baner

Recenzja

Przyszłość, która minęła

Przemysław Pawełek recenzuje All New X-Men #01: Wczorajsi X-Men
8/10
Przyszłość, która minęła
8/10
Nowa seria z mutantami to fabularna konsekwencja wysokiego C, które wybrzmiało we wcześniejszych, niewydanych w Polsce zeszytach. X-Meni są rozbici. Siła, znana jako Phoenix powróciła. Doktor Xavier nie żyje. Zabił go Cyklop, który obecnie razem z Magneto stara się wzniecić rewolucję prześladowanych mutantów. Odwaga, idealizm i współpraca w grupie nie wystarczą już, by ustrzec homo sapiens i homo superior przed konfrontacją. Trzeba sięgnąć po ostateczność - podróże w czasie, które na pewno zakłócą i tak zaburzone continuum czasowe.

Brian Michael Bendis to bardzo zdolny opowiadacz, bez którego spójność i ciągłość wydarzeń w świecie Marvela z ostatniej dekady pozostawiałyby sporo do życzenia. Zaryzykuję wręcz dla wielu obrazoburczą tezę, że jegomość jest tym, kim chciałby być i na kogo kreuje się Stan Lee. W końcu to Bendis stoi ostatnio za większością ważnych wydarzeń i to on, niczym król Midas, jest w stanie na nowo rozbudzić popularność niemal każdej podupadającej serii. W nowych X-Menach czuć właśnie to wyczucie specyfiki świata Marvela, jego historii i możliwości, jakie daje zabawa ponad pięcioma dekadami sztucznie wykreowanej mitologii. Nową serię z mutantami można odbierać na przynajmniej dwóch poziomach - jako przygodową fabułę i jako żonglerkę nawiązaniami. Na obu płaszczyznach "Wczorajsi X-Meni" sprawdzają się nad wyraz dobrze.

Za jedyny sposób powstrzymania spirali przemocy Hank McCoy uważa ściągnięcie z przeszłości pierwszego składu mutantów Xaviera i skonfrontowanie Cyklopa-ekstremisty uprawiającego dżihad według recepty Magneto z nim samym, ale młodym i idealistycznym. Pięć zeszytów nie rozwiązuje oczywiście problemu, ale rozrysowuje skalę wyzwania i wprowadza bohaterów dramatu. Mamy mutantów, którzy przeżyli ostatnie perturbacje, pojawiają się nowi bohaterowie, a z przeszłości ściąga młoda piątka, musząca pogodzić się z faktem, że albo będą, co chwila widzieć, co z nich wyrosło, albo że de facto - już nie żyją.

Jednocześnie, popychając fabułę do przodu, Bendis bawi się całym półwieczem historii mutantów. Podróże w czasie zdają się być odwróconą wersją serii "Days of Future Past", kiedy to w celu zanegowania dramatycznych wydarzeń Kitty Pryde cofa się do przeszłości (w momencie wydania komiksu była to teraźniejszość), by zmienić bieg wydarzeń i uratować X-Menów i ludzkość. W czasy współczesne wprowadzone zostają starzy bohaterowie, co przywołuje sporo wspomnień, jak choćby zamieszanie, do którego doprowadziła w swoim czasie Jean Gray. Zabawy z wchodzeniem wewnątrz psychiki to przypominają zabiegi stosowane w swoim czasie przez Morrisona, to znów bawią się historycznymi wariantami oblicz poszczególnych bohaterów.

Nie jestem znawcą ani zbyt dużym sympatykiem przygód X-Menów, ale nawet mnie udało się zauważyć, jak sprawnie Bendis wplata poszczególne motywy, fani tej serii pewnie odnajdą takich nawiązań jeszcze więcej. Nie powinno to jednak zniechęcać pozostałych osób - nowych X-Menów można swobodnie czytać bez znajomości poprzednich wydarzeń, a sama historia też się broni, dodatkowo wspomagana przez fachowe rysunki Immonena, wsparte mrocznymi kolorami Garcii. To sprawnie napisane i porządne czytadło, po które śmiało może sięgać każdy sympatyk superbohaterszczyzny.

Opublikowano:



All New X-Men #01: Wczorajsi X-Men

All New X-Men #01: Wczorajsi X-Men

Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Stuart Immonen
Tusz: Wade von Grawbadger
Kolor: Marte Gracia
Ilustracja: Jeffrey Scott Campbell, Nei Ruffino, Skottie Young, Joe Quesada, Danny Miki, Richard Isanove, Stuart Immonen, Paolo M. Rivera, Pasqual Ferry, Ed McGuinness, Morry Hollowell, Jim Cheung, Mark Morales, Justin Ponsor, Olivier Coipel
Wydanie: I
Data wydania: Lipiec 2015
Seria: All New X-Men, Marvel Now
Tłumaczenie: Kamil Śmiałkowski
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165x235 mm
Stron: 120
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-281-1051-9
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Przyszłość, która minęła Przyszłość, która minęła Przyszłość, która minęła

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

soplic -

Dobrze że Skład główny wydadzą, że jest Blueberry czy też wznowienie Incala. Boję się już że z lodówki mi wyskoczy facet w majtkach ubranych na spodnie;)

Cello -

Świetny komiks. Fajnie po tylu latach widzieć znów X-Men po polsku.

Gonz -

osobiscie nie mam problemu z zalewem superbohaterszczyzny tak dlugo, jak utrzyma podobny poziom.