baner

Recenzja

Gwóźdź do trumny

Jan Sławiński recenzuje Baśnie #13: Wielki baśniowy crossover
3/10
Gwóźdź do trumny
3/10
W trzynastym tomie „Baśnie” łączą się z przygodami Jacka, który w Ameryce jest bohaterem własnego spin-offu pt. „Jack of Fables”. W konsekwencji tego otrzymujemy najsłabszą część wielowątkowego cyklu. Tym razem zagrożeniem dla świata Baśniowców i Docześniaków są literałowie, a właściwie jeden z nich, który planuje napisać wszechświat od nowa. Powstrzymać go będą próbowali Bigby Wilk i Śnieżka. Tymczasem Jack trafi na farmę, na której rodzi się nowa religia…

Silą pierwszych tomów „Baśni” Willinghama była intertekstualna, dobrze przemyślana zabawa konwencją. Wyciągnięci z magicznych światów bohaterowie dziecięcych opowieści zostali wrzuceni do realnego świata, gdzie zyskali nowe, ciekawe atrybuty. W zderzeniu z „naszą” rzeczywistością musieli przystosować się do normalnego życia, ukrywać się, zmienić przyzwyczajenia i zachowania. Fabuły były intrygujące, zaś podstawą historii było pomysłowe reinterpretowanie baśniowych motywów.

Z czasem cykl Willinghama zaczął zjadać własny ogon, a jak pokazuje „Wielki baśniowy crossover”, właśnie doczekaliśmy się kulminacyjnego momentu w tym precedensie. Fabuła rozciągnięta na dziewięć zeszytów równie dobrze mogłaby się zamknąć w pięciu. Całość jest nudna, przegadana. Należy pamiętać, że gra się tu o wielką stawkę – zastąpienie istniejącego wszechświata zupełnie nowym. Szkoda jednak, że podczas lektury łatwo o tym zapomnieć, będąc świadkiem kolejnych żenujących żartów, fabularnych zapychaczy i kretyńskich przekomarzań między postaciami, które zatrzymują fabułę w miejscu. Również kilka pomysłów z potencjałem (jak antropomorfizacja gatunków literackich/filmowych czy transpozycja Wilka) zostaje tu po prostu zaprezentowanych. Brakuje rozwinięcia, pogłębienia, brakuje pomysłu na pociągnięcie tego dalej. Ot, gatunki zostają w ludzkiej formie wrzucone do opowieści i służą za element humorystyczny, choć pewnie jeszcze kilka lat temu posłużyły Willinghamowi za inteligentną zabawę formą, a żart z kolejnymi metamorfozami Wilka powtarzany jest do znużenia. A trzeba dodać, że już na samym początku żart ten nie był jakiś wybitny...

Może formuła crossoveru wymusiła na scenarzyście taką budowę tomu, by w żaden sposób fabuła nie została popchnięta do przodu ani nie wpłynęła na prezentowany świat. Skutek tego taki, że „Wielki baśniowy crossover” to jeden wielki wypełniacz, który spokojnie można pominąć w lekturze serii. Brakuje tu charakterystycznych dla cyklu rozwiązań, intryga jest banalna (choć próbuje sprawiać wrażenie skomplikowanej), a finał tomu rozczarowuje zastosowaniem deus ex machina. Sam Kevin Thorne, literat, któremu poświęca się tu najwięcej miejsca, jest postacią nieciekawą i irytującą. Jedynie rysunki stoją na zadowalającym jak zawsze poziomie, nawet mimo tego, że album tworzyło aż sześciu artystów, szata graficzna jest spójna i przyjemna dla oka.

W Stanach „Baśnie” dobiły do 22 tomów, zaś Willingham pożegnał się z serią. Przed polskimi czytelnikami jeszcze dziewięć albumów domykających rozbuchaną, wielowątkową historię Baśniowców. Zważywszy na fakt, że poziom serii systematycznie spada, mocno zastanawiam się nad zaprzestaniem czytania, ponoć gorzej niż w tomie 13 nie będzie, a mimo to wciąż mam obawy. Za dużo ostatnio na polskim rynku wartych czytania serii, bym męczył się z „Baśniami”. „Wielki baśniowy crossover” to gwóźdź do trumny wspaniałego niegdyś cyklu.

Opublikowano:



Baśnie #13: Wielki baśniowy crossover

Baśnie #13: Wielki baśniowy crossover

Scenariusz: Bill Willingham
Rysunki: Mark Buckingham
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2015
Seria: Baśnie
Tytuł oryginału: Fables Vol. 13: The Great Fables Crossover
Wydawca oryginału: Vertigo
Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski
Druk: kolor, offset
Oprawa: miękka
Format: 170 x 260 mm
Stron: 232
Cena: 69,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328110243
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Gwóźdź do trumny Gwóźdź do trumny Gwóźdź do trumny

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-