baner

Recenzja

Totalitaryzmy końca wieku

Przemysław Pawełek recenzuje Fins de siecle: Falangi Czarnego Porządku. Polowanie
7/10
Totalitaryzmy końca wieku
7/10
"Wyrwij murom zęby krat. Zerwij kajdany, połam bat.
A mury runą, runą, runą. I pogrzebią stary świat!"
Jacek Kaczmarski, "Mury"

Enki Bilal przez swoją "Trylogię Nikopola" niemal na stałe został zaszufladkowany jako autor związany z fantastyką. Bibliografia urodzonego w Belgradzie rysownika jest jednak dużo bogatsza i dobrze, że Egmont w ramach swojego Kanonu Komiksu przypomina jego wcześniejsze dzieła.

Album „Fins de siecle” to tak naprawdę dwa, znane już w Polsce, ale wydane ponad dekadę temu komiksy. Oba powstały w okolicach roku 1980, kiedy to cały świat z ciekawością przyglądał się jak Rosja, kolos na glinianych nogach, zaczyna cała coraz bardziej wchodzić w rezonans od drobnych drgań, w które wprawiały ją niesforne republiki satelickie. Wydarzeniom na wschodzie Europy z równą ciekawością przyglądali się zarówno Bilal, emigrant z Bałkanów, jak i francuski scenarzysta obu albumów, pisarz i dziennikarz Pierre Christin. Odwołując się do historii, oba komiksy oddają atmosferę zachodzących w Europie zmian. Równocześnie skręcają w stronę fantastyki, opisując wydarzenia, których nie było. Ale do których mogło dojść.

„Falangi czarnego porządku” to opowieść o ostatnim marszu lewicowych partyzantów, pamiętających jeszcze hiszpańską wojnę domową. Po wielu dekadach, w połowie lat 70. XX wieku, znowu uaktywniają się dawni zwolennicy generała Franco. Dla sympatyzujących z lewicą członków brygad międzynarodowych to sygnał, że trzeba porzucić swoje codzienne, normalne życie i doprowadzić do końca działania, których nie udało się z powodzeniem przeprowadzić te kilka dekad wcześniej. Dla francuskiego czytelnika prawdopodobnie naturalne jest identyfikowanie się od początku z bohaterami o socjalistycznych zapędach. Podobnie w Polsce łatwiej nam o sympatyzowanie z działaczami ruchów antyfaszystowskich. Christin jest jednak wobec swoich bohaterów dość okrutny. Pokazuje idee, które przez lata nie tylko zdewaluowały się, ale umarły i zgniły. Dawni idealiści niewiele różnią się od swoich antagonistów. Podobnie jak oni nie przebierają w środkach i tak samo nie rozumieją, że walczą o sprawę, która nie ma już znaczenia. Świat się zmienił, zmieniło się społeczeństwo, tymczasem garstka staruszków realizuje swoją ostatnią, w sumie bezsensowną misję, gdzie cel schodzi na dalszy plan, istotne pozostaje tylko to, by przeć do przodu. By znowu we własnym mniemaniu robić coś ważnego. Uczestniczyć w walce o lepszy świat. Tylko że sam świat dawno zostawił bohaterów za sobą w tyle, czego oni sami nie zauważyli, żyjąc przeszłością.

„Polowanie” to opowieść i geograficznie, i historycznie dużo bliższa Polsce. W dworku w Bieszczadach spotykają się prominentni działacze partii komunistycznych państw Układu Warszawskiego. Celem wspólnej wizyty jest powspominanie dawnych czasów, a także oczywiście wzięcie udziału w tytułowych łowach. Scenarzysta do tytułu swojego komiksu podszedł dość przewrotnie. Dość powiedzieć, że po pierwszych uprzejmościach szybko zaczynają wychodzić na wierzch pewne animozje czy też zadawnione żale. Utrzymanie przyjacielskiej, wręcz braterskiej atmosfery spotkania jest praktycznie niemożliwe. Autorzy kreślą tu metaforyczny obraz bloku wschodniego, w którym zabrakło silniejszej więzi pomiędzy Bratnimi Narodami, a także powolne, wewnętrzne rozsypywanie się Związku Radzieckiego, który nie miał prawa długo przetrwać, skoro jego fundamenty budowano na zakrwawionych kościach ofiar systemu.

„Epitafium” to epilog do „Polowania” - liryczny monolog czy też wspomnienia jednego z bohaterów, ponownie na poziomie metaforycznym podsumowujące to, co na przełomie lat 80. i 90. wydarzyło się na wschodzie Europy. To jednak nie do końca komiks – tekst jest tu obok obrazu. Grafiki są raczej ilustracją opisywanych scen niż próbą prowadzenia wizualnej narracji. Ciężar tego krótkiego na szczęście rozdziału spoczywa na dość patetycznym strumieniu świadomości.

Komiksy zebrane w tym tomiku sprawnie poruszają tematy, o których warto mówić. Co ciekawe – to pierwszy z albumów tworzących ten tom przemówił do mnie dużo bardziej. Być może to właśnie dużo bardziej znajome realia historyczne „Polowania”, połączone z wałkowaną u nas od lat narodową martyrologią, zrobiły na mnie mniejsze wrażenie. Może to też kwestia nieco zbyt nachalnego symbolizmu, który w połączeniu z krwawymi retrospekcjami powoduje, że jest to komiks dość ciężki.

Dodatkowym powodem by sięgnąć po ten element egmontowskiego kanonu są rysunki Bilala, którego styl można lubić albo i nie, ale właśnie w tym jednym albumie można zaobserwować pewną ewolucję tego artysty. „Falangi...” mają już w sobie jego sznyt, ale to bardziej konserwatywna, frankofońska kreska. Narysowane niewiele później „Polowanie” bardziej przypomina jego dokonania z "Trylogii Nikopola": to rysunek bardziej psychodeliczny, bardziej nasiąknięty charakterem autora, chociażby przez eksperymenty z kolorystyką.

Na pewno warto zapoznać się z oboma zgromadzonymi tu dziełami, zarówno przez szacunek do Bilala jak i przez ujęcie tematu. Przypuszczam, że w Polsce nikt by takiego komiksu nie stworzył, choćby z obawy przed oskarżeniami, że próbuje zakłamać "prawdę historyczną". Obaj panowie nie udają tu, że opowiadają o autentycznych wydarzeniach – historia jest tu tylko punktem wyjścia do opowieści. Reszta to rozważania, dywagacje, a może po trosze też inspiracja dla młodej generacji, by zanurzyła się w historycznych opracowaniach. Związek Radziecki to dla dzisiejszej młodzieży bajka o Żelaznym Wilku, którą prawicowe partie straszą niezdecydowanych wyborców. Wojna domowa w Hiszpanii to już w ogóle jakiś totalny antyk, który pewnie wydarzył się gdzieś pomiędzy bitwą w Termopilach a zniszczeniem Rzymu przez plemiona germańskie. Nawet jeśli po lekturze tylko znikoma ilość odbiorców zainteresuje się najnowszą historią Europy, to i tak komiks ten spełni swoją misję. A czy sprawdza się jako dzieło, które próbuje komentować tą naszą europejską historię z ostatnich dekad? Na to pytanie każdy musi już odpowiedzieć sobie samemu.

Opublikowano:



Fins de siecle: Falangi Czarnego Porządku. Polowanie

Fins de siecle: Falangi Czarnego Porządku. Polowanie

Scenariusz: Pierre Christin
Rysunki: Enki Bilal
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: Wrzesień 2014
Seria: Kanon komiksu, Mistrzowie Komiksu
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 190x260 mm
Stron: 200
Cena: 99,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-281-0266-8
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Totalitaryzmy końca wieku Totalitaryzmy końca wieku Totalitaryzmy końca wieku

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

soplic -

Szkoda że integrale Bilala są w mniejszym formacie, na dodatek (nie wiem jak tu) w Trylogii Nikopola marginesy są olbrzymie, nie tak jak np. w Antaresie Leo gdzie w sumie plansze są większe niż w Yansie A4. Pozostanę przy poprzednich wydaniach tych komiksów, o tyle jest dobrze że były w twardych oprawach w przeciwieństwie do Trylogii Nikopola, którą też mam starą.

soplic -

PS Tutaj też jak widzę marginesy są olbrzymie:(

messer -

Zawsze mi się wydawało, że należy dążyć do coraz wyższego standardu, a tutaj mamy sytuację dokładnie odwrotną. Zazdroszczę szczęśliwym posiadaczom starych wydań "Falang Czarnego Porządku" i "Polowania".

soplic -

Trylogia Nikopola to pierwszy album w cyklu Plansze Europy w pomniejszonym formacie?