baner

Wywiad

Wywiad z José Fernandesem

Dariusz "Kojot" Cybulski
"16 października 1964 roku w Loule (Algarve, Portugalia) urodził się José Carlos Madeira Neto Fernandes (w komiksowym świecie znany jako JFC). Bardzo wcześnie trenerzy młodzieżowych reprezentacji piłkarskich stwierdzili, że futbolisty z niego nie będzie. Niektórzy uważają, że był czwartym pastuszkiem z Fatimy, choć Kościół nie potwierdza tych rewelacji, a i data jego urodzin zdaje temu przeczyć. Natomiast pewne źródła podają, że pracował jako inżynier środowiska w Parku Naturalnym Ria Formosa. Niezwykły przypadek sprawił jednak (prawdopodobnie zbyt długie przebywanie na słońcu bez nakrycia głowy), że przerzucił się na tworzenie komiksów.

W ciągu 17 lat kariery stworzył około 30 historii komiksowych od fanzinowych krótkich przypowiastek, poprzez komiksowe adaptacje opowiadań znanych autorów."

Ze wstępu Najgorszej Kapeli Świata


To właśnie on, scenarzysta i rysownik, autor uzdolniony i wszechstronny José Carlos Madeira Neto Fernandes. Na żywo okazuje się być człowiekiem obdarzonym dużym poczuciem humoru, a do tego bardzo skromną osobą. Gdy robiłem mu zdjęcia, Jose mówił do mnie, że: "Nie ma nic przeciwko, gdy ktoś mu robi zdjęcia, gdy rysuje, ale bardzo nie lubi pozować do profesjonalnych sesji fotograficznych".

Jaki był Twój pierwszy komiks, pierwszy kontakt z komiksem? Od czego się zaczęło?

Można powiedzieć, że zacząłem od zeszytów z klasyki frankofońskiego komiksu, od czasopism i zeszytów z różnymi komiksami m.in. „Tin tin”, „Asterix”, "Blake Mortimer" i "Corto Maltese" (śmiech). Mój pierwszy komiks, to zdaje mi się jeden z zeszytów "Blaka Mortimera". Kiedy byłem mały nie znosiłem "Corto Maltese", dlatego że wszystkie inne komiksy były kolorowe i pięknie narysowane, a tego autora były czarno-białe i brzydko wyglądały.

Jose wraz z tłumaczką na WSK

Gdzie odkryłeś swój talent i jak zacząłeś rysować?

(Śmiech) Bardzo późno zacząłem. Jako dziecko trochę rysowałem, ale nigdy na poważnie. Potem, jak miałem 25 lat to już na poważnie stwierdziłem, że muszę zacząć rysować i zacząłem ćwiczyć.

Uczyłem się bardzo systematycznie, to znaczy kupowałem wszystkie książki, które były na rynku. Uczyłem się tego, czego już wcześniej powinienem się nauczyć: perspektywy, wszystkich podstaw anatomii, itd., ale nie myślałem o robieniu komiksów, chodziło mi po prostu o rysowanie.

Pewnego dnia jeden mój przyjaciel został poproszony o opublikowanie swojego komiksu w portugalskim fanzinie i przekonał mnie, żebym ja też opublikował swój komiks. Opublikowałem pierwszy komiks i już mnie to wciągnęło. Chociaż wiedziałem wtedy, że mój rysunek jest jeszcze bardzo prymitywny, to sposób pokazywania historii właściwy komiksowi bardzo mi się spodobał i naturalnie mi przychodził.

Czy w takim razie masz czas na inne zainteresowania poza komiksem?

Czas, czas (śmiech)... Mam czas. Przede wszystkim czytam, nawet nie komiksy, to nie to czego najwięcej czytam, ale uwielbiam czytać. Poza tym uwielbiam muzykę, pracuję w tej dziedzinie, bo piszę o niej dla pewnego czasopisma.

Jakie książki preferujesz?

Teraz obecnie czytam książkę Olivera Sacksa "Antropolog na marsie". Bardzo lubię książki historyczne, właściwie to jak już powiedziałem bardzo lubię czytać i czytam wszystko, co mi podpasuje. Poza tym uwielbiam Wisławę Szymborska i Zbigniewa Herberta.

Lubisz bohaterów swoich komiksów? Może utożsamiasz się z nimi?

(Śmiech) Niekoniecznie wszystkich... Muszę mieć dla moich postaci jakąś czułość i życzliwość, bo tylko jakiś okrutny autor mógłby patrzeć z góry na swoje postaci i złe rzeczy robić. Poza tym te wszystkie słabości postaci są też moimi słabościami i wszystkich innych ludzi. Siłą rzeczy potrzebna jest życzliwość.

A odnośnie Kapeli.. znasz Johna Zorna?

Tak - Naked City, Sebastian Zorn...

On jedyny ma świadomość, że kapela gra źle, fałszuje i z tą postacią chyba najbardziej się utożsamiam.

josewsk
Jose w swoim żywiole podczas WSK


Jak wygląda Twoja praca? Ile czasu trwa narysowanie jednej strony?

Przy zwykłym ręcznym „pisaniu”, jeżeli pracuję tylko nad jednym komiksem, to jest to średnio 1, 2 strony tygodniowo. Natomiast trudno jest powiedzieć dokładnie w taki sposób, bo ja nie pracuję nad całymi stronami, tylko najpierw piszę scenariusz do całości, potem robię czołówkę całości, następnie tusz, a potem kolor całości, więc trudno powiedzieć. Średnio można powiedzieć, że to są 2 strony na tydzień.

Zdarzało się, że musiałem pracować pod wielką presją czasu, bo terminy goniły i to była straszna praca. Musiałem zrobić nawet jedną stronę dziennie. Nie polecam nikomu takiej pracy.

Po pierwsze, mam dużą bazę danych pomysłów na komiksy, po drugie, mam dużą dokumentację fotograficzną przy rysowaniu i dużo czasu poświęcam na systematyczne zdobywanie tej bazy danych i systematyzowanie jej. To potem ułatwia pracę. Dużo czasu zabiera - tysiące godzin - zbieranie tych informacji i organizowanie, natomiast po tym mogę już szybko pracować. Mam właściwie wszystko, czego potrzebuję. Na przykład siedzę z nogami na stole i mam wiele fotografii, żeby narysować taką osobę (w tym miejscu na sekundę Fernandes położył nogi na stół i się zaśmiał).

Oczywiście z samych komiksów nie da się wyżyć, byłem kiedyś urzędnikiem od
9 do 17 (śmiech) i teraz robię dużo rzeczy nie związanych z komiksem, muszę mieć prace, która choć ma minimum wspólnego z praca artystyczną.

Pracowałem kiedyś jako tłumacz. Od rana do wieczora 7 dni w tygodniu tłumaczyłem nudne teksty, lecz pamiętam ją i szanuję każdą prace.

Wiem, jak ważna jest dla Ciebie muzyka. Grałeś w kapeli garażowej Dead City Radio (alternatywny jazz rock). Słuchasz jej w czasie pracy z każdym komiksem, czy też pracujesz w ciszy?

Po pierwsze, mam bardzo silne związki emocjonalne z muzyką, więc dla mnie słuchanie muzyki polega na tym, że się włącza płytę i się siedzi i nic nie robi. Kiedy tworzę scenariusz, to robię to w zupełnej ciszy, bo muzyka mnie rozprasza, natomiast, jeśli chodzi o fazę rysowania, to wtedy słucham muzyki.

blackbox"Black box stories: Tratado de umbro grafia" - zbiór sześciu opowiadań. Scenariusz José Fernandes, rysunki Luís Henriques.

Na razie jesteś w naszym kraju znany z "Najgorszej Kapeli na Świecie". Jaki następny komiks chciałbyś w naszym kraju zobaczyć i jak Ci się podoba Polska?

Przyjechałem dopiero wczoraj i nie wiele jeszcze widziałem. Do tej pory, widziałem tylko Warszawę. Miasto jest piękne, a osoby, które spotkałem są bardzo sympatyczne.

Chciałbym zobaczyć np. „Black box stories”, to seria, do którego piszę scenariusz, ale nie rysuję.

A Przygody barona Wranglera ("As aventuras do Barão Wrangel")?

Będą pewne problemy z tą „książką”, bo to się dzieje w Nowym Jorku. To jeszcze było przed atakiem na World Trade Center (José pokazuje mi obrazek sterowca uderzającego w wieżę) - jeszcze mnie zamkną w Guantánamo, za szerzenie terroryzmu (śmiech).

Co chcesz przekazać poprzez swoje komiksy? Jaki jest ich cel, przesłanie?

(Śmiech) To pytanie zadano już amerykańskiemu reżyserowi, teraz już nie pamiętam, czy to był Howard Hawks czy John Ford: „Przesłanie? Jakie przesłanie? Jeżeli mam dla kogoś jakąś wiadomość, to wysyłam telegram.”

Nie ma jednego przesłania, chodzi o to, że chciałbym, aby osoby po przeczytaniu lub czytając ten komiks, pomyślały o rzeczach, o których może zwykle nie myślą. Ten absurd, który pokazuję, to nie jest absurd dla samego absurdu. Piszę, żeby zwykłe rzeczy były przekazane w jakiś inny sposób, żeby o nich pomyśleć.

Nie chciałbym żeby to, co teraz powiem zabrzmiało pretensjonalnie. Komiks jest kojarzony raczej z rozrywką, a to jest portugalskie słowo - divertimento. Ja nie mam nic przeciwko takim komiksom, które służą tylko rozrywce, żeby sobie poczytać, a potem zapomnieć. Natomiast łaciński źródłosłów tego słowa oznaczał ”odciągnięcie uwagi” czy „zejście z kursu”. Moja idea komiksu jest nie czystej zabawy i rozrywki, tylko zejścia z tego kursu myślenia zwykłego, które zawsze mamy. Aby może pomyśleć trochę inaczej.

Zawsze kończę wywiady listą TOP 10 ulubionych komiksów. Jak wyglądałaby Twoja lista?

Nie jest to stopniowane. To, co podaje jest tylko na dzisiaj, innego dnia mógłbym podać inne tytuły (śmiech).

„Cages” Dave-McKean
„Julius Knipl, Real Estate Photographer-Stories” Ben Katchor
„Jimmy Corrigan” Chris Ware
Mr Punch Dave-McKean /Neil Gaiman
„Signal to Noise” Dave-McKean /Neil Gaiman
„Enemy Ace” George Pratt
„Les Pionniers De L'aventure Humaine” François Boucq
„Les Cités Obscures” François Schuiten /Benoît Peeters cała seria
„Corto Maltese” Hugo Pratt cała seria
„Les Passagers du vent” Francois Bourgeon cała seria
"Quotidien délirant" Miguelanxo Prado

Korzystając z okazji chcę powiedzieć, że „Najgorsza Kapela Świata” ukazała się dzięki Jakubowi Jankowskiemu i wielką zasługę miała także tu obecna Dorota Kwinta i... bardzo dziękuję Ci za miły wywiad i pozdrawiam serdecznie czytelników Alei Komiksu.

Ślicznie dziękuję i do zobaczenia!

Dziękuję i do zobaczenia!

jose

Opublikowano:



Tagi

Wywiad

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

mw -

Poprawcie "chodź" na "choć", wali po oczach.
Wywiad nie jest zły, ale mógłby być dłuższy.