baner

Recenzja

Powrót Złotej Ery?

Karol Sus recenzuje Świetlista Brygada
6/10
Powrót Złotej Ery?
6/10
Druga wojna światowa, naziści, dzielni, amerykańscy żołnierze, okultyzm i nadprzyrodzone moce walczące między sobą. Brzmi dość znajomo, prawda? Rzeczywiście motywy science-fiction wplatane w wydarzenia rozgrywające się podczas najkrwawszego konfliktu w dziejach Ziemi były wałkowane już wielokrotnie. Wystarczy wspomnieć origin jednego z najpopularniejszych amerykańskich superbohaterów, Kapitana Ameryki i jego wroga Red Skulla czy dość już zapomniany komiks „Obergeist. Droga do Ragnarok” wydany przez Mandragorę. Również pojawienie się na Ziemi Hellboya wiąże się z okultystycznymi rytuałami nazistów. Popkultura zna takich przykładów więcej, jak chociażby postać Rayne znaną z serii gier komputerowych (i filmu powstałego na jej kanwie) „BloodRayne”. Jak pośród tej konkurencji odnajduje się wydana przez Muchę Comics „Świetlista brygada” autorstwa Petera J. Tomasi (scenariusz) i Petera Sjenbjerga (rysunki)?

Główny bohater, Chris Stavros, otrzymuje z domu tragiczną wiadomość. Ukochana żona straciła życie w wypadku samochodowym. Tym samym Stavros zostaje jedyną bliską osobą jego syna, zdolną otoczyć go całkowitą opieką. Początkowa rozpacz szybko ulega wobec ogromnej woli przetrwania. Wszystko dla kilkunastoletniego syna. Cel ten okazuje się jednak nad wyraz trudny. Nie wystarczy, bowiem „tylko” przeżyć tę cholerną wojnę. Niespodziewanie okazuje się, że na oddziale Chrisa spoczywa znacznie poważniejsze zadanie. Trzeba nie tylko ocalić Europę przez nazistowską falą, ale przede wszystkim cały świat przed zastępami piekieł. Tu właśnie na arenę zmagań wkraczają siły nadprzyrodzone, anioły i demony, hitlerowscy ożywieńcy i potężne relikwie.

Głównym problemem „Świetlistej brygady” może być jej wtórność. Oczywiście sam pomysł jest w pełni oryginalnym wytworem fantazji scenarzysty, ale trudno nie oprzeć się wrażeniu, że gdzieś to już było. O ile Mignola, konstruując Hellboya, uniknął powielania schematów (chociażby dlatego, że naziści i okultyzm stanowią jedynie zaczynek całej serii, a nie jej główną oś) o tyle Tomasi raczej podąża znaną, utartą już ścieżką. Chyba, że komiks potraktujemy stricte jako hołd złożony komiksom Złotej Ery, pełnym patosu historiom o zmaganiach dzielnych superbohaterów z niemiecką machiną wojenną. Liczne odniesienia do starych składów superbohaterskich, amerykański mit „od zera do bohatera” oraz przekoloryzowana, napompowana epickością fabuła to okres w amerykańskim mainstreamie, który już raczej nie wróci, choć miło czasem go sobie odświeżyć. To coś jak z wielkimi próbami wskrzeszenia westernu (Tarantino, bracia Coen). Niby ich era już przeminęła i wzbudza prędzej uśmiech politowania, a jednak coś wciąż do nich nas ciągnie.

Pod względem graficznym „Świetlista brygada” prezentuje się całkiem nieźle. Peterowi Sjenjergowi należą się brawa, nawet, jeśli autor rysunków nie wybił się pond rzemieślniczą poprawność. Zimowe plenery, trudne w kompozycji ze względu na pozorną nudę teł, przyciągają uwagę czytelnika, sprawiając, że skóra cierpnie od mrozu. Podobnie sceny walki. Dużo akcji, ruchu i naparzanki. Wszystko jest naprawdę nieźle przez Sjebjerga narysowane, choć wcale nie zaskakuje większymi fajerwerkami.

„Świetlista brygada” duetu Tomasi i Sjenbjerg jest typowym przedstawicielem amerykańskiego mainstreamu. Konstrukcja fabuły opiera się na znanym schemacie „od zera do bohatera”, a włączenie fantastycznych wątków w przebieg II wojny światowej nie jest niczym nowym. Hołd złożony Złotej Erze komiksu rodem z USA to jednak za mało, aby wybić się ponad przeciętność.

Opublikowano:



Świetlista Brygada

Świetlista Brygada

Scenariusz: Peter J. Tomasi
Rysunki: Peter Snejbjerg
Kolor: Peter Snejbjerg
Okładka: Bjarne Hansen
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2015
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x260 mm
Stron: 216
Cena: 79,00 zł
Wydawnictwo: Mucha Comics
ISBN: 978-83-61319-60-3
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Powrót Złotej Ery? Powrót Złotej Ery? Powrót Złotej Ery?

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-