baner

Komiks

Koń by się uśmiał #01: Ale jazda!

Koń by się uśmiał #01: Ale jazda!

Scenariusz: Laurent Dufreney
Rysunki: Miss Prickly
Wydanie: I
Data wydania: 10 Sierpień 2022
Seria: Koń by się uśmiał, Komiksy są super
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 16,7x25,5 cm
Stron: 128
Cena: 49,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328155299
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Pierwsza część humorystycznej serii dla dzieci o niezwykłych koniach z pewnego klubu jeździeckiego. Album zbiorczy zawiera trzy tomy oryginalne: „Co koń wyskoczy”, „Ale jazda!” i „Co za tupet!”. Czworonożni bohaterowie komentują życie, śmieją się z ludzi, a nawet są przesądni! Poznajemy pełen przegląd końskich charakterów – od miłych kucyków, przez pewne swej piękności klacze po dumne ogiery. Nie brakuje też pechowców, złośliwców ani brudasków. Przedstawiamy pełne humoru opowieści nie tylko dla miłośników koni! Scenarzystą serii jest Laurent Dufreney, autor tekstów do cyklu humorystycznego „Les Cochons dingues” i twórca ilustracji do opowieści komediowej „Zoé Super”. Rysunki są dziełem Miss Prickly (właśc. Isabelle Mandrou), która współpracuje z pismami dziecięcymi i odpowiada za grafiki do takich serii jak „Mordercza Adelka”, „Animal Jack” czy już wymieniona „Les Cochons dingues”.

Galerie

Koń by się uśmiał #01: Ale jazda! Koń by się uśmiał #01: Ale jazda! Koń by się uśmiał #01: Ale jazda!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

KONIE I LUDZIE



Kolejna seria dla miłośników koni trafiła właśnie na polski rynek. Po udanym cyklu „Kamila i konie”, można by zastanawiać się czy jeszcze jedna tego typu opowieść jest nam potrzebna. Ale ta pokazuje, że warto było ją wydać. Bo daje nam wgląd w temat z innej nieco strony i dostarcza tyle samo zabawy, co podobne tytuły.



Poznajcie konie z klubu jeździeckiego. Różnorodne zwierzęta, o różnych charakterach, które komentują wszystko co ich otacza, z ludźmi włącznie. I jakoś wiodą te swoje końskie żywota.



Jak w „Kamili i koniach”, tak i tutaj mamy do czynienia z przygodami członków klubu jeździeckiego. O ile jednak w konkurencyjnej serii mieliśmy okazję śledzić losy ludzi i ich zwierząt z perspektywy tych pierwszych, o tyle tutaj to właśnie ci drudzy zyskują głos. I to czasem sarkastyczny, co do mnie trafia. Bo z natury już taki jestem, że mój cynizm tu i tam wychodzi. A tego cynizmu właśnie trochę tutaj jest. Owszem, wszystko to poziomem dostosowane do dziecięcego czytelnika, inaczej być nie mogło, ale dla mnie to miły akcent.



I ogólnie miło czyta się tę serię. Taką lekką, z niewymuszonym humorem. Może pomysłowości tutaj wielkiej szukać nie macie co, zresztą po co, skoro w tego typu komiksach wszystko już było, szukajcie lepiej dobrej zabawy, bo to akurat już oferuje ten album. Szukajcie dydaktyzmu, ale nienachalnego, bo ten nachalny odstrasza i dzieci, i dorosłych. I szukajcie uroku, bo bez tego by się nie obyło. Zresztą w twej serii szukać nie musicie długo, bo wszystko to znajduje się na pierwszym planie.



Laurent Dufreney, artysta współodpowiedzialny za „Les Cochons dingues” i „Zoé Super” wraz z ilustratorką Miss Prickly (czyli kryjącą się pod tym pseudonimem Isabelle Mandrou), znaną z takich tytułów, jak chociażby „Mordercza Adelka”, „Animal Jack” czy właśnie „Les Cochons dingues”, serwuje nam rzecz taką, jakiej mogliśmy się spodziewać. Czyli fabularnie i graficznie trafioną, przyjemnie podaną, z tą grafiką noszącą w sobie całkiem spory ładunek realizmu i cartoonowej prostoty zarazem, z dobrze dobranym kolorem i wydaniem również dobrym, bo zbiorczym, oferującym nam po trzy oryginalne albumy. W sam raz, by nie cieszyć się serią zbyt krótko.



W skrócie, dla dzieci. Niezależnie od tego, ile mają lat. Najlepiej jeśli lubią przy tym konie, bo te dominują na stronach, ale wcale niekoniecznie. Bo dobrze bawić się można i bez tego.