baner

Wywiad

11 lat mangi - rozmowa z Waneko

Karol Wiśniewski
Waneko - logoAleja Komiksu: Niedługo upłynie 11 lat od założenia wydawnictwa. Jak podsumowalibyście dotychczasową działalność Waneko?

Waneko: Mamy nadzieję, że Waneko przyczyniło się w dużym stopniu do popularyzacji komiksu japońskiego w Polsce. Przez te 11 lat wydaliśmy ponad 20 serii mangowych, jak również pismo "Mangamix" oraz książki przybliżające nie tylko rysowanie komiksów ("Jak powstaje manga"), ale również język i kulturę japońską ("Świat z papieru i stali", "Kana na wesoło", "Baśnie japońskie", wybór wierszy Kaneko Misuzu). Nie zawsze było łatwo. Niektóre komiksy, jak "Cześć, Michael!", "GTO" czy "Video Girl Ai", cieszą się niezmienną popularnością od lat, w innych, takich jak np. "Locke Superczłowiek" czy "Hiroszima 1945", dla wielu fanów problemem jest starszy typ kreski. Choć te pozycje mają swoich wielbicieli, nie można uznać ich za rynkowe hity. Bardzo żałujemy, bo z tego właśnie powodu również mangi Tezuki Osamu miałyby u nas słabe wzięcie (potwierdzają to wyniki ankiety, którą już jakiś czas temu przeprowadziliśmy w "Mangamixie").

Rynek mangi w Polsce to przede wszystkim rynek ludzi młodych, a przez to jest w porównaniu z innymi rynkami dość specyficzny. Trudno go także porównywać zarówno z japońskim, jak i z innymi europejskimi. Istotnym czynnikiem jest jego wielkość i związane z tym trudności w uzyskaniu licencji na wszystkie komiksy, które chcielibyśmy wydać. Druga ważna rzecz to wysoka prowizja dużych dystrybutorów, takich jak Matras czy Empik - przy jednoczesnej bardzo słabej widoczności komiksu i mangi w sklepach. To dodatkowo obniża szanse na to, że komiks się sprzeda.

Jako wydawcy żałujemy bardzo, że nie ma w Polsce dużej sieci małych sklepów komiksowych. To z pewnością poprawiłoby dostępność mangi na rynku. Każdemu małemu księgarzowi zależy bowiem na książkach, na ekspozycji, na sprzedaży... Z książkowymi supermarketami różnie bywa...

w_w7 w_w9
Okładki "Black Lagoon #4" oraz "Miłość krok po kroku #4"


Jeśli chodzi o nas jako zespół, to cały czas ważne jest dla nas to, że:
1) Sami lubimy czytać komiksy
2) Uwielbiamy spotykać się z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, czyli fanami mangi
3) W związku z punktem 2, lubimy jeździć na konwenty nie tylko w celach ekonomicznych. Prawdziwą radość sprawia nam rozmowa z czytelnikami naszych mang, oglądanie ich cosplay'owych kreacji, publikacja ich fan-artów w mangach Waneko, ich wizyty w naszym małym wydawnictwie (śmiech).
4) Cieszymy się, że przez tych 11 lat mnóstwo studentów interesujących się mangą zwracało się do nas w sprawach związanych ze swoimi "mangowymi" pracami magisterskimi, jak również odbywało u nas praktyki, a często pracowało później przy współtworzeniu tomików, trafiających następnie w Wasze ręce.

Z wieloma osobami do tej pory utrzymujemy serdeczne kontakty. Wszystkich współpracowników Waneko, którzy pomagali nam i nadal pomagają w pracy, i którzy również dzięki temu dowiadują się jak powstaje manga, którzy być może kiedyś zostaną wydawcami - gorąco pozdrawiamy i dziękujemy, że byliście, jesteście i będziecie!

Czy wydawanie mang w Polsce to trudne zajęcie?

Zawsze kiedy patrzymy na ściany naszego biura, gdzie pozwoliliśmy sobie powiesić dyplomy z wyrazami uznania za wydanie jakiejś popularnej mangowej serii albo podziękowania za książkowe wsparcie (nie tylko organizacji mangowych, ale również małych bibliotek, domów dziecka, szkół czy innych placówek wychowawczych), to czujemy, że to również był dobry powód, dla którego warto było wydawać książki.

Nie zawsze było, jest i będzie nam łatwo. Prowadzenie wydawnictwa mangowego, zważywszy na wiele trudności i niepewną sytuację na rynku książki, jest rzeczą bardzo trudną. Dla nas jednak najważniejsze jest to, że lubimy swoją pracę, mamy dobry zespół i nadzieję, że dzięki dobrym kontaktom z fanami mangi, które zawsze staraliśmy się pielęgnować, oraz dzięki ciągłym zmianom, które próbujemy wprowadzać w naszej pracy, będziemy nadal mogli popularyzować ciekawe japońskie komiksy nad Wisłą, Odrą, Wartą, Bugiem, Bzurą, Sanem...

w_w3
Państwo Watanuki (założyciele wydawnictwa)na jednej z pierwszych promocji mang Waneko w warszawskim empiku


Niedawno przez środowisko komiksowe przetoczyła się dyskusja na temat znaczącego spadku sprzedaży komiksów. Jednakże jak wynika z lektury waszych newsletterów, Waneko sukcesywnie robi kolejne dodruki swoich tomików, w tym także i niektórych nowości. Recesja mangi się nie ima?

O nie... Jak wspomnieliśmy w odpowiedzi na poprzednie pytanie, bywa bardzo ciężko. Recesja na rynku książki w Polsce dotyczy naturalnie także mangi. Od kilku lat obserwujemy stały spadek czytelnictwa. Pan Watanuki (założyciel wydawnictwa) obliczył, że nasz rynek czytelniczy to zaledwie 0,2 proc. rynku japońskiego... Niestety, nie dorastamy również do krajów Europy Zachodniej. Popularność komiksu w Polsce nie rośnie tak, jak zakładaliśmy. Nie jest dobrze i wiedzą o tym wszyscy wydawcy. Czytelnicy oczekują od nas dużej ilości różnorodnych tytułów. Niestety, z uwagi na specyfikę naszego rynku nie jesteśmy w stanie ani zdobywać kilku licencji na raz w krótkim czasie, ani produkować tak wielu tytułów jednocześnie (szczególnie jeśli chodzi o serie długie, których popularność spada zwykle w pewnym momencie), zwłaszcza zakładając, że każdą serię będzie czytać mniej niż 2000 osób (a to się u nas zdarza).

Dla japońskich licencjodawców takie nakłady są śmiesznie małe, czasem w ogóle nie chcą z nami rozmawiać lub żądają przedpłaty za większą część serii, na co nie zawsze możemy sobie pozwolić. Japończycy zapewne dziwią się: znów taki mały nakład? I to się nie zmienia? Jak to? Dlaczego? Po co w ogóle współpracować z tym małym polskim rynkiem, kiedy o zgodę na publikację proszą Chińczycy lub nawet Holendrzy czy Włosi.

w_w4
Przedstawicielki Viz Media w Waneko


Korzystacie z sugestii czytelników, którzy proponują różne tytuły?

Jest wiele osób, które sugeruje nam, żebyś wydali jakiś tytuł. Ale ilu czytelników będzie tak naprawdę? Nie jesteśmy w stanie ocenić, jak będzie się sprzedawała kolejna seria. Czy się o niej mówi, czy za pół roku lub nawet rok, kiedy peregrynacje licencyjne się zakończą, nadal będzie tak popularna? Czy za kolejny rok, kiedy będziemy w połowie wydawania tejże serii, nie przestanie się ona sprzedawać, bo jej miłośnicy zainteresują się czym innym? Do dziś nie potrafimy pojąć, czemu w Polsce nie mają szans mangi Tezuki Osamu. Czemu ci sami Czytelnicy, którzy w wieku lat nastu mangę kochają, potem przestają się nią interesować. Nie sięgają po tytuły dla starszych, mimo że jest ich co najmniej kilka na naszym rynku lub że tak mało osób prosi o nie wydawców. W innych krajach to normalne zjawisko, które pozwala rozwijać się wydawnictwom i współtworzyć rynek razem z kolejnymi pokoleniami fanów komiksu.

Dodatkowym problemem, jak wspominaliśmy, jest to, że duże sieci sprzedające książki obchodzą się z komiksem po macoszemu. Dlaczego tak sztywno trzymamy się stereotypów, że komiks to gorszy rodzaj literatury, który należy przykrywać pismami dla gospodyń domowych? Odpowiedź na to ostatnie pytanie jest prosta. Wydawcy pism dla gospodyń domowych mają nieporównywalnie większe fundusze na promocję swoich produktów - to po pierwsze. Po wtóre, fakt publikacji takich pism nikogo nie oburza, wydawanie mangi to rzecz nie tylko ryzykowna, ale dla wielu rodzimych bigotów moralnie naganna.

Mimo tego my, jak i wielu innych wydawców w Polsce, nie zamierzamy się jeszcze poddawać.

w_w5 w_w6Martyna Taniguchi i Kenichiro Watanuki - założyciele Waneko w siedzibie wydawnictwa


Wydaliście właśnie pierwszą e-mangę w Polsce, czyli elektroniczną wersję pierwszego tomu "Hiroszimy 1945". Do tego wprowadziliście system drukowania swych mang na zamówienie. Co planujecie osiągnąć tymi posunięciami?

Jeśli chodzi o dodruki na życzenie - tu nie nastawiamy się na wielkie zyski. Mamy nadzieję po prostu uzupełniać brakujące serie tak, żeby wszyscy, którzy chcieliby przeczytać jakiś tytuł w całości, mogli to zrobić nie martwiąc się o astronomiczną cenę. Z ekonomicznego punktu widzenia chodzi nam również o to, by nie stracić na dużych dodrukach, które są kosztowne, a mogą się przecież nie sprzedać. Sytuacja małych wydawców w całej Polsce jest podobna. Nie stać ich na straty. Z drugiej strony wierzą, że to, co wydają, warte jest rozpowszechnienia i poznania przez osoby, które dany temat lub seria interesuje.

Serie mangowe w Polsce nie są najdłuższe. Wynika to ze stale zmieniających się zainteresowań fanów, potrzeb rynku... Każdy wydawca mangi w Polsce wie, że jedne tomiki danej serii z niewiadomych przyczyn sprzedają się lepiej, inne nie. Stąd i braki, dziury w seriach, takich jak "GTO", "Love Hina" czy "Yami no Matsuei", które jednak warto wypełnić, mimo że nie ma na to dostatecznych funduszy. System małych dodruków na życzenie fanów pozwoli nam być może należycie ocenić zainteresowanie i mały nakład tak, by nie przekładało się to na zbyt wysoką cenę pojedynczych tomików. Nasi Czytelnicy nie są bogaci, podobnie jak my. A mimo to chcą kupować mangi. Trzeba im to umożliwić. Nie chcielibyśmy podnosić ceny dodrukowywanych w małych nakładach książek, co jest szalenie trudne, bo jak wiadomo im mniejszy nakład, tym wyższa cena produkcji. Postaramy się jednak zrobić wszystko, żeby ludzie mogli kupować jak najwięcej kompletnych serii w rozsądnej cenie.

Co do e-booków - to dopiero pierwsze próby, początki. Na razie fani w Polsce nie mają do nich przekonania, jednak w Japonii e-książki, w tym e-mangi, sprzedają się znakomicie. Postępująca digitalizacja mediów dotrze zapewne i do nas. Być może już wkrótce wielu osobom nie będzie przeszkadzać, że mogą przeczytać komiks w formie elektronicznej, zważywszy, że jako taki będzie kosztował o wiele taniej! Tak, o połowę taniej! Myślimy, że to dobra i ciekawa propozycja, pod warunkiem, że firmy zajmujące się dystrybucją komiksów w takiej formie dostosują swoją ofertę programową również do posiadaczy iPodów i innych mniejszych (oraz mamy nadzieję, coraz tańszych) urządzeń, na których takie komiksy będzie można obejrzeć.

"Hiroszima" jest pierwszą próbą. Tych, których nie stać na wydanie papierowe, gorąco zachęcamy do zapoznania się z tą mangą w wersji e-booka za połowę ceny. Tę pozycję naprawdę warto przeczytać. To kawał historii, kawał ludzkiego życia i okruszki serc... także naszych, tych, którzy czytają i przeżywają tę historię razem z jej bohaterami. Wydaje nam się, że takie komiksy jak "Hiroszima" właśnie najlepiej prezentować niedowiarkom, szufladkującym mangę jako porno-rozrywkę czy głupawe bajki dla nastolatków. Manga to świat, wielki i głęboki jak ocean naszych uczuć.

w_w1 w_w2
Okładki GTO #25 oraz "Hiroszima 1945 (Bosonogi Gen) #1"


Po raz pierwszy organizujecie własny konwent firmowany nazwą wydawnictwa. Wanekon - bo o nim mowa - odbędzie się w Warszawie w grudniu. Czego powinniśmy się po nim spodziewać?

To nasza pierwsza impreza tego typu. Pracujemy z ogromnym zapałem. Mamy nadzieję, że jak najwięcej z szykowanych przez nas atrakcji i nagród, które będą mogli zdobyć uczestnicy Wanekonu, wypali!
Szykujemy m.in.

  • blok atrakcji związanych z Dollfie

  • pokaz robienia sushi, połączony z nauką przygotowania makimono, prowadzony przez japońskiego sushi-kucharza i degustacją

  • ceremonię herbacianą

  • wiele prelekcji nie tylko na tematy wampiryczne

  • Wanekownię, gdzie każdy będzie mógł na próbę popracować nad mangą na komputerze

  • hentai night dla odważnych i wiele innych atrakcji


Mamy nadzieję, że wszyscy uczestnicy imprezy będą się wspaniale bawić. Dołożymy wszelkich starań, żeby tak się stało! Po najświeższe informacje zapraszamy fanów na www.wanekon.pl.

w_w11
Gwiazdka w Waneko


Co jeszcze czeka nas od Waneko do końca roku?

Szykujemy uzupełnienia już istniejących serii, kolejne e-booki, przygotowujemy się do Wanekonu i naturalnie, mamy nadzieję, na mangowe nowości. Na Wanekon planujemy dwie premiery! Pierwsza to "Pamiętnik Kociłapki", co do drugiej... na razie rozmowy na temat licencji jeszcze trwają, więc nie możemy niczego powiedzieć na 100 procent. No... żeby nie zapeszyć, tak? Ale będzie się działo! Zapraszamy!!!

Pozdrawiamy wszystkich fanów mangi! Dziękujemy, że byliście z nami przez te 11 lat. Nie wypuszczajcie mangi z rąk!

Dziękujemy za rozmowę

Opublikowano:



Tagi

Manga Waneko Wywiad

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-