baner

Recenzja

Sandman. Zabawa w ciebie

Jakub Syty recenzuje Sandman. Zabawa w ciebie
"Mali chłopcy w marzeniach są szybsi, mądrzejsi, umieją latać." Trudno mi nie zgodzić się z przytoczonymi słowami jednej z postaci występujących w piątym tomie „Sandmana”. Myślę, że zdecydowana część męskiego audytorium również przyzna temu twierdzeniu rację. „Dziewczynki natomiast mają inne marzenia. Mniej skomplikowane. Ich rodzice nie są ich rodzicami. Ich życie nie jest ich życiem. Są księżniczkami”. Tezę tę zdecydowanie trudniej mi zweryfikować, przyjmując ją w ciemno mógłbym narazić się niejednej pannie, która księżniczką być nie chciała, a takie przedstawienie sprawy przyjmie za mocno stereotypowe, zarazem krzywdzące. Coś jednak w tym jest, że chłopcy i dziewczynki śnią o rzeczach zupełnie innych. Neil Gaiman poruszył tę kwestię w „Zabawie w ciebie”, główną bohaterką opowieści czyniąc Barbie, która śniła, że jest księżniczką magicznej krainy.

Barbie pojawiła się w serii jako postać z dalszego planu w „Domu lalki”. Od tamtego czasu wiele się zmieniło – przede wszystkim to, że dziewczyna nie śni. Tymczasem postaci z jej snów poszukują kontaktu z zaginioną „księżniczką Barbarą”, ponieważ magiczna kraina (ich dom) jest zagrożona. Nieświadoma wszystkiego Barbie zmieniła również miejsce zamieszkania, a jest to o tyle ważne, że współlokatorzy kamienicy w Nowym Jorku odegrają ważne role w całej historii. Są to szczególne postacie kobiece: transwestyta Wanda, homoseksualistki Hazel i Foxglove czy parająca się magią Tesalia. Każda z nich dostanie szansę odkrycia swojej tożsamość, więc nie trudno się dziwić, że kiedy na pierwszy plan wychodzą ludzie i ich problemy (może odrobinę przejaskrawione, lecz jakże prawdziwe), Morfeusz musi pozostać w cieniu, wychodząc z niego dopiero w celu pełnienia roli mistrza ceremonii w grande finale kolejnej wciągającej i poruszającej fabule autorstwa brytyjskiego scenarzysty.

W twardej oprawie i z nowymi kolorami „Zabawa w ciebie” prezentuje się dużo przyjemniej dla oka niż jej pierwsze wydanie. To z pewnością potwierdzą kolekcjonerzy. Cieszy również fakt, że przy okazji ekskluzywnej reedycji, skorygowanych zostało sporo uchybień w tłumaczeniu. Najważniejsze jednak, że kolejny rozdział „Sandmana” niesie to samo przesłanie, które – moim zdaniem – najpełniej przejawia się w słowach wypowiadanych przez główną bohaterkę pod sam koniec komiksu: „Ludzie... To znaczy wszyscy mają w sobie skrywane światy. Naprawdę wszyscy. Wszyscy ludzie na całym świecie – nieważne, jak nudni i nieciekawi są z zewnątrz. Wewnątrz skrywają niewyobrażalne, cudowne, wspaniałe, niemądre, zaskakujące światy.” Barbie jawi się z początku jako postać z inteligencją plastiku, z którego wykonuje się lalki noszące i rozsławiające na cały świat to właśnie imię. Neil Gaiman nie uciekał zresztą od sugerowania czytelnikowi, że kreowana przez niego bohaterka może mieć co nieco wspólnego z zabawką, o jakiej – tu zaryzykuję – marzy każda dziewczynka. Ale jak się okazuje, w omawianym tomie nikt nie jest tym, na kogo z pozoru wygląda.

Opublikowano:



Sandman. Zabawa w ciebie

Sandman. Zabawa w ciebie

Scenariusz: Neil Gaiman
Rysunki: Shawn McManus, Colleen Doran, Bryan Talbot, George Pratt, Stan Woch, Dick Giordano
Wydanie: II
Data wydania: Marzec 2011
Seria: Sandman
Tytuł oryginału: The Sandman: A Game of You
Wydawca oryginału: DC
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda
Stron: 192
Cena: 89,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
WASZA OCENA
9.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
9 /10
Zagłosuj!

Galerie

Sandman. Zabawa w ciebie Sandman. Zabawa w ciebie Sandman. Zabawa w ciebie

Tagi

Sandman

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-