baner

NEWS

- Konkurs

Wygraj Username: Evie


Jeśli ktoś chciałby, żebyśmy wysłali mu komiks "Username: Evie", to w komentarzu pod tym newsem musi napisać, do jakiego raju najchętniej by uciekł. Dwa najlepsze wpisy wygrywają. Macie czas do piątku, 8 lipca do godziny 22.00.

Username: Evie

Username: EvieScenariusz: Joe Sugg
Rysunki: Amrit Birdi
Kolor: Joaquin Pereyra
Wydanie: I
Data wydania: 15 Czerwiec 2016
Tłumaczenie: Tomasz Brzozowski, Julia Diduch
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 170 mm x 234 mm
Stron: 192
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Insignis
ISBN: 978-83-65315-28-1


Joe Sugg, swoim fanom znany jako ThatcherJoe, to niezwykle popularny brytyjski youtuber. Przygodę z vlogowaniem rozpoczął od gościnnych występów na kanale swojej siostry – Zoelli, by zaledwie kilka lat później stać się jedną z najciekawszych osobowości YouTube’a. Bezpretensjonalnymi i zabawnymi filmikami zjednał sobie miliony fanów na całym świecie.

Joe od najmłodszych lat spędzał długie godziny przeglądając komiksy. Jego początki w roli komiksowego twórcy wiążą się z zadaniem domowym, które miał przygotować na zajęcia z medioznawstwa. Te pierwsze próby sprawiły, że Joe bliżej zainteresował się procesem powstawania powieści graficznej oraz postanowił stworzyć swoją własną. Efektem jego pracy jest „Username: Evie”.

„Username: Evie” opowiada o perypetiach nastoletniej Evie, która dobrze wie, co czuje osoba odrzucona przez rówieśników. Właśnie z tego powodu często marzy o ucieczce dokądkolwiek, gdzie w końcu mogłaby być sobą. Ojciec Evie w sekrecie tworzy wirtualną idylliczną krainę przeznaczoną wyłącznie dla niej. Ten prezent bezpowrotnie zmieni życie dziewczyny. Czy nowy świat faktycznie okaże się tym wyśnionym? A może najgorsze jest dopiero przed Evie?


[opis wydawcy]

Przykładowe plansze:
Username: Evie Username: Evie Username: Evie Username: Evie Username: Evie Username: Evie Username: Evie




[ljc]


Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

abregadowicz -

Ja bym uciekł do raju podatkowego

conquest -

Przeniósłbym się do raju, który znajduje się na wysokości 12.100 metrów. A jest nim Dach Świata. Jest to "jednolity gmach rozciąga się wokoło całej kuli ziemskiej i wznosi się aż do wysokości dwunastu kilometrów, gdzie go pokrywa gładka sfera Dachu Świata. Jego powierzchnia jest jednym wielkim kinoplanem – to znaczy placem widowiskowym, na którym stłoczone w głębi gmachu miliardy mieszkańców naszego globu mogą niekiedy przeżywać różne nierzeczywiste historie", zupełnie jak w matrix'ie. Jedyny powód, który powstrzymuje mnie przed ucieczką do tego raju, jest taki iż przedostanie się do niego jest nadzwyczaj "nieprzyjemne".

femalefun -

o raju, ja to bym chciał uciec do miejsca w którym zaopatruje się conquest ;)

Marlowe -

Ja z kolei udałbym się do raju z wyobraźni Jorge Luisa Borgesa, który widział go jako ogromną bibliotekę, gdzie można kompletnie oddać się pasji czytania.

Chesterek -

Rajem, który brzmi dla mnie najbardziej kusząco, jest wszechogarniająca i kojąca nicość, która nastąpi po mojej nadchodzącej samozagładzie... I to tam chcę się wybrać.

mikaso -

Ja chcę do raju mlekiem i miodem płynącego :P

femalefun -

Do raju, to tylko z żołnierzami komiksu Za Imperium (Kobiety). Kto czytał wie w którym momencie zaczyna się tam raj :) Co ciekawe, taki mały paradoks - do tego raju chce się uciec a później także z niego uciekać :)

dshay -

Miejsce gdzie jestem kawałem gnoja, gdzie­ wszystko ma swój ustalony porządek. Ja p­anuję, inni służą. Szczury przemykają zaś­mieconymi uliczkami, w oddali słychać jęk­ policyjnej syreny, jeszcze ciepły rewolw­er w mojej dłoni. Zasady tworzone przeze ­mnie, reguły ustalane siłą i perswazją. N­a mojej twarzy błąka się delikatny uśmiec­h, oddycham pełną piersią, przeciągam się­ i czuję, że żyję, całym sobą. To mój raj­, moje Miasto Grzechu, świat do którego należę. Na zawsze, aż do śmierci

daniel_m -

Skoro piekło to inni, to czy brak ich sprawi, że stanie się raj? Zadaliście najbardziej podatne na filozoficzne dyrdymały pytanie. Zatem jeżeli miałbym udzielić całkowicie lakonicznej odpowiedzi, siłą rzeczy (a raczej miejsca) podpartej komiksowymi klasykami, czyż rajem nie można by nazwać świata wojów Christy? Albo przeuroczo absurdalnej rzeczywistości Papcia? A konkretniej? Raj to jedna godzinka dziennie, w wygodnym fotelu, z dobrą kawą i solidnym kawałkiem komiksu lub książki(kwestia nastroju), bez żadnych pilnych spraw i petentów zabiegających o moją uwagę. Raj na ziemi!

Red -

Każdy raj w końcu upada, każda utopia przeradza się prędzej czy później w dystopię. Jeżeli miałbym uciec do dowolnego raju to pewnie byłaby to wyspa nie skażona ludzką ręką. Tak, wybór banalny, ale obserwowanie jak natura działa poza wszelkimi ograniczeniami nałożonymi przez człowieka oraz samodzielne tworzenie niejako cywilizacji byłoby doświadczeniem niesamowitym.

Ralph80_PL -

Zdecydowanie ucieczka do technologicznego raju Armady. Wielka liczba tajemnic do odkrycia oraz brak ograniczeń w czasie i przestrzeni. Tam człowiek nie mógłby narzekać na nudę. Zresztą czym jest raj jak nie złudzeniem spokoju którego po pewnym czasie mamy dosyć. Liczy się akcja i przygoda ;).

Kubala -

Gdybym mógł uciec do jakiegokolwiek raju, uciekłbym do raju, w którym znajdują się wszystkie dotychczas wydane na całym świecie komiksy. W takim raju mógłbym oddać się swojej największej pasji - ich czytaniu.

ljc -

@dshay - my tam już jesteśmy i czekamy, ze spluwą - wygrałeś!


daniel_m - jeśli Tytus nie będzie robił za małpę na dworze Mirmiła, to wygrałeś!

podajcie na priv lub mejla dane do wysyłki

wszystkim dzięki za udział


jak zwycięzcy nie odezwą się przez 24h, to wybrane zostaną kolejne osoby