baner

Recenzja

Zaklęcie Boga Pytona

Jan Sławiński recenzuje Zaklęcie Boga Pytona
6/10
Zaklęcie Boga Pytona
6/10
Filu i Niebezpieczny Kurczak trafiają do Wyobraźni Ojca Rene! To szalone miejsce i niezbyt przyjazne, gdzie popkulturowe postacie uprawiają analny seks, a ohydne deformacje ciał są na porządku dziennym. To brutalny i niebezpieczny świat, gdzie główną bronią jest, za przeproszeniem, pała, a wszelkie fizjologiczne płyny leją się strumieniami. Fil i Niebezpieczny Kurczak będą musieli zrobić wszystko, by głowę Ojca Rene (chwilowo zamkniętą w słoiku z moczem) na powrót scalić z ciałem, nawet, jeśli oznacza to skrzyżowanie mieczy z mitycznym Bogiem Pytonem!

Ciężko pisać o fabule „Zaklęcia Boga Pytona”, bo ta jest szczątkowa – komiks powstawał „na żywca”, plansza po planszy, bez wcześniejszego spisania scenariusza, a po uzgodnieniu jedynie kilku stałych punktów. Filip „Fil” Wiśniowski i Ojciec Rene prześcigali się w coraz bardziej absurdalnych i niejednokrotnie ohydnych pomysłach, tak jakby każdy chciał pokazać, że ma bardziej zrytą psychikę niż ten drugi. W efekcie dostaliśmy bardzo chaotyczną fabułę, nierówną i jak się wydaje zmierzającą donikąd, opartą w głównej mierze na niewybrednych żartach, dialogach-rymowankach, konkretnej bijatyce i nawiązaniach do popkultury. Właśnie te ostatnie ratują w mojej ocenie wydanie, bo kolejne wulgarne gagi i penisy prężące się niemal na każdym kadrze w ilości olbrzymiej w pewnym momencie zaczęły mnie już męczyć. Hołd, jaki obaj twórcy oddali Mignoli, należy pochwalić, bo twórcy składają go na wielu płaszczyznach, od okładki i edytorskiej strony wydania, przez fabularne niuanse, po parafrazę konkretnych kadrów i scen z „Hellboya”.

Strony w „Zaklęciu Boga Pytona” są rysowane na zmianę – raz rysuje Fil, raz Ojciec Rene. W tym porównaniu korzystniej wypada Wrocławianin, którego cartoonowa kreska jest lekka i dynamiczna. Widać, że Wiśniowski nie macha ołówkiem od wczoraj i ma świetne wyczucie kompozycyjne kadrów, które są zwyczajnie urozmaicone (zbliżenia, oddalenia, plany pełne, ujęcia żabie itp.) i nadają komiksowi odpowiedniej dynamiki. Ojciec Rene z kolei wypada może nieco biednie przy wesołej ekspresji Fila, jednak prezentuje to, za co pokochały go rzesze czytelników – niewyszukaną, acz ujmującą prostotę i doświadczenie w ilustrowaniu genitaliów we wszelakich konfiguracjach. Epilogiem historii zajął się człowiek ukrywający się pod pseudonimem XNDR i jako etatowy ziom Fila ciska w stylu bardzo podobnym. Świetnie wypadają kolory Fila, przywodzące na myśl wesołą historyjkę dla dzieci.

Mimo moich nadziei, że Fil i Ojciec Rene pokażą wreszcie coś nowego, obaj twórcy postanowili zrobić to, co wychodzi im najlepiej, i postawili na zakręconą, bezpretensjonalną rozrywkę przepełnioną przemocą i wulgaryzmami. Trochę szkoda, że od czasów „Piwnicy” Fil bawi się wciąż w tej samej piaskownicy, do której kilka lat temu wszedł z butami Rene, zamiast zaprezentować w końcu coś poważnego. Rozumiem i szanuję jednak, że nie wszyscy chcą się bawić w poważniejsze rzeczy i wystarczy im tworzenie zabawnych historyjek, które głównie rozbawią znajomych (występujących zresztą w samym komiksie). Szkoda tylko, że potencjał w nich tkwiący może przez wielu być uważany za zmarnowany, nie wszystkich przecież śmieszą kloaczne żarty. Nawet tak pięknie wydane jak „Zaklęcie Boga Pytona”. Niestety i mnie podobna estetyka powoli się przejada, co tylko potwierdziło „Zaklęcie”, które czytałem z mniejszym niż zwykle uśmiechem.

Opublikowano:



Zaklęcie Boga Pytona

Zaklęcie Boga Pytona

Scenariusz: Ojciec Rene, Filip Wiśniowski
Rysunki: Ojciec Rene, Filip Wiśniowski
Kolor: Filip Wiśniowski
Wydanie: I
Data wydania: Styczeń 2014
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 130 x 170 mm
Stron: 48
Cena: 25 zł
Wydawnictwo: Bazgrolle
WASZA OCENA
10.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
10 /10
Zagłosuj!

Galerie

Zaklęcie Boga Pytona Zaklęcie Boga Pytona

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-