baner

NEWS

- Zapowiedzi

Delisle znów nadaje z Birmy


W drugiej połowie lipca ukaże się wznowienie "Kroniki birmańskie" Guy Delisle'a. Jeśli nie znacie jeszcze tego komiksu, to koniecznie sprawdźcie przykładowe plansze i opis!
Kroniki birmańskie

Kroniki birmańskie

Scenariusz: Guy Delisle
Rysunki: Guy Delisle
Wydanie: II
Data wydania: Lipiec 2017
Tłumaczenie: Katarzyna Koła
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165 × 245 mm
Stron: 272
Cena: 59,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-64858-63-5

Po pobycie w Korei Północnej kanadyjski rysownik i animator wyrusza do Mjanmy (obecna nazwa Birmy). Tym razem jednak nie wyjeżdża służbowo – to Nadège, żona Delisle’a, będąca pracownikiem francuskiego oddziału humanitarnej organizacji Lekarze bez Granic, zostaje wysłana na misję do tego azjatyckiego kraju. Guy postanawia jej towarzyszyć, między innymi po to, żeby opiekować się ich malutkim synkiem.

Mając zdecydowanie więcej wolnego czasu niż podczas pobytu w Pjongjangu, Delisle może skoncentrować się na poznawaniu nowego kraju i jego mieszkańców. Uważnie obserwuje życie zwykłych ludzi w państwie trzymanym żelazną ręką przez przedstawicieli wojskowej dyktatury, ich – i swoje – codzienne problemy, miejscowe zwyczaje. Inicjatorem wielu spotkań bardzo często jest jego syn Louis, na którego białą buźkę miejscowi reagują entuzjastycznie. To także Louis umożliwia rysownikowi wejście w środowisko rodzin ekspatriantów, pracowników organizacji pozarządowych i humanitarnych, którzy przebywają w Mjanmie.
Kontrast między tymi dwoma światami Delisle wykorzystuje do pokazania, w jak ciężkich warunkach żyją Mjanmańczycy: z jednej strony ciemiężeni przez wojskową juntę, z drugiej zaś – nieoszczędzani przez klęski żywiołowe.

[opis wydawcy]
Kroniki birmańskie Kroniki birmańskie Kroniki birmańskie Kroniki birmańskie Kroniki birmańskie Kroniki birmańskie


[ljc]


Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

nrt -

Skoro "Phenian" zmienili we wznowieniu na "PjongJang", to dlaczego "Kroniki birmańskie" nie przemianowali na "Kroniki mjanmańskie"? Gdzie konsekwencja, kurka wodna?