baner

Recenzja

Kot rabina

Karol Sus recenzuje Kot rabina
9/10
Kot rabina
9/10
W styczniu 2004 i 2005 roku wydawnictwo Post wydało dwa pierwsze tomy komiksu „Kot rabina” Joanna Sfara. Na kolejne przygody błyskotliwego kocura fani musieli czekać blisko osiem lat. Oto nowy gracz na rynku, Wydawnictwo Komiksowe, które moim zdaniem na chwilę obecną ma najlepszą i najbardziej różnorodną ofertę na rynku, powraca do genialnego komiksu francuskiego autora. Najnowsze wydanie o tyle jednak dominuje nad poprzednim, że nie dość, że zawiera dwa pierwsze tomy, już wcześniej w Polsce opublikowane, to jeszcze kolejne trzy, razem dając pokaźny integral.

Tytułowy kot to błyskotliwy i zaskakująco inteligentny obserwator otaczającego go świata. Mając za pana szanowanego rabina lokalnej, algierskiej społeczności żydowskiej, kot ma okazję obcować z wieloma osobistościami swojej małej ojczyzny. Dla bohatera komiksu jest to doskonałą okazją do skomentowania zastanej rzeczywistości. Komentarze kocura nieraz ironiczne, cyniczne, zabawne, zawsze są celne. Na domiar złego dla rabina, jego kot potrafi mówić. Prowadzi to często do kłopotliwych dyskusji, stawiających rabina w niezręcznej sytuacji. Kot bowiem za nic ma sobie świętości, poprawność polityczną, wydumane slogany i wytarte hasła. Hołduje jedynie zasadzie wolności słowa i własnej wygodzie, kłamiąc, gdy powinien być prawdomówny, i mówiąc prawdę, gdy lepiej byłoby skłamać.

Komiks Sfara roi się od sytuacji komicznych, żartów i gagów, przez co lektura albumu niejednokrotnie przerywana jest salwami śmiechu. Myli się jednak ten, kto widzi w „Kocie rabina” jedynie niewinną komedyjkę. Sfar w mistrzowski sposób operuje satyrą i groteską, ośmieszając pewne postawy i zachowania, co w dzisiejszym świecie często jest nie do pomyślenia. Kot rabina, wolny od uprzedzeń i niekrępowany tematami tabu, może pozwolić sobie na wolne wyrażanie własnych myśli. A są to myśli bardzo niepokorne. Sfar w swym komiksie porusza tematy wiary, miłości czy rasizmu. Każde z tych zagadnień ukazuje z pewnego dystansu i ze swadą, nie narzucając czytelnikowi żadnych ocen moralnych ani nie wytyczając ścieżek, którymi powinien podążać. Kot, jak powszechnie wiadomo, chadza własnymi drogami. Podobnie jest i tutaj.

Komiks zilustrowany jest przez Sfara cudowną, lekko zdeformowaną, żeby nie powiedzieć niedbałą, kreską. Charakterystyczny styl autora nadaje kadrom pewnego wrażenia ulotności i błogostanu. Widz wręcz czuje duszne podmuchy gorąca, widzi rozfalowane powietrze nad pustynią. Powiedzieć, że plansze są piękne, to mało. Nie dość, że rysunki doskonale współgrają z opowieścią, to jeszcze daje się w nich dojrzeć pewną magię, tę iskierkę talentu.

„Kot rabina” Joanna Sfara to jedna z gorętszych premier roku 2013. To jeden z tych komiksów, obok którego nie da się przejść obojętnie. Mnie kot zauroczył. A o tyle to dziwne, że na co dzień kotów wręcz nie cierpię.

Opublikowano:



Kot rabina

Kot rabina

Scenariusz: Joann Sfar
Rysunki: Joann Sfar
Okładka: Robert Sienicki
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: Grudzień 2013
Seria: Kot rabina
Tytuł oryginału: Le chat du Rabbin, Intégrale T1 à T5
Rok wydania oryginału: 2010
Wydawca oryginału: Dargaud
Tłumaczenie: Grzegorz Przewłocki
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 213 x 280 mm
Stron: 288
Cena: 112,00 zł
Wydawnictwo: Wydawnictwo Komiksowe
ISBN: 978-83-936849-3-9
WASZA OCENA
10.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Kot rabina Kot rabina Kot rabina

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-