baner

NEWS

- Ukazały się

"Odtajnione" już w sprzedaży


qcodnewsDo sprzedaży trafił długo oczekiwany komiks "Queen & Country: Odtajnione" z wydawnictwa Taurus Media.
Komiks zawiera wszystkie trzy części mini-serii "Declasiffied" opisującej przeszłość bohaterów "Queen & Country".

Scenariusz: Greg Rucka, Antony Johnston
Rysunki: Christopher Mitten, Brian Hurtt, Rick Burchett,
Druk: offset, czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 140x260 mm
Stron: 248
Cena: 67 PLN

[Karol Wiśniewski za Taurus Media]


Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

belzebub -

ekhem... 67 peelenów za 240 str w b/w????????? Goodbye, Taurus...

lion -

no właśnie polityka cenowa polskich wydawców jest dla mnie zupełnie niezrozumiała
200 stronicowy Hellboy w kolorze za 39 złotych, a batman i syn 100 stron w kolorze i też 39 pln
Hellblazer chyba coś koło 160 stron i droższy niż Hellboy. A tu 250 stron b/w i mamy horrendalnie wysoką cenę prawie 70 złotych. W ogóle w Taurusie jest coraz drożej i jak tak dalej pójdzie to nikt nie będzie kupował ich komiksów i taurus zaliczy zgon, a my zostaniemy z nieskończonymi seriami. Fajnie, że taurus kontynuuje rozpoczęte serie, ale robi to trochę bez ładu i składu strzelając sobie samobója. A może jednak najnowszy tom Queen and country sprzeda się dobrze i zobaczymy dalsze tomy tego komiksu, ale już w jakiejś normalnej cenie
lion

el greco -

Hmmm. Jak u Taurusa 67 zł za 248 stron to źle. A jak Kultura Gniewu wydaje Berlin - 216 stron za prawie 60 zł to jest dobrze? A komiksem niszkowym taki Berlin się nie okazał skoro już dodruki porobili.. To już nie jest źle? No, ale to przecież przewspaniała KG, oni sobie mogą żądać drogo, nie? <sarkazm>. A gdyby te 3 albumy byłyby osobno wydane po 29 zł każdy to byłoby lepiej, co?

anglofil -

hm, ja też myślę, że te 67 zł to nie tak znowu dużo. W końcu przy tak małych nakładach trzeba jakoś zarobić na licencję, druk, dystrybucję, no i jeszcze żyć trzeba... Niech zaczną ludzie kupować komiksy tak, jak w PRLu, gdy nakład 200.000 Tytusa albo Żbika schodził w 1 dzień. No, wtedy taki komiks z Taurusa poszedłby za jakieś 3 dyszki, nie więcej ;)

yurek1 -

poczekam, aż ONI zrobi zbiorcze wydanie, jak z główną serią w wersji Definitive.

TAURUS MEDIA -

Witam
kilka wyjaśnienień odnośnie cen niektórych naszych komiksów.

1. Nigdy nie kryłem że wielkość sprzedaży komiksów w Polsce jest grubo poniżej naszych początkowych ocen i oczekiwań. W związku z tym zmuszeni byliśmy podzielić serie przez nas wydawane na trzy grupy: dobrze, średnio i słabo rotujące.

2. Jak już wcześniej informowałem z jednej serii (Straceńcy) jesteśmy zmuszeni zrezygnować.

3. Średnio rotujące (Ja, Vampir czy Q&C) chcemy dokończyć, ale przy bardzo ograniczonych nakładach - tak aby latami nie trzymać ich w magazynie. Tu zdradzę być może tajemnicę ale ich nakład nie przekracza 800 egzemplarzy. Co jest niestety związne z bardzo wysokimi kosztami produkcji (druk, prawa, materiały itd). Chyba nikt nie sądzi że nie chcielibyśmy wydawać i sprzedawać komiksów w nakładach kilku lub kilkunastu tysięcy.

4. Przyświeca nam (być może mylne) przeświadczenie, że fair w stosunku do naszych klientów będzie dokończenie tych serii. Dlatego będziemy je wydawali w dalszym ciągu w ograniczonych nakładach i zbiorczych wydaniach (po dwa, trzy trade'y w jednym albumie).

5. Mogę wszystkim któży już kupili nasze komiksy przyrzec, że prędzej zmielimy niesprzedane egzemplarze niż kiedykolwiek trafią one na "tanią książkę"

I to by było na tyle...

nrt -

ad2. Zdaje się że Taurus był zmuszony zrezygnować również ze Zbira i z Hemingwaya... I naprawdę wierzyliście że Straceńcy za 45,- się utrzymają? Come on... ;)

ad5. Dzięki za tę deklarację, myślę że to jest to na co wszyscy czekaliśmy :D
To bardzo fajnie że zmielicie, ale czy nie moglibyście przyrzec że np. postarcie się wydać coś na tyle fajnego że zainteresowałoby więcej niż 800 osób? Kiedy Punch ?

qba -

no mi się wydaje, że róznice cenowe zblizonych do siebie objętościowo komiksów to kwestia licencji i cen druku, które róznia się od siebie. Nie wiem czy tak trudno na to wpaść i skończyć to pie....olenie na temat nierównych cen i za wysokich cen?

el greco: bardzo ładnie ujęte.

nrt: coś na tyle fajnego, żeby zainteresowało więcej niż 800 osób? Stary, nie ma chyba takiej publiki u nas w kraju, żeby był faktycznie sens podbijać nakłady każdego jednego komiksu...

lion -

Moim zdaniem rozmowy o cenach są potrzebne, bo tak naprawdę ta kwestia jest dla mnie(i pewnie nie tylko dla mnie) jedną z ważniejszych przy zakupie jakichkolwiek komiksów :roll: . Licencje moim zdaniem nie dcydują o takim rozstrzale cen poszczególnych komiksów.Główne koszta to jednak druk, dystrybucja itp, a nie licencja
Cieszę się, że taurus kontynuuje rozpoczęte serie. Odtajnione kupię na pewno, ale chyba mam prawo jako klient narzekać na cene produktu, skoro w moim mniemaniu jest ona dość wysoka i w związku z tym kupię Za królową za jakiś czas,a nie od razu po pojawieniu się tego tytułu w sklepach :roll: . 800 egzemplarzy to znowu nie jest aż tak źle, timof wydaje w jeszcze mniejszych nakładah, a Blankets miało nakład chyba coś koło 1000 egzemplarzy i kosztowało 100 złotych więc jednak da się jakoś wydawać komiksy w ludzkich(w miarę) cenach i w mniejszych nakładach(w sumie nie aż tak małych) :roll: . Niestety nasz rynek jest mikroskopijny i chyba o tym Taurus wiedział rozpoczynając działalność wydawniczą, nie wierzę że właściciele Taurusa mysleli, że sprzedaż w sumie mało znanego komiksu i słabo rozreklamowanego(może trzeba było jakoś wykorzystać popularność innej sensacyjnej serii jaką jest XIII przy promocji QiC )osiągnie pułap kilku czy kilkunastu tysięcy egzemplarzy :roll:
Fajnie, że nie będziecie wyprzedawać swoich komiksów za bezcen, to jest podejście uczciwe wobec swoich czytelników
A i jeszcze jedno mieliście poinformować ludzi co z Punchem
El greco cena Berlina bardzo mi się nie podobała i bodajże wyraziłem to na tym forum. Zresztą Berlin kupiłem z dużym opóźnieniem właśnie ze względu na wysoką cenę. Generalnie uważam, że ceny komiksów w Polsce są za wysokie i jak tak dalej pójdzie to nakłady będą jeszcze mniejsze, a ceny będą horrendalnie rosnąć :roll:
lion

beken_d -

w Polsce nie tylko komiksy sa drozsze niz orginaly z USA czy Europy Zach., praktycznie wszystko.
I tak juz zostanie, ...niestety.

Cello -

zamiast mielić oddalibyście lepiej do jakichś domów dziecka.

ramirez82 -

Bo Polska to kraj na wysokim poziomie. Nie każdego stać na zycie w tym kraju, zgadza się. A tak serio to doskonale rozumiem cene Queen%Country. Polski rynek komiksowy jest jaki jest, przy takim zbycie należy sie cieszyć że w ogóle są jeszcze tacy ludzie którzy wychodzą do nas z inicjatywą i cokolwiek starają się wydawać.

Conrad Kemp -

Szacun dla Taurusa, ze udzielaja sie na forum.

beken_d -

To moze pomnik dla Taurusa postawic, oczywiscie ze skladek, pierwszy powinien dac ...lion !

qba -

dobrze, jako klienci mamy prawo narzekać na ceny, ale zanim zaczniemy, to może zastanowimy się nad tym, że zmiennych wpływających na ostateczną cenę jest mnóstwo. Ale tak konktrretnie to mi się już nie chce na to psioczyć, bo inaczej nie będzie. Też mnie to uderza i tak mniej więcej od czerwca nic jeszcze z nowości, ktróre prez te prawie dwa miesiące wyszły, nic nie kupiłem. Za mało kasy na podsatwowe potrzeby, żeby móc szaleć w komiksach. Ale wypłata się zbliża więc poleci konkretnie :-)

yurek1 -

problem z takimi cenami polega również na utrwalaniu złych nawyków. mamy tu identyczną sytuację, co z cenami płyt i filmów. większość z nich jest jak na nasze warunki wciąż za droga i wciąż większość szarych obywateli nie jest w stanie poświęcić na nie tych kilkudziesięciu złotych. co wtedy robią ci ludzie? ściągają z netu.
myślę, że takich osób w przypadku komiksów jest wcale nie mało. wychodzą z założenia, że po co płacić 67 zeta, skoro gdzieś tam w sieci krąży ten tytuł. nie szkodzi, że w innym języku - tłumaczą wtedy, że przy okazji czegoś się nauczą. pewnie wkrótce ktoś zeskanuje polską wersję i też wrzuci do netu.

im wyższe ceny komiksów, tym - moim zdaniem - więcej osób myślących w taki sposób, którzy wolą mieć to nie na papierze, ale elektronicznie, i nie za kasę, ale za darmo.

wiem, że - tak samo jak z płytami - można sobie tylko pogadać, bo wydawcy (lub producenci) nie mogą albo nie chcą obniżyć cen. uważam, że wszystko zmierza w kierunku zepchnięcia tych nielicznych wydawców, którym jeszcze się opłaca, do narożnika i całkowitej elitaryzacji komiksu.

z jednej strony jestem absolutnie zwolennikiem komiksu na papierze, pachnącego farbą drukarską i w ogóle. ale z drugiej strony, jak patrzę na takie czytadła-pierdoły, jak np. Planetary albo jakieś X-Meny, to dochodzę do wniosku, że może i ci, którzy ściągają mają w przypadku tych tytułów rację. ale z trzeciej strony, czytanie na ekranie jest tak kurewnie niewygodne, że trzeba być niezłym nerdem, żeby nie uznawać innej formy komiksów jak elektroniczne.

anglofil -

złodziejstwa nie usprawiedliwia NIC. Takie relatywizowanie doprowadza tylko do jedynego wniosku: nie stać cię na mesia, więc ukradnij. Niech w końcu obniżą ceny, nie?
Wydawanie komiksów, tak samo, jak płyt czy czegokolwiek innego, to interes. A interes ma sens wtedy, gdy do niego nie dopłacasz. Ludzie z Taurusa musieliby być głupi, żeby za robić za friko i użerać się z drukarniami, empikami i kim tam jeszcze. Fakt, że ceny komiksów są stosunkowo wysokie, ale w tym kraju WSZYSTKO jest droższe niż gdzie indziej: Internet, książki, samochody (ludzie zaczynają jeździć do Niemiec do salonów po NOWE samochody). Gdyby cena druku, dystrybucji, prowizji dla sprzedawcy i jeszcze parę opłat pośrednich się zmniejszyła, pewnie i cena końcowa byłaby niższa. A tak...? Jest jak jest. Aha, no i gdyby ludzie kupowali ten towar w dziesiątkach tysięcy. Ale wątpię, czy gdyby pokazał się u nas komiks za 10 zeta, publika rzuciłby się na niego i wykupiła w 2 tygodnie. Pozostaje więc płakać i płacić.
Po raz pierwszy zgodzę się też z yurkiem: e-komiks to najgorsze, co można czytać.
Ale nie zgodzę się co do Planetary. Poczekaj na kolejne trejdy. Im dalej w las, tym ciekawiej.

qba -

myślę, że nie jest wielką tajemnicą, że każdemu zdarza się przeczytać coś w wersji ściągniętej z netu. Dla mnie to tylko takie poglądowe czytanie, żeby cos poznać. Czytam w ten sposób mało (fatalnie się czyta z ekranu, fakt) i jak coś mi się spodoba to i tak kupuję wersję papierową. Przy takim czytaniu z zamysłem kupienia nie ma chyba nic złego, bo podobnie mozna zrobić idąc do empiku albo pożyczając komiks od znajomego. Swego czassu sporo czytałem w empiku, w okienkach na studiach, bo mnie nie było stać, ale tak konkretnie, żeby cokolwiek kupić. A potem, jak finansowo się poprawiło, większość z tych komiksów zakupiłem. I tylko w taki sposób dopuszczam czytanie pirackich wersji- oczywiście kupuję to, co mi się spodoba. Może mało to poprawne, ale przy wariujących cenach ludzie szukają róznych rozwiązań.

Co do płyt: ceny faktycznie z kosmosu, ale zastanawia mnie jedno: polskie płyty jeszcze jakoś w granicahc 35pln zakupię (tzn z półki muzycznej, która mnie interesuje) i ta cena jest dla mnie ok. Ale przy zagranicnych zaczyna sie masakra. Tylko że w przypadku ostatniego albumu Queens of the stne age i chyba też któregoś Korna (swoja drogą od czasów Issues zrobiła się z nich straszna kupa...) były dostępne w Polsce podwójne edycje- oryginalna amerykańska i specjalna na rynek polski. I ta edycja na nasz rynek była chyba o połowę tańsza... Ktoś wie na jakiej to działa zasadzie?

eskos -

Nie przeglądam komiksów w necie bo jest tego cała masa i zajęłoby to sporo czasu, chyba, że w celu wyrobienia sobie jako takiego poglądu na zapowiedzi polskich wydawców. Komiks w formie elektronicznej jako źródło zarobku raczej w naszym pokoleniu się nie przyjmie. Wydanie papierowe oddziaływuje na więcej zmysłów niż elektroniczne a ludzie nie są robotami i moim zdaniem wydania papierowe (gazety, książki, itp.) jeszcze przez jakiś czas będą popularne. Może nastąpić jakaś ekologiczna rewolucja i zakaz wycinki lasów ale sądzę, że ktoś wymyśli szybko substytut. A poza tym nie widzę możliwości zabezpieczenia, które uniemożliwi kopiowania wersji elektronicznych i udostępniania ich w sieci lub znajomym. Wersje papierowe i elektroniczne będą istnieć razem aż do rewolucji technologicznej.
Co do płyt z muzyką to może "polskie" wersje są pod jakimś względem gorszej jakości lub produkowane w Polsce co obniża np. koszt transportu itp.

qba -

gwoli wyjaśnienia: mnie męczy czytanie na komputerze, więc również zdecydowanie wolę wesję papierową komiksu, książki, nawet jesli nieekologiczna. ale czy np. komputer to takie ekologicne urządzenie? Emisja ciepła, nierecyklowalne części, zżeranie energii produkowanej ze stratami dla środowiska etc.

yurek1 -

moim zdaniem każde kolejne pokolenie, praktycznie z roku na rok, to pokolenie komputerowych czytaczy, którzy wszystko robią na kompie - słuchają muzy, oglądają filmy, czytają komiksy, gadają ze znajomymi, oglądają gołe dupy, zamawiają pizzę, kupują nowy sprzęt - wszystko.

qba -

heh, to fakt, ale ja jestem "stasrszej" daty ;-)