NEWS
- Wywiady
Słowo od wydawcy na przełom 2013/14: ATY
Zastanawialiście się, czy wydawcy komiksów w Polsce chcieliby zrobić coś inaczej? Jak oceniają publikacje konkurencji? Czego boją się? Jeśli tak, to cykl "Słowo od wydawcy na przełom 2013/14" jest dla Was. Szybkie pytania, krótkie odpowiedzi. Swoimi refleksjami dzieli się Łukasz "arcz" Mazur z ATY.
Łukasz "arcz" Mazur, ATY: Jeśli chodzi o wydawnictwo, to cieszy mnie bardzo, że wydajemy "Szybkiego Lestera", który to powinien świecić przykładem dzieciom i młodzieży. Bizona (Michała Lasotę) chcieliśmy ściągnąć do siebie przy okazji pierwszego "Bicepsa", ale udało się dopiero teraz. Za to wraz z Michałem Jałoszyńskim - świetnym scenarzystą oraz Anną Heleną Szymborską, która odpowiada za okładki oraz grafikę do trzeciego numeru.
Jeśli zaś chodzi o dobre rzeczy w samym środowisku, to wskazałbym na imprezy komiksowe, czyli to, na co czekam i do czego zawsze odliczam czas. Jak co roku najlepszy był październikowy festiwal w Łodzi, dobrze w nowej lokalizacji wyszła Komiksowa Warszawa, jak zawsze świetnie wypadła rozpoczynająca konwentowy sezon Bydgoska Sobota z Komiksem. Zawodem był niestety Bałtycki Festiwal Komiksu, ale mam nadzieję, że to chwilowe potknięcie.
Oprócz tego cieszy coraz więcej superbohaterszczyzny na rynku czy spora ilość dobrych rodzimych produkcji.
Co było złego w 2013 roku?
Zabrakło mi kilku od dawna zapowiadanych tytułów czy też powrotu komiksiarzy do Familiady. Mocno nieciekawe i dające do myślenia było niezebranie odpowiedniej kwoty na publikacje SmallPressu. Chociaż może fakt nieuzbierania kasy nie był aż tak smutny, co ilość osób, która uwierzyła w tej projekt. Niecałych trzydziestu śmiałków to jakaś kpina, nawet jak na tak mały rynek jak nasz. Może ratunkiem dla całej akcji byłoby zainteresowanie ze strony sklepów, ale z tego co wiem, żaden z działających na rynku nawet nie wyraził zainteresowania posiadaniem w swojej ofercie tego albumu.
Co byś zrobił inaczej?
Po pierwsze - przyłożyłbym się bardziej do promocji naszych tytułów, bo wydanie to jedna kwestia, ale wypromowanie tego ponad pewne minimum (zapowiedź na serwisach, egzemplarze recenzenckie itp.) to już coś innego. W tej materii niestety sobie nie poradziliśmy i mam nadzieję, że w 2014 ulegnie to polepszeniu.
Po drugie - żałuję, że nie udało nam się wydać od dawna zapowiadanego "Szkicownika" Tomka Leśniaka. To ogromny projekt, wymagający poświęcenia mnóstwa czasu i z naszej, i z Tomka strony, a w 2013 - z wydawniczych oraz zupełnie prywatnych, pozakomiksowych powodów - nie daliśmy rady na poważnie przy tym usiąść.
Najlepszy komiks, jaki wydałem w 2013 roku, to…
Usłyszysz coś podobnego od pewnie każdego wydawcy, ale każdy z tytułów nad którymi pracowaliśmy, jest tym najlepszym. Osobiście jestem bardzo zadowolony z szóstego "Bicepsa", który z racji specjalnej części poświęconej jubileuszowi twórczości Piotrka Nowackiego był sporym wyzwaniem i jeszcze raz chciałbym podziękować tym, którzy dołożyli do niego swoich pięć groszy.
Najwięcej emocji - mówię to jako fan serii, a nie tylko jej wydawca - przyniosła mi lektura trzeciej części wspomnianego "Szybkiego Lestera" Michała Jałoszyńskiego z gościnnymi rysunkami Anny Heleny Szymborskiej. Fantastyczna robota, świetne teksty, rysunki plus cliffhanger - z niecierpliwością czekam na kolejny numer.
A oprócz tego każdy jeden komiks, przy którym pracowałem, czy to w ramach ATY, czy innych projektów jest tym najlepszym.
Najlepszy komiks, jaki wydała konkurencja w 2013 roku, to…
"It's not about that" Sztybora i Nowackiego oraz "Bart" #1 Bazgrolli. A tak mówiąc zupełnie serio, to z racji naszej amatorskiej bądź też ćwierćprofesjonalnej działalności, jaką prowadzimy, ciężko porównywać się z takimi wydawcami jak Egmont, Kultura Gniewu, Centrala czy Timof i uznawać ich za konkurencję, więc odpowiedź na to pytanie - z mojego punktu widzenia - nie ma większego sensu.
Wiem za to, jaki jest najlepszy komiks, jakiego w tym roku NIE wydano na naszym rynku, a powinno - jest to gotowy od jakiegoś czasu pierwszy tom "Zapętlenia" Daniela Chmielewskiego.
Czego oczekujesz po 2014 roku?
Tego, że uda nam się wydać wszystko to, co mamy obecnie w planach, tj. w końcu drugi numer "Tricepsa", siódmego "Bicepsa", "Szkicownik" Leśniaka czy kolejne numery "Lestera" i "Uowcy". Plus jeden-dwa tytuły o których za wcześnie wspominać.
Czego boisz się w 2014 roku?
Głównie tego, że nam się odechce i stracimy serce do tej roboty.
Dziękuję.
Przepytywali Łukasz Chmielewski i Karol Wiśniewski.
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-