Wywiad
Wywiad ze Stanem Usagi
Kojot, KojotWidać, że klimat nad Wisłą mu służy, gdyż mimo trzydniowego rajdu po kraju, nawet w Warszawie z uśmiechem na ustach dawał autografy i odpowiadał na każde pytania fanów i dziennikarzy. Przy ilości rysunków i wywiadów jakie dał, pokazał że jest człowiekiem niezniszczalnym. Poza tym to niesamowicie konkretny, miły i skromny człowiek.
Okładka "The Adventures of Nilson Groundthumper and Hermy"
Zawsze Cię pytają: dlaczego królik? ...Ja nie zapytam (śmiech). Wszyscy znamy sagę o Usagim, ale jakie było twoje pierwsze dzieło? Jak to się zaczęło?
Jej, trudno sobie przypomnieć. Pierwszym komiksem z dzieciństwa była jakaś manga…(Stan głęboko zamyślił się). Przed sagą „Usagi Yojimbo”, pisałem o innym bohaterze. I gdy przygody „sagi” mają miejsce w XVII-wiecznej Japonii, te miały miejsce w XVII-wiecznej północnej Europie. Przed Usagim zajmowałem się opowieściami o Nilsonie. A jeszcze przed tym zajmowałem się takimi rzeczami jak, no wiesz, ilustracje, super herosi, barbarzyńcy – coś w tym rodzaju. Ale moją pierwszą profesjonalną historyjką była "The Adventures of Nilson Groundthumper and Hermy".
Jak wygląda Twoja praca? Ile czasu trwa narysowanie jednej strony?
Wszystko zaczyna się od szkicownika. Ponieważ odpowiadam za wszystko (śmiech), moje szkice nie muszą być wyraziste - ja wiem o co chodzi i wiem jak akcja będzie przebiegała. Zbieram materiały i mam dużą bazę pomysłów, robię szkice-opisy dialogów, fragmenty akcji. Pomysły biorę z tego, co czytam, obserwuję i oglądam np. w telewizjach tematycznych, ale wszystko to przenoszę na papier jako notatki i scenariusz komiksu. Jak już mam to poukładane w głowie i wiem jak ma to wyglądać, rysuję na małej kartce plany poszczególnych stron prostym szybkim rysunkiem, potem szkicuję ołówkiem na planszy o dużo większym formacie. Przeważnie kładę tusz na ołówek, ale czasem zdarza mi się powtórzyć operację jeszcze raz, gdyż efekty muszą być dobre. Narysowanie perfekcyjne jednej strony to 1-2 dni pracy.
Czy chciałbyś by Usagi w przyszłości był także w kolorze?
Siedemnaście numerów królika powstało w kolorze. Z pewnością nastąpi to… w najbliższej przyszłości. Uwielbiam rysunek czarno-biały, lecz przy obecnych możliwościach kolorowania w komputerze z pewnością można wyciągnąć jeszcze coś z tego królika.
Okładka "Hulka" w wersji Stana Sakai
Jesteś znany z tego, że dużo pracujesz. Czy masz czas na coś innego? Słyszałem że świetnie gotujesz?
Tak, gotuję. Moja żona i ja pomagaliśmy kiedyś osobie, która miała catering z japońskim jedzeniem - my piekliśmy ciasteczka. Lubię też malować, ale większość wolnego czasu pracuję. Cała moja działalność skupia się na sztuce... w tym sztuce prowadzenia domu (śmiech).
Raz do roku zajmuję się projektami z innymi postaciami lub wydawnictwami, np. pomagam przy historyjkach o Simpsonach, Star Wars. Nie wspomnę „Grendela”. W tym roku niezależnym projektem jest komiks o samurajach dla Marvela. Poproszono mnie o stworzenie story z jakimkolwiek charakterem i mogłem zrobić z nim co chciałem. Powiedziałem, że chciałbym zrobić coś o samurajach. Podoba mi się myśl o wielkim Hulku ("The Incredible Hulk"), biegającym w samurajskiej zbroi, należącego do armii samurai.
A czy projekt z „Grendelem” jest już zakończony?
Tak, to była krótka historia. „Grendel: Red, White and Black”, Matt napisał treść, a ja zrobiłem cześć artystyczną.
W "Space Usagi" pokazałeś, że lubisz s-f. Czy jesteś fanem science fiction? Co czytasz?
O tak! Kiedyś bardzo to lubiłem. Czytałem wiele powieści s-f w liceum i college, takich autorów jak Isaac Asimov, David Osborne, np „Aliens from Space”... Moim ulubionym autorem był Robert Silverberg. Tak, kiedyś uwielbiałem te powieści. Potem przerzuciłem się na fanasty. Teraz uwielbiam kryminały. W jednym z moich komiksów ”Szare cienie” jest dużo z kryminału i nawet jeden z moich ulubionych autorów kryminałów napisał wstęp do tej historii. Ludzie piszą wstęp podczas tworzenia całej książki. Pamiętałem o tym pisząc swój kryminał i dlatego poprosiłem Maxa Allana Collinsa o napisanie wstępu. Spędziłem dużo czasu pisząc "Szare cienie" i dlatego chciałem kogoś bardzo uczonego (śmiech) i nie tylko w dziedzinie komiksów, by napisał dla mnie wstęp. Allan dostawał w tym czasie wiele propozycji napisania wstępu do książek, ale zdecydował się na moją. Jestem mu wdzięczny.
Wszyscy wiemy, że lubisz komiksy i filmy o samurajach. Kto z bohaterów "Usagiego Yojimbo" jest z klasycznej mangi, a kto z klasycznego filmu samurajskiego? Jakie wątki czerpiesz z historii do komiksu?
Tak, to wszystko się łączy i miesza… Samuraj Manga były oparte na filmie. Inspirowałem sie filmem o Zatoichi – o niewidomym samuraju, który był kimś w rodzaju ludowego odpowiednika Miyamoto Musashiego - strażnika kodeksu Bushido. rycerza który pojawił się w filmach lub serialach. W komiksie występuje knur, który odpowiada mu zachowaniem i przypomina aktora Takeshi Kitano. Potem mamy "Lone Wolf and Cup", amerykańskie "Wolf with Child" (także w komiksie)lub bajki dla dzieci oparte na mandze "The Assassin's Road" lub "Samuraj Jack".
Ale bardziej był mi znany film przed mangą.
Poza tym większość moich bohaterów jest oryginalna. Tomoe była inspirowana przez Tomoe Gozen która żyła, podczas średniowiecznych wojen domowych w Japonii. Niektóre postaci były zainspirowane, tak jak mówiłem, przez aktorów, inne przez żyjących kiedyś ludzi. Aktor Toshiro Mifune to Gen …Czerpie także dużo z filmów Akiro Kurosawy.
Tworząc Usagiego opierałem się na historycznej biografii Miyamoto Musashiego - chciałem narysować serię o słynnym XVI-wiecznym szermierzu, jego syn także miał na imię Yotaro. Historycznym pierwowzorem pana Hikiji był Date Masamune zwany jednookim smokiem, który mógł zostać szogunem, jednak nim nie został, wiemy dlaczego (śmiech). Jak powiedziałem, większość moich postaci jest w pewnym sensie oryginalna. Myślę o charakterze i wymyślam historię dookoła niego, albo wymyślam historię i wprowadzam postać, która będzie częścią tej historyjki.
Plansza z komiksu „Grendel: Red, White and Black”
Czy jest możliwe że uśmiercisz jednego ze swoich bohaterów z sagi?
O tak. Czas już na to! Mam już materiały na dwa dalsze tomy. I tak, w jednym z tomów jeden z głównych bohaterów umrze i z tego powodu otrzymałem już kilka nieprzyjemnych listów (śmiech). Nie zdradzę czy to będzie (tu z uśmiechem i wymownie Stan spojrzał się na rysunek Gena który mi narysował), czy też inny. O tym przekonacie się wkrótce! Chciałbym także zrobić historię "Last Space Usagi" - mam pomysł, lecz czasu brakuje.
Czy jest osoba która jest dla ciebie inspiracją?
Wiele osób mnie inspiruje np. mój przyjaciel Sergio Aragones. Znam go już 30 lat, zarówno jako przyjaciela, jak i artystę. On był tą osobą, która powiedziała mi żebym zajął się badaniem komiksu humorystycznego i to on zachęcił mnie do poszukiwań w tym kierunku.
Jakie są twoje ulubione komiksy? TOP 10 ulubionych komiksów?
Nie mam żadnych najbardziej ulubionych. Lubię Jeffa Smitha: - "Bone", Franka Millera: 300, Ronina - który jest moim przyjacielem... Bardziej podziwiam twórców komiksów niż postacie w nich. Jest w sumie wiele takich osób: Sergio Aragones, Steve Ditko, Milo Manara, Moebius, Jack Kirby, Osamu Tezuka, Walt Kelly, Carl Barks i oczywiście nie komiksowy, lecz wielki Akira Kurosawa..
Dziękuję bardzo za rozmowę. Pozdrawiam czytelników.
Dziękuję.
Opublikowano:
Tagi
Stan Sakai Usagi Yojimbo WywiadKomentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-