baner

Recenzja

Aymar spotyka Thorgala

Karol Sus recenzuje Wieże Bois-Maury #06: Sigurd
6/10
Aymar spotyka Thorgala
6/10
Po półrocznej przerwie Wydawnictwo Komiksowe ruszyło z drugim sezonem „Wież Bois-Maury” obejmującym albumy od szóstego do dziesiątego, ostatniego. Wprawdzie obawy o dokończenie serii wydawnictwo rozwiało już bardzo dawno temu, to jednak brak jakichkolwiek przesunięć i poślizgów przyjąłem z niemałą radością. Podobnie jak poprzednio, kolejne części ukazywać się będą w odstępach mniej więcej miesięcznych.

Szósty tom, noszący podtytuł Sigurd, skupia się jedynie na wątku Aymara de Bois-Maury i jego kolejnych przygodach na drodze do odzyskania swojego dziedzictwa. Tym razem jednak lektura albumu może być sporym zaskoczeniem dla czytelnika. Seria bowiem słynęła raczej z odrzucenia przez autora wątków fantastycznych, na rzecz bardzo naturalistycznej wizji średniowiecza. Może jedynie tom czwarty łamał ten schemat, choć ze względu na silną obecność tradycji chrześcijańskiej w dziejach epoki, trudno nie uznać wątku objawienia za uzasadniony. Tym razem jednak Aymar doświadcza przygody, której nie powstydziłby się sam Thorgal.

Czy ogromna popularność, jaką cieszyły się już wtedy przygody gwiezdnego dziecka, mogą być jakimś tropem pozwalającym wyjaśnić kierunek, w którym poszedł Hermann? Cóż, czy było to zagranie pod publiczkę, czy też niezamierzony zabieg autora, trudno nie odnieść wrażenia, że jest to dość silna inspiracja serią Grzegorza Rosińskiego i Jeana Van Hamme'a.

Z drugiej natomiast strony Hermann prezentuje w albumie dość interesujący problem silnego zakorzenienia wiary przodków wśród ludności. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Porzucenie dawnych wierzeń ot tak za sprawą unii politycznej i przyjęcie nowej, chrześcijańskiej religii przez lud jest historią bardzo uproszczoną. W rzeczywistości oczywistym jest, że przyjęcie chrztu przez króla bądź księcia było dopiero pierwszym krokiem na drodze długiego i trudnego nawracania. W szóstym albumie serii autor wprowadza bohaterów wciąż potajemnie kultywujących wierzenia germańskie (kolejny ukłon w stronę Thorgala).

Zapewne tom ten będzie przez różnych czytelników oceniany bardzo skrajnie. Ci, którym bliżej do przygód rodem z serii o wikingu pochodzącym z kosmosu, powinni być zadowoleni. Ci z kolei, którzy z ogromną radością odnajdowali w świecie kreowanym przez Hermanna powiew świeżości wobec natłoku frankofońskich serii fantasy, mogą czuć się lekko zawiedzeni. Mimo licznych porównań „Wież Bois-Maury” do „Thorgala”, zawsze skłaniałem się raczej ku poglądowi, że seria Hermanna to jednak całkowicie inne spojrzenie na komiks, choć wywodzące się z podobnej konwencji. I to właśnie było największym atutem serii. Czy Hermann powróci w kolejnym tomie do sprawdzonej recepty? Jestem bardzo ciekaw.

Opublikowano:



Wieże Bois-Maury #06: Sigurd

Wieże Bois-Maury #06: Sigurd

Scenariusz: Hermann
Rysunki: Hermann
Wydanie: I
Data wydania: Wrzesień 2014
Seria: Wieże Bois-Maury
Tytuł oryginału: Les Tours de Bois-Maury.
Rok wydania oryginału: 1989
Wydawca oryginału: Glénat
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 225 x 295 mm
Stron: 48
Cena: 38,00 zł
Wydawnictwo: Wydawnictwo Komiksowe
ISBN: 978-83-64638-06-0
WASZA OCENA
7.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
7 /10
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-