baner

Artykuł

emproFactor – reaktywacja

Paweł Sawicki
Jego komiksy trafiają co miesiąc do kilkudziesięciu tysięcy czytelników, ale paradoksalnie nadal pozostaje stosunkowo mało znany w zamkniętym środowisku komiksiarzy.

Jak to możliwe? O kim mowa?
Już spieszę wyjaśnić.

Maciek „empro” Prożalski publikuje swoje autorskie serie na łamach miesięczników: „DosDedos” i „Magazyn Hip-Hop”, a także w kilku serwisach internetowych. Prawie rok temu, przy okazji MFK w Łodzi dość nieśmiało zaprezentował pierwszego „emproFactora”.

48 stron w czerni i bieli, wydane lepiej niż przyzwoicie, mimo licznych niedociągnięć dość szybko znalazło nabywców i nakład wyczerpał się szybciej niż ktokolwiek mógł przewidywać. Od razu powstały więc plany wydania nowej, ulepszonej wersji „emproFactora” w większym formacie, objętości i pełnym kolorze. Plany te są już bardzo bliskie realizacji – „emproFactor deLuxe” wkrótce trafi do drukarni a niedługo potem do szerokiej dystrybucji.

Widziałem wersję „beta” – tuż przed oddaniem do druku i chętnie podzielę się pierwszymi wrażeniami.




Okładka oryginalnego "emproFactor"


„emproFactor deLuxe” zawiera prawie wszystkie komiksy, które znalazły się w pierwszym wydaniu oraz ponad 50 stron nowego materiału. Choć może słowo „nowe” nie jest tu w pełni adekwatne, bo do zbioru trafiły prace publikowane już wcześniej na łamach wspomnianych magazynów (m.in. bardzo udany „FleXXip”, czy też komiks o Yakuzie - i nie mówię tu o redaktorze Alei Komiksu).

Prace zaprezentowane przez empro to głównie zamknięte one-shoty, albo obiecujące początki serii będących w bliższych czy dalszych planach na przyszłość – w zależności od odbioru ze strony czytelników.

Niewątpliwą atrakcją będzie komplet jednoplanszówek z serii „Jackass”, publikowanej wcześniej na łamach „Metropolu”. Będą to komiksy w wersji nieocenzurowanej.

Nowy „emproFactor” jest „deLuxe” nie tylko z nazwy. Format jak standardowe amerykańskie TPB, utwardzana okładka, kredowy papier i pełna kolorystyka będą cieszyć oko czytelnika. Ucieszy się też pewnie portfel czytelników, bo Autor poczynił liczne starania, aby – mimo wysokiej jakości wydania – cena komiksu nie stanowiła zapory nie do przebicia.

      Podsumowując, czeka nas coś, czego ostatnio jakby trochę brakowało w polskim komiksie - bezpretensjonalna zabawa w bardzo dobrej oprawie graficznej. Takie komiksy są nam po prostu potrzebne.

      Szczegółowe informacje – data wydania, cena, recenzja efektu końcowego – już wkrótce.

      A w naszej Galerii można obejrzeć kilka kadrów z pierwszego wydania albumu "emproFactor" - zapraszamy!

Opublikowano:



Tagi

empro

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-