Wywiad
Krótko i na temat - z Timofem
Grzegorz CiecielągGrzegorz Ciecieląg: W ofercie wydawnictwa pojawi się kilka nowych pozycji wydanych w obrębie serii „Komiksowy Underground”. Czy mógłbyś przybliżyć sam zamysł towarzyszący wprowadzeniu tego typu tytułów na rynek, jak i poszczególne pozycje?
Paweł „Timof” Timofiejuk: Uważam, że należy publikować jak najwięcej polskich komiksów, aby pokazać pełne spektrum naszego rynku, a przez to pozwolić przebić się do świadomości odbiorcy jak największej ilości twórców. Ma to na celu również pokazanie różnych form. Stąd i pomysł na tą serię wydawniczą. Jednak najważniejsze są przede wszystkim powody czysto finansowe. Po prostu w większym nakładzie nie byłoby mnie stać na wydanie tylu komiksów.
Po jednym zdaniu o każdym z tytułów obecnych. Alveum to ciekawy graficznie projekt. Czaki to komiks, który już stał się legendą kserowego obiegu. 10 bolesnych operacji to ciekawa obserwacja codzienności. Ballada o Eulalii to dla mnie polska wersja Nagiego instynktu. A Gangi Radomia to doskonała rozrywka. Jak ktoś chce wiedzieć o nich więcej, to zapraszam do lektury, ja spoilerować nie będę.
W lipcu ubiegłego roku pojawiły się pierwsze informacje na temat rozbudowania oferty wydawnictwa – czy jesteś zadowolony z dotychczasowego rozwoju sytuacji?
Timof: Nie, ale nie spodziewałem się nic nadzwyczajnego.
Zaprezentowałeś polskim czytelnikom zasługujące ze wszech miar na uznanie Blankets. Komiks został powszechnie doceniony przez krytyków – a jak sprawa wygląda od strony komercyjnej?
Timof: Sprzedaje się wciąż. Jak się sprzeda to zarobi na wydawanie innych komiksów.
Z jakim przyjęciem spotkałeś się na rynku? Czy polscy czytelnicy chętnie sięgają po Twoje tytuły? Które z nich cieszą się największym zainteresowaniem?
Timof: Pytanie raczej nie do mnie, ale do czytelników. Poza tym rodzi się pytanie co rozumiemy przez polskich czytelników, rynek i zainteresowanie. Jeśli idzie o sprzedaż na naszym ryneczku, to nie wybiega ponad moje oczekiwania. Nie zdziwi chyba nikogo że najlepiej sprzedają się „Blankets”. Ale polskie tytuły też powolutku schodzą, choć taki nakład 400-500 egzemplarzy przy dużym staraniu w rok, dwa się wyprzedaje – co stało się z Blakim i dzieje się obecnie z Wyznaniami Właściciela Kantoru.
Przykładasz dużo uwagi do jakości wydania albumów. Czy nadzorowanie całego procesu przygotowywania komiksu do druku wymaga dużo uwagi?
Timof: Za dużo, a to przy małej opłacalności tej zabawy prowadzi do refleksji dalszego sensu jej ciągnięcia.
Stawiasz przede wszystkim na twórców polskich, wspierając się dodatkowo pozycjami amerykańskimi (choć w przypadku „Blankets” trudno mówić o „wspieraniu się”). Czy tak będzie też w przyszłości – twórcy rodzimi ponad zagranicznymi?
Timof: Nie wiem jak będzie w przyszłości. Z rodzimych twórców na pewno nie zrezygnuję.
„Blankets” to jedyny tak drogi album w Twojej ofercie, co łatwo wytłumaczyć rozmiarami dzieła. Poza nim wydajesz jednak tytuły , wziąwszy pod uwagę ceny na rynku, tanie. Czy chcesz w ten sposób trafić do większej liczby odbiorców? Co ważniejsze zaś – czy to się udaje?
Timof: Ja nie sądzę, że są tanie. Co do trafiania do mas to też chyba nie ja. Raczej nie wydaję komiksów masowych i nie chodzę też za zainteresowaniem mediów, żeby zwróciły na mnie i na nie uwagę. Wykorzystuję je raczej informacyjnie, a nie do budowania publicity.
Czego nauczyłeś się w przeciągu tych miesięcy od momentu zapowiedzenia pierwszego pakietu komiksowego?
Timof: Różnych rzeczy, a przede wszystkim, że to raczej ciekawe spędzanie wolnego czasu od prawdziwych zajęć zarobkowych. I proponuję założyć czapki, bo w tym przeciągu nas przewieje!
Czy trud włożony w zaprezentowanie polskiemu czytelnikowi wybranych albumów przekłada się na satysfakcję/profity finansowe?
Timof: Już mogę zacząć się śmiać!?
„Blankets” to obszerne dzieło – jak długo trwały przygotowania do wydania go w Polsce?
Timof: Kilka miesięcy.
Czego możemy spodziewać się w przyszłości?
Timof: Komiksów do końca roku, a potem zobaczymy.
Czy sięgniesz jeszcze po Craiga Thompsona?
Timof: Jak „Blankest” się sprzeda, wtedy można będzie usiąść i pomyśleć.
Kiedy Karuzela głupców i Ziarnko prawdy?
Timof: Maj.
Dziękuję za rozmowę.
Opublikowano:
Tagi
Timof Timof i Cisi Wspólnicy WywiadKomentarze
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
lion -
Fajnie, że w maju bedzie Jar of fools Jasona. Ale co z innymi zapowiedziami i planami. Timof sporo o tym mówił na wsce, czy zamierza z tego wszystkiego zrezygnować? Może wyda Good bye chunky rice Craiga, fajnie by było.lion