baner

Wywiad

50 lat Asteriksa - wywiad z Tomaszem Kołodziejczakiem

Karol Wiśniewski
asteriks50Już wkrótce premiera najnowszego tomu "Asteriksa". Pan z pewnością go czytał, my przelotnie zerknęliśmy na kilka plansz. Czym zaskoczy nas najnowszy album?

Zaskoczy na pewno. To bardzo ciekawy koncept, miks starego (ale nieznanego w Polsce) i nowego materiału. Więcej na razie nie mogę powiedzieć, wszystko okaże się pod koniec października.

Cała seria odniosła niewątpliwie duży sukces w naszym kraju. Jak pan sądzi, dlaczego?

To po prostu jedna z najlepszych komiksowych serii świata, śmieszna i świetnie rysowana. Oczywiście wpływ na to miały i inne czynniki: Asteriks był znany w Polsce PRLowskiej z filmów kinowych (12 prac) i wyczekiwanych emisji telewizyjnych (Asteriks i Kleopatra). Po 1989 roku nie był więc czymś nowym, nie musiał walczyć o miejsce na rynku. Na dodatek Egmont zaczął wydawać Asteriksa bardzo szybko, bodajże już w 1989 roku, pierwszym tom sprzedał się wtedy w nakładzie rzędu 200 000 egzemplarzy. To zbudowało rynek na kolejne tomy.

200.000 - zawrotna liczba. A gdybyśmy chcieli otrzymać obecny nakład polskich wydań "Asteriksa", to ile zer trzeba by odjąć?

Gdyby odjąć jedno, to było już by bardzo blisko...

Jaka przyszłość czeka "Asteriksa" w Polsce?

W przyszłym roku będziemy kontynuować reedycje tomów w "białej" serii. Zaczniemy od albumów z początku kolekcji.

Który album "Asteriksa" okazał się w Polsce największym komercyjnym sukcesem? Czy różnice sprzedaży są duże?

Tom pierwszy, po prostu wyszedł w czasach, w których wszystko jeszcze - co kolorowe i z Zachodu - sprzedawało się w astronomicznych nakładach. Nakłady kolejnych tomów spadały, ale Asteriks to wciąż, po Thorgalu, najlepiej sprzedający się komiks w Polsce po 1989 roku.

Czy ostatnie filmy fabularne i animowane z przygodami szalonych Galów zwiększyły popularność komiksów?

To zawsze pomaga, odświeża, kieruje do komiks nowych, młodych czytelników, wspomaga zainteresowanie mediów. Ale w Polsce wpływ filmów na sprzedaż komiksów nie jest generalnie zbyt duży.

Wydaje się, że z "Asteriksa" wydano już wszystko. W innych krajach jednak, na przestrzeni lat wielu lat, pojawiło się wiele publikacji "około-Asteriksowych". Były to np. książkowe adaptacje filmów, encyklopedie wiedzy o świecie szalonych Galów, książka kucharska, seria książeczek o przygodach Idefiksa itp.

I owszem. Ale to są rynki na których sprzedaje się po kilka milionów nowego tomu (np. w Niemczech), więc jest sporo miejsca na produkty "wokółbrandowe". W Polsce ten rynek jest znacznie mniejszy. Ale jakieś zaległości już zaczęliśmy nadrabiać - w ostatnich 2 latach wydaliśmy inne komiksy Gościnnego i Uderzo "Janko Pistolet", "Umpa-Pa", a także ilustrowaną opowieść o tym jak Obeliks wpadł do kociołka.

Jaki jest pana ulubiony album "Asteriksa"?

Jeden? Ma wymienić tylko jeden?! Wskażę "Normanów", ale serce mi krwawi.

Sądzi pan, że Uderzo stworzy jeszcze jednego Asteriksa?

Tego nie wie nikt, oprócz samego Uderzo.

Dziękujemy za rozmowę.

Opublikowano:



Tagi

Asteriks Tomasz Kołodziejczak Wywiad

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-