baner

Wywiad

Wojciech Jama: Doświadczenia z Muzeum Dobranocek wpływają na podejście do Muzeum Komiksu

Paweł Panic
Rozmowa z Wojciechem Jamą - zapalonym kolekcjonerem wszystkiego, co związane jest z komiksami, PRL-owskimi dobranockami, Juliuszem Verne'em, "Stawką większą niż życie" i kilkoma innymi popkulturowymi pasjami. To dzięki jego staraniom i imponującej kolekcji powstało w Rzeszowie Muzeum Dobranocek. Aktualnie niestrudzenie poszukuje miasta gotowego podjąć się przedsięwzięcia utworzenia Muzeum Komiksu.

Aleja Komiksu: Pamiętam, że podczas spotkania, które miało miejsce w 2009 roku w Opolu opowiadał Pan o planach stworzenia muzeum komiksu jako czymś bardzo realnym i możliwym do zrealizowania w najbliższej przyszłości. Nadzieje na sukces rozbudziło Muzeum Dobranocek – instytucja oparta na pańskich zbiorach i otwarta niespełna dwa tygodnie wcześniej. Jak dzisiaj sobie radzi ta placówka i jakie są aktualnie szanse, patrząc m.in. przez pryzmat jej działalności, na utworzenie w naszym kraju muzeum komiksu?

Wojciech Jama: Muzeum Dobranocek w Rzeszowie działa już 6 lat, stale powiększa zbiory, współpracuje ze znanymi twórcami. Przykład z ostatnich dni to odsłonięcie rzeźby przedstawiającej Gucia i Cezara, której dokonał sam Bohdan Butenko (komiks!). Niewątpliwie są pewne mankamenty, jak zbyt mała siedziba niepozwalająca na powiększenie stałej ekspozycji i organizację wystaw czasowych w większym formacie, ale są to kwestie zależne wyłącznie od organizatora, czyli samorządu. Od 5 lat wszystko, co się dzieje z Muzeum Dobranocek, nie ma związku z moją osobą. Doświadczenia związane z Muzeum Dobranocek w oczywisty sposób rzutują na moje podejście do tematu Muzeum Komiksu. Przede wszystkim chciałbym zachować pewien wpływ na to, co się będzie działo ze zbiorami, więc nie biorę pod uwagę darowizny, jak to miało miejsce w przypadku Muzeum Dobranocek.

Jama_MK_01
Co było pierwsze: zbiory do Muzeum Dobranocek czy muzeum komiksu? Czy kiedy już przekazał Pan miastu Rzeszów swoją kolekcję, to zaprzestał zbierania eksponatów poświęconych dobranockom, a swoją energię skupił w całości na zbiorach komiksowych?

Komiks to moja najstarsza i najkonsekwentniej rozwijana część zbiorów. Muzeum Dobranocek "wypączkowało" ze zbiorów związanych z komiksem, gdyż wielu bohaterów dobranocek początkowo gościło w historiach obrazkowych (Gapiszon, Gąska Balbinka), komiksach (Gucio i Cezar), bądź tak jak Bolek i Lolek incydentalnie trafiało do komiksów ("Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie"). Pozyskuję oczywiście pamiątki związane ze sztuką animacji, ale staram się nie robić konkurencji Muzeum Dobranocek. Zresztą większość tych zdobyczy i tak trafia do Muzeum Dobranocek jako depozyty. Ale, co ma swoje uzasadnienie w fakcie przejęcia przez Muzeum Dobranocek obowiązku powiększania zbiorów, dobranocki zeszły na dalszy plan i to sztuka komiksu jest obecnie na pierwszym miejscu.

Jeśli już powstanie muzeum i pańska kolekcja znajdzie dla siebie odpowiednią przystań, to czym się Pan zajmie? Są już plany na kolejną kolekcję, czy może skończy się na poszerzaniu już istniejącej?

Nie braknie mi zainteresowań, są jeszcze seriale "Stawka większa niż życie" (związki z komiksem), "Czterej pancerni i pies", jest twórczość Juliusza Verne'a, zabawki. W każdym razie nie nudzę się.

Jakiego typu zbiory miałyby się znaleźć w planowanej placówce? Jaką ilość jakiego typu eksponatów posiada Pan na dzień dzisiejszy?

Zbiory, to poczynając od oryginalnych prac, przez druki i typowo kolekcjonerskie "okolice", czyli wszelkie, zabawki, gry, plakaty, walory filatelistyczne, numizmatykę, karty telefoniczne itd. Podobnie jak to było przy okazji powstawania Muzeum Dobranocek, ile ich jest okaże się przy koniecznej w takim przypadku inwentaryzacji, sam nie liczę, gdyż mnie osobiście do niczego to nie jest potrzebne. Nie uprawiam kolekcjonerstwa... "wyczynowego", na ilość.

Rozumiem, że nauczony przykrym doświadczeniem, chce Pan je przekazać w formie depozytu?

Zdecydowanie tak, gdyż nie jest mi obojętnym, co będzie się działo z tymi zbiorami i jakiego formatu będzie ewentualne Muzeum Komiksu.

Jaką ma Pan wizję tego muzeum? Czy w oparciu o posiadane zbiory dysponuje Pan jakimś scenariuszem wystawy stałej?

Jestem bardzo ostrożny w snuciu takich planów, gdyż mam w pamięci start Muzeum Dobranocek z "oszałamiającymi" 60 m2 powierzchni wystawienniczej, co nie pozwalało na pokazanie dużej części zbiorów, a równocześnie uniemożliwiało robienie (uczciwych) wystaw czasowych. A również "oszałamiająca" obsada w liczbie dwóch pracowników (w tym dyrektor) nie pozwalała na złapanie oddechu. To, że zwiedzający płacili za bilety i wychodzili z tego "miniaturowego" muzeum zadowoleni, było i jest zasługą eksponatów mających tą... moc. Oczywiście mam swoje przemyślenia, ale uważam, że obecnie byłoby to "dzieleniem skóry na niedźwiedziu", więc zaczekajmy.

Jaką działalnością, oprócz wystawienniczej, miałoby się zajmować tego typu muzeum?

Przede wszystkim działalnością zgodną z ustawą o muzeach. A są to dosyć obszerne ramy pozwalające na puszczenie wodzy fantazji.

Jama_MK_02
Jeśli muzeum powstanie, to widzi Pan w nim dla siebie jakąś rolę? W końcu w Muzeum Dobranocek był Pan początkowo dyrektorem, a następnie specjalistą do spraw programowych.

Wyłącznie doradczą.

Jakie miasta przede wszystkim brał pan pod uwagę? Czy Rzeszów na tej liście jest już spalony?

Szukam partnerów w samorządzie, biznesie, ale partnerów zdolnych dostrzec, że komiks, sztuka komiksu, to coś więcej niż infantylna rozrywka dla dzieci. Doświadczenia z Muzeum Dobranocek pokazały, że w Rzeszowie takich partnerów nie znalazłem. O kształcie kultury w Rzeszowie decydują ciągle ci sami ludzie, więc...

Ostatnio pojawiły się sygnały, że najbliżej realizacji jest muzeum komiksu w Krakowie. Na jakim etapie są rozmowy, może już podpisano jakieś umowy?

Powstała poważna inicjatywa lobbująca na rzecz powołania Muzeum Komiksu w Krakowie i nie mam wątpliwości, że Kraków byłby właściwą lokalizacją. Z Krakowem związany byłem przez ponad 25 lat swojego życia i to w Krakowie nawiązywałem pierwsze kontakty w środowisku komiksowym podczas Krakowskich Dni Komiksu. Zbiory też powiększały się w Krakowie dzięki stałym wizytom pod Halą Targową na cotygodniowych giełdach staroci. Na razie inicjatywa krakowska krystalizuje się. Być może jakieś konkrety pojawią się na początku przyszłego roku. Za wcześnie o tym mówić.

A co z Łodzią? Niedawno powstało tam Centrum Komiksu, co obok festiwalu, może stanowić kolejny argument przemawiający za tym, że to najlepsza lokalizacja dla muzeum komiksu.

Łódź była dla mnie pierwszym i oczywistym miejscem, o którym pomyślałem z racji wieloletnich tradycji Festiwalu Komiksu. Oficjalnie, pisemnie zwróciłem się z taką propozycją do władz miasta i... oficjalnie na piśmie otrzymałem odpowiedź odmowną. Byłem cokolwiek zaskoczony, gdyż z ust pani prezydent, podczas otwarcia Centrum Komiksu słyszałem, iż będzie starała się w przyszłości utworzyć w Łodzi Muzeum Komiksu.

Czy jest Pan gotów na jakieś ustępstwa, w przypadku, gdyby np. zaproponowano atrakcyjne muzeum przy instytucji bibliotecznej?

Instytucja muzealna kojarzy mi się z autonomią i pracą na własną markę. Jestem zainteresowany tworzeniem prawdziwego muzeum sztuki komiksu, a nie produktu muzealnopodobnego. Stąd też nie traktuję poważnie rozważań niektórych osób mówiących o ewentualne "ekspozycji w domu kultury", bądź "kątem" w... bibliotece.

Jama_MK_03
A czy myślał Pan, aby ograniczyć zakres prezentowanych eksponatów? Na przykład, aby zamiast wybiórczej prezentacji komiksu światowego, skupić się na konkretnej prezentacji komiksu polskiego, albo nawet tylko na twórczości jednego autora? W sensie: czy nie lepiej, aby powstało Muzeum Polskiego Komiksu lub może nawet, np. Muzeum Janusza Christy?

Polska nie była i nie jest wyspą na oceanie, gdzie sztuka komiksu rozwijała się bez żadnych wpływów zewnętrznych. Stąd też nie da się opowiadać historii komiksu w Polsce bez odwołań do historii komiksu na świecie. Janusz Christa zasługuje na swoje Muzeum i dobrze by się stało, gdyby Gdańsk w końcu dostrzegł i docenił potencjał drzemiący w tym temacie. Jedno nie wyklucza drugiego. Natomiast w Muzeum Komiksu, twórczość Christy niewątpliwie znalazłaby swoje poczesne miejsce na ekspozycji stałej, jak również na wystawach czasowych.

Muzeum Komiksu, w Polsce, powinno kłaść szczególny akcent na dokonania rodzimych twórców, pokazywać inspiracje w komiksie światowym, co było częste. Równocześnie uwzględniać komiks krajów byłego bloku wschodniego z uwagi na pewną wspólnotę dziejów w podejściu do sztuki komiksu i podobne, instrumentalne traktowanie komiksu, zależnego od kaprysów władzy.

Ma Pan bogate zbiory dotyczące Wilhelma Buscha, ale może lepiej zostawić je na wystawy czasowe, a na ekspozycji stałej skupić się na polskich autorach i seriach?

Im one są większe, tym mam większą świadomość jak... mało tego jest. To jest temat rzeka. Nie da się opowiadać historii komiksu bez odwołań do jego prekursorów, takich jak Busch, Töpffer, Christophe. Ale niewątpliwie każdy z nich zasługuje na indywidualne podejście i wystawę (wystawy) czasową, niekoniecznie bazującą na zbiorach własnych. Muzeum powinno nawiązywać współpracę z innymi instytucjami muzealnymi.

Jakie światowe muzea komiksu są dla Pana wzorem?

Osobiście nie miałem okazji poznać żadnego muzeum komiksu. Przyglądam się działalności niektórych poprzez internet i jest to pewną inspiracją, chociaż równocześnie wiem, iż zrealizowanie takiego projektu w takim samym formacie graniczyłoby z... cudem. Proszę zerknąć na dwa przykłady: The Billy Ireland Cartoon Library & Museum i Belgijskie Centrum Komiksu.

Co jeśli ktoś postanowi założyć taką placówkę z pominięciem pańskiej kolekcji i doświadczenia?

Jeżeli będzie to autentyczna placówka muzealna, a nie "muzeum" w formie ekspozycji przy jakimś domu kultury, czyli nazywając rzecz po imieniu - imitacja muzeum, to będę się cieszył i trzymał kciuki za powodzenie. Uważam, że w Polsce jest miejsce na niejedną taką placówkę.

Jama_MK_04
A czy liczy się Pan z myślą, że muzeum komiksu może w Polsce w ogóle nigdy nie powstać? W jednym z wywiadów wspomniał pan, że jeśli w Polsce nie będzie gotowych do stworzenia takiej placówki, to takie muzeum może powstać za granicą. To była poważna deklaracja? Miał Pan jakiś konkretny kraj na myśli? I czy miałoby to być wówczas oddzielne muzeum, czy po prostu darowizna lub depozyt na rzecz już istniejącego muzeum komiksu?

Oczywiście, że dopuszczam taką myśl, iż w Polsce może nie być "klimatu" dla podobnej inicjatywy. Przyznam z pewnym smutkiem, iż nie byłbym specjalnie zdumiony. U nas ciągle pokutuje pogląd, iż na muzealną oprawę zasługują jedynie skorupy, sztandary, broń i dewocjonalia. Ja wychodzę z założenia, że można stworzyć np. interesujące Muzeum... Ziemniaka. Trzeba jedynie podejść do tematu z pasją i znajomością rzeczy. I tak się dzieje w świecie, dodam że, w cywilizowanym świecie.

Jeżeli nie w Polsce, gdyż temat okazałby się jak dla nas zbyt "niepoważny", to z uwagi na pewną wspólnotę dziejów (podobne, trudne losy sztuki komiksu) dawnej Europy Wschodniej, może u któregoś z naszych sąsiadów, gdzie sztuka komiksu jest bardziej doceniana. Proszę zerknąć na opracowanie prezentujące historię czeskiego komiksu , którego autorami są Tomáš Prokůpek, Pavel Kořínek, Martin Foret i Michal Jareši, i będzie Pan miał jasność o czym piszę.

Dziękuję serdecznie, mając nadzieję, że już niebawem przyjdzie nam podziwiać pańską kolekcję w muzealnych wnętrzach.

Rozmawiał Paweł Panic.

Wszystkie fotografie pochodzą ze zbiorów Wojciecha Jamy.

Opublikowano:



Tagi

Muzeum Komiksu Wojciech Jama

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-