baner

Recenzja

Gyo: Odór śmierci

Karol Sus recenzuje Gyo. Odór śmierci
Polscy czytelnicy mieli okazję zapoznać się z twórczością Junji Ito dzięki „Uzumaki”, również wydanej przez JPF. Pozycja ta została bardzo ciepło przyjęta, co w konsekwencji pozwoliło wydawnictwu zaplanować publikację również innych mang tego poczytnego autora. Drugim komiksem japońskiego mistrza horroru trafiającym do rąk polskich fanów jest „Gyo. Odór śmierci” (a wydanie kolejnych mang już jest przez wydawnictwo oficjalnie potwierdzone).

Tadashi i Kaori spędzają wakacje na Okinawie. Beztroski wypoczynek zostaje jednak przerwany przez okropny odór zgniłych ryb, opanowujący całą wyspę. Dwójka młodych bohaterów szybko przekona się, że przykry zapach jest zwiastunem pojawienia się czegoś znacznie gorszego. Wraz z odorem na ląd wychodzą dziwne stworzenia. W przeciągu kilku dni cała wyspa zostaje opanowana przez nieznany do tej pory gatunek, połączenie ryby z mechanicznymi odnóżami. Dziwny eksperyment? Kolejne ogniwo ewolucji? Atak przybyszów z obcej planety? Nikt nie zna pochodzenia tych niezwykłych stworzeń. Wiadomo jedynie, że ich pojawienie poprzedza odór gnijącego rybiego mięsa. Tadashi wraz z narzeczoną uciekają do Tokio, gdzie chłopak ma nadzieję, że na tajemnicze wydarzenia nieco światła rzuci jego wujek, znany ekscentryczny naukowiec.

Na mangę Junji Ito składają się dwie części (oryginalnie wydane osobno), stanowiące zamkniętą opowieść. Dodatkowo pokaźny tom (400 stron) zawiera w sobie dwie krótkie nowelki niepowiązane z główną historią. „Gyo. Odór śmierci” przyciąga czytelnika bardzo ciekawą i trzymającą w napięciu fabułą. Odpowiednio wolno dozowane fakty, pozwalają sprawnie budować napięcie, pozostawiając tym samym czytelnikowi dużo miejsca na własne domysły. Niestety, pod wpływem wciąż pojawiających się pytań i wątpliwości, zakończenie mangi wydaje się być co najmniej rozczarowujące. Autor pozostawił tu czytelnikowi zbyt dużą swobodę, zupełnie jakby historia została urwana w trakcie opowiadania, co jest raczej irytujące.

Czytelnicy mający już wcześniej styczność z twórczością Ito mogli spodziewać się sporego nagromadzenia obrzydliwości na kartach mangi. Podobnie jak w „Uzumaki”, tak również w „Gyo” autor serwuje całą plejadę kadrów mogących przyprawić co wrażliwszych o nudności. Styl Junji Ito, ocierający się o gore, dla niektórych jest powodem do zachwytu, innych natomiast od jego mang odrzuca. Z całą pewnością nie można się za to przyczepić do warsztatu autora. Zwłaszcza większe kadry zostały narysowane ze szczególną starannością o detale i stanowią o sile rysunku Ito.

„Gyo. Odór śmierci” jest ciekawą pozycją, skierowaną do dojrzalszego odbiorcy. Bardzo dobre rysunki i interesująca fabuła zdecydowanie nadrabiają znaczny niedosyt, jaki manga pozostawia u czytelnika po przeczytaniu. Oby więcej takich pozycji w Mega Mandze.

Opublikowano:



Gyo. Odór śmierci

Gyo. Odór śmierci

Scenariusz: Junji Ito
Rysunki: Junji Ito
Wydanie: I
Data wydania: Marzec 2013
Seria: Mega Manga
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: A5
Stron: 400
Cena: 44,90 zł
Wydawnictwo: JPF
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Gyo: Odór śmierci Gyo: Odór śmierci Gyo: Odór śmierci

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-