baner

Recenzja

Powrót Feralnego Majora

Przemysław Pawełek recenzuje Człowiek z Ciguri
5/10
Powrót Feralnego Majora
5/10
Po niedawnej reedycji "Garażu hermetycznego" Egmont przedstawia kolejny epizod przygód majora Gruberta. Ponownie otrzymujemy album oparty na amerykańskiej, kolorowej edycji dzieła Moebiusa. Lektura wywołała u mnie pewien dysonans. Zdaję sobie sprawę, że obcowałem z dziełem giganta, jego dzieło srogo mnie jednak wymęczyło, w dodatku nie wiem, co poeta miał na myśli.

Już w "Garażu..." mieliśmy do czynienia z fabułą, gdzie autor prowadzi wątki tak długo, jak tylko mu się chce je rysować, by potem nagle je urwać i przeskoczyć do zupełnie innej rzeczywistości i innego bohatera. Moebius postawił przy tworzeniu na eksperyment, improwizację i środki psychoaktywne. Podobnie jest w kontynuacji, tylko że tym razem mam wrażenie, że autor zdecydował się na środki nie pobudzające, a zamulające. Zamiast twórczej wolności, gdzie bełkot przeplatał się z auto-psychoanalizą i ucieczkami w pokłady podświadomości, mamy już tylko bełkot. Pseudonaukowe wywody pełne wymyślnej terminologii nie są w stanie zamaskować, że w komiksie niewiele się dzieje - bohaterowie głównie chodzą bez celu i coś mówią, do kogoś lub po prostu do siebie. Jest tu zalążek pewnej intrygi i gdy wydaje się że Moebius daje się ponieść swoim psychodelicznym wizjom, a całość się rozkręca - następuje koniec. Przedwczesny koniec (dwuznaczność zamierzona). Być może autor dał sobie za mało przestrzeni - na "Garaż..." przeznaczył wszak dwa razy tyle stron - i stłumił wewnętrzne szaleństwo, niezbędne przy takim dziele. Być może jednak zwyczajnie go ten eksperyment zmęczył i nie miał pomysłu na ciągnięcie go dalej, co wydaje mi się bardziej prawdopodobne.

Po zamknięciu albumu miałem w głowie absolutną pustkę, ale paradoksalnie nie odradzam zapoznania się z tym dziełem, nie jest ono jednak na pewno dla każdego. W przeciwieństwie do poprzedniej części dylogii nieźle grają tu kolory. Poszczególne rysunki i plansze w dalszym ciągu robią wrażenie, jest to jednak zdecydowanie bardziej album do oglądania (nawet wielokrotnego) niż czytania, brak tu też podobnego co w "Garażu..." rozmachu. To ciekawa pozycja dla fanów komiksu europejskiego, a także pozycja obowiązkowa dla fanów Moebiusa, którym zależy na prześledzeniu całej ewolucji artystycznej francuskiego autora. Dla pozostałych fanów komiksu może to być jednak lektura żmudna i daremna. Osobiście z werdyktem zatrzymuję się gdzieś pomiędzy tymi dwoma punktami widzenia.

Opublikowano:



Człowiek z Ciguri

Człowiek z Ciguri

Scenariusz: Moebius
Rysunki: Moebius
Wydanie: I
Data wydania: Sierpień 2015
Seria: Mistrzowie Komiksu
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 240x320 mm
Stron: 56
Cena: 45,00 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-281-0276
WASZA OCENA
6.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

soplic -

Moebius był dobry w Blueberrym, Inacl też przyzwoicie rysowany, a te jego eksperymenty po grzybkach to chała i tyle. Mocno przereklamowany gość.