baner

NEWS

- Rozmaitości

Egmont rośnie w siłę


...Na arenie międzynarodowej, oczywiście.
Właściciel Egmont Dania kupił Bonnier, wydawnictwo należące do tej pory do Carlsen. Oficjalne stanowisko Egmontu brzmi: „Mamy zamiar zrobić fuzję także w Niemczech” – oznaczałoby to, że 80% rynku w Niemczech będzie należało do Egmontu i wydawnictwo stanie się monopolistą także tam. Potwierdzają to następujące fakty: 1 sierpnia b.r. Frank Knau przekazał prowadzenie niemieckiego Egmont Ehapa wiceprezydentowi korporacji Egmont - Dennisowi Kilianowi. W tej sytuacji w jego rękach będzie 19 wydawnictw poza Skandynawią.
Zobaczymy czy, i ewentualnie jaki, wpływ będzie to miało na przyszłość polskiego oddziału. Kto wie, może cała sytuacja przełoży się na większą aktywność na naszym rynku?

[Kojot]


Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

syfon_ -

Żeby zwiększyć aktywność na naszym rynku, trzeba by najpierw dokonać fuzji naszych portfeli z niemieckimi.

AndrewK1 -

Powiem szczerze ten nius chyba jest nieco chybiony.

Byłem w czasie wakacji w Niemczech (przez 10 tygodni żeby nie było) i nie wydaje mi się żeby pozycja Egmontu była tam tak silna. Mianowicie Egmont Ehapa wydaje tam to co u nas, ma licencje na Disneya, Lucky Lucka, Witch, i Asterixa. Jedynie mają wybór mangi większy niż u nas. Ich sytucja wg zapewnień niemieckich fanów komiksu jak i sprzedawców nie jest od kilku lat ciekawa. Nie posiadają licencji na te serie które najbardziej schodzą.

W Niemczech działa parę dużych wydawnictw, i kilka mniejszych - specjalistycznych, które podebrały im wiele licencji, tak więc Carlsen Comics prowadzi z nimi wojnę na mangi, i ją ewidentnie wygrywa bo ma większy i lepszy wybór, podchodzi do tego bardziej specjalistyczne. wydaje nawet pisma poświecone mandze i anime, a nawet periodyki z mangą w odcinkach, ala Mangamix tylko 3 razy grubsze:)

Największym obecnym konkurentem jest dla Egmontu w Niemczech wydawnictwo Panini Comics, ono posiada licecję na (uwaga!!) Marvela, DC, Vertigo, Wildstorm, i niektóre mangi. Wydają nawet anime na DVD. To oni podkupili Egmontowi Spider-mana, Kaznodzieję, Batmana, Authority i wiele innych przebojowych serii. Panini wydaje je w zeszytach, trejdach, hacekach, od wyboru do koloru i nawet ma bardziej konkurencyjne ceny niż Egmont. Pozatym wydają wiele serii na bieżaco, ich poślizg w stosunku do rynku amerykańskiego to coś około 3 miesięcy.
Niemieccy fani mieli już między innymi House of M, Civil War, Infinite Crisis, 52 na bieżaco!!!
Poza tym mają bardzo dobrą sieć dystrybucji są dostępni w każdej księganii, hipermarkecie, stacji benzynowej, dworcach kolejowych. Około 70 % komiksów które spotykałem w czasie mojego pobytu zostało wydawanych przez Panini.

Zresztą wystarcy spojrzeć tylko na ich oferte:
www.paninicomics.de

Ale to nie wszystko istnieją jeszcze, mniejsze wydawnictwa, które wydają tylko po jednej serii. Zgadnijcie jakie to serie??

Odpowiadam m. in. Sandman, Hellboy, Y The Last Man, Bone, czy komiksy Moebiusa, jedno wydawnictwu od kilku lat wydaje tylko komiksy, których scenarzystą jest Alan Moore.

Pozatym istnieją wydawnictwa które do dziś wydają reedycje klassikerów: Tarzana, Sigmunda i inne takie.

Jako wniosek z obserwacji: sytuacja na rynku komiksowym w Niemczech jest ewidentnie odwrotna, niż na naszym podwórku.
Tam Egmont nie jest monopolistą i nie dyktuje cen.
A jedynie wydawanie serii dla dzieci zapewnia mu jakie takie przetrwanie.

qwerty -

z tego co wiem na pewno, to panini dziala tez we wloszech i anglii (ale tam wydaje CHYBA tylko marvela).
JA CHCE PANINI POLSKA!!!!

AndrewK1 -

Ogólnie Panini to włoszka firma, to za jej pośrednictwem mandragora zdobyła licencje na niektóre zeszytówki Marvela (wystarczy spojrzeć w stopkę redakcyjną).

A ich oddział w Niemczech jest chyba największym w Europie.

Metzen -

Tak się składa, że z panini DE mam do czynienia na co dzień i jest to wyraźnie największe operujące w krajach niemieckojezycznych wydawnictwo, dlatego też news mnie trochę zdziwił ; >
Jakość edytorska ich komiksów jest po prostu wspaniała, a tempo wydawania... Cóż, 100 Bullets: Six feet under the gun wydali miesiąc po mandragorze. We wrześniu premierę miał kolejny tom: Samurai, a w międzyczasie zarzucili jeszcze reedycją tomu pierwszego. Na podobnej zasadzie działają cykle typu Fables, Sandman, Y: The last man. Jedyne, czego bym sie czepił to tłumaczenia (głównie tytułów, co do treści nie mam większych zastrzeżeń), ale w tej kwestii niemcy zawsze robili co chcieli.

gdyby w polsce pojawilo sie takie panini, to dopiero ludzie by zaczeli narzekac, ze za duzo do kupowania i nie mają kasy : >

qwerty -

Metzen pisze:gdyby w polsce pojawilo sie takie panini, to dopiero ludzie by zaczeli narzekac, ze za duzo do kupowania i nie mają kasy : >


mmmmmm... ale pomarzyc zawsze mozna :silly: