niestety na nadziejach na razie się skończyło: ”Rozbójniczka” nie tylko powtarza błędy poprzedniej odsłony, ale także dodaje kilka nowych i sprawia, że znacznie mocniej rzucają się one w oczy.

Fabuła umiejscowiona jest kilka chwil po zakończeniu ”Bękartki”. Oskarżona o zdradę Jolanna de Valcourt transportowana jest do więzienia, lecz już po kilkunastu minutach nadarza się okazja do uwolnienia się z kajdan. Dość niespodziewany ciąg przyszłych wydarzeń sprawia, że dziewczyna trafia do obozu rozbójników i poznaje osobę, która może pomóc jej oczyścić swoje imię oraz zemścić się na podłym bracie.

Przy okazji poprzedniej recenzji wspomniałem już o tym, że na łamach ”Rani” aż roi się od klisz i stereotypowo przedstawionych postaci. O ile ”Rozbójniczka” w niewielki sposób rozwija postać głównej bohaterki, o tyle praktycznie wszystko to, co dzieje się wokół niej, momentami zakrawa wręcz o kpinę. Dostajemy zatem typowego żołnierza myślącego spodniami, nie jednego a nawet dwóch uroczych zbirów, którzy szybko ulegają wdziękom Jolanny, mamy także zazdrosną i porywczą przeciwniczkę głównej bohaterki. Klisza, klisza, klisza, dodatkowo bardzo źle przedstawione. Czytając drugi tom ”Rani”, momentami można odnieść wrażenie, że nie jest to komiks pisany przez dwóch uznanych i wielokrotnie nagradzanych twórców, a raczej przez nowicjuszy, którzy posklejali naprędce znane i lubiane motywy. W efekcie komiks wypełniony jest postaciami, których losy totalnie mnie nie obchodzą, a najlepszą zabawą podczas lektury było dla mnie bezbłędne zgadywanie kolejnych wydarzeń. Tak, ten komiks jest przewidywalny do bólu.

Aż dziw bierze, gdy widzi się tak jednowymiarowych i kiepsko prowadzonych bohaterów. W ”Rozbójniczce” absolutnie każda scena z udziałem Filipa służy chyba tylko temu, by kolejny raz podkreślić jego nikczemność. Zwłaszcza widać to w momencie, gdy tuż przed ślubem dobiera się do swojej przyszłej żony. Ta scena nie wnosi do opowiadanej historii kompletnie nic, a czytelnikowi trudno przychodzi nawet współczucie Laurze, ponieważ postaci tej także w żaden sposób lubić się nie da. To i tak nic w porównaniu z rozbójniczką Marią, której zdradziecki charakter od początku jest aż nazbyt jasny, a przez to przyszłe działania stają równie zaskakujące, co nastanie poniedziałku po niedzieli. Warto także wspomnieć o tym, że główna bohaterka na przestrzeni zaledwie 48 stron trzy razy ucieka z więzienia. Konkretniej: dwa razy z transportu do niego i w sumie w identyczny sposób oraz raz, gdy już w samej celi podaje się za kogoś innego, dzięki czemu otrzymuje odrobinę ”lżejszy” wyrok. To kolejne fabularne kuriozum, bo łatwość, z jaką Jolannie udało się podszyć za kogoś innego sugeruje, że nie tylko spędziła czas w celi z głąbami, ale także była przez nich pilnowana.

Czy jest zatem w ”Rozbójniczce” coś, co przypadło mi do gustu? Niewiele, ale jednak. Po pierwsze, wciąż gdzieś tam w tle czai się większa intryga, która nadal wydaje się być intrygująca na tyle, by chcieć sięgnąć po kolejne tomy. Największą jednak zaletą omawianego dziś komiksu jest warstwa graficzna autorstwa Francisa Vallesa. Co prawda nadal trudno uwierzyć chociaż odrobinę w to, że Jolanna ma osiemnaście lat, ponieważ wygląda na trzydzieści, lecz nie licząc tej drobnostki, wywiązał się on ze swoich obowiązków bardzo dobrze. Plenery prezentują się znakomicie, a wygląd oraz wnętrza poszczególnych budynków, miast i innych lokacji w niczym im nie ustępują.

Drugi tom ”Rani” rozczarował mnie mocno. Być może miałem zbyt duże oczekiwania po twórcach tego kalibru, lecz nie zmienia to faktu, że w mojej ocenie ”Rozbójniczka” jest komiksem zrobionym bezrefleksyjnie i po najmniejszej linii oporu. Oczywiście nie można się przyczepić do jakości wydania Wydawnictwa Komiksowego, lecz nawet solidna oprawa i stosunkowo niewysoka cena nie tuszują słabości historii, z jaką ma się do czynienia.

Opublikowano:



Rani #02: Rozbójniczka

Rani #02: Rozbójniczka

Scenariusz: Jean Van Hamme, Alcante
Rysunki: Francis Valles
Wydanie: I
Data wydania: Marzec 2016
Seria: Rani
Tytuł oryginału: Rani. Brigande
Rok wydania oryginału: 2011
Wydawca oryginału: Lombard
Tłumaczenie: Jakub Syty
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 215x290 mm
Stron: 48
Cena: 39,90 zł
Wydawnictwo: Wydawnictwo Komiksowe
ISBN: 978-83-64638-27-5
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Wyrwać się z więzienia... i schematów Wyrwać się z więzienia... i schematów Wyrwać się z więzienia... i schematów

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Ros -

Ostatnimi czasy srogie oceny mają recenzowane komiksy.Czyżby wystarczyło wydać cokolwiek i tak się sprzeda ?

vision2001 -

A ja po #2 nabrałem jeszcze większej chęci na kontynuowanie kupowania kolejnych albumów. Bardzo mi się ten album podobał.