baner

Komiks

Muminki. Tom 4

Muminki. Tom 4

Scenariusz: Lars Jansson
Rysunki: Lars Jansson
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: 24 Sierpień 2022
Seria: Muminki
Tłumaczenie: Ernest Kacperski
Druk: czarno-biały
Oprawa: twarda
Format: 21,6x28,5 cm
Stron: 232
Cena: 129,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328159068
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
W tym ostatnim zbiorczym tomie znalazły się opowieści komiksowe autorstwa Larsa Janssona! Młodszy brat Tove Jansson był pisarzem, tłumaczem, fotografem lotniczym, pierwowzorem Włóczykija, a także – z czego zasłynął najbardziej – artystą komiksowym. Po komiksową serię powinien sięgnąć każdy miłośnik przygód przyjaciół z Doliny Muminków. Czwarty tom zawiera dziesięć czarno-białych opowiadań komiksowych: „Nadmorskie letnisko Ryjka”, „Bratanek komisarza”, „Dama w opałach”, „Nieborak nowożeńcem”, „Sklep sportowy Ryjka”, „Diament Mimbli”, „Muminek i wampir”, „Muminek i telewizor”, „Zacofane Muminki” i „Muminki i ciocia Jane”.

Galerie

Muminki. Tom 4 Muminki. Tom 4 Muminki. Tom 4

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

MUMINKI SIĘ KOŃCZĄ



Przez lata czytelnicy znad Wisły raczeni byli komiksowymi Muminkami w różnej formie. Różnej, najróżniejszej, nigdy pełnej. Próbowano zrobić to raz czy dwa, zebrać wszystkie komiksy, a przynajmniej wszystkie pisane przez Tove Jansson, ale udało się to dopiero Egmontowi. A teraz, wraz z tomem czwartym, dostajemy też ostatnie oryginalne historie, jakie powstały. Co prawda ten album w całości składa się z prac brata Tove, słabszych, od dzieł siostry, nadal jednak wart jest uwagi. I to bardzo.



Jak zwykle w Dolinie Muminków dzieje się dużo. Ryjek zajmie się letniskiem i to nadmorskim, Muminek spotka wampira, poznamy też uroki telewizji, a także ciocię Jane. A to jedynie część tego, co na nas czeka.



Muminki. Któż z nas ich nie zna? Kiedy byłem dzieckiem, leciały w telewizji – jedna z moich ukochanych Wieczorynek – zaglądały do kin – tak, „Kometa nad Doliną Muminków” to pierwszy film, na jaki do kina poszedłem – a komiksy o nich można było kupić w każdym kiosku. I kupowałem te komiksy, niezłe, coś jak disnejowskie historie o Kaczkach i Myszach, ale tylko niezłe. Bo to nie były dzieła Tove Jansson, a jedynie inspirowane serialem opowieści dla najmłodszych. A tymczasem autorka książkowego pierwowzoru tworzyła historie zdecydowanie o szerszym zasięgu i większej głębi. I chociaż jej komiksy cenię mniej niż książki – z książkami zresztą nie są one kompatybilne, to rzeczy gdzieś obok, alternatywne, nie tyle uzupełniające serię, co adaptujące jej schematy, ale nie treści, na nowy grunt – nadal je uwielbiam.



Jej brat nie miał tyle telnetu, co ona, niemniej wspierał siostrę przy tworzeniu komiksów, a potem przejął je i doprowadził do końca, jaki widzimy tutaj. A co widzimy? Dobry koniec. Choć końcem trudno to wszystko nazwać, bo serie takie, jak te definitywnych finałów nie miewają. Ale rzecz jest udana, satysfakcjonująca, mniej głęboka i mniej zabawna, a jednak nadal pełna satyry, humoru, przesłania i ciekawej zabawy motywami tak bajkowymi, jak i życiowymi. Może nie jest to wszystko do końca spełnione, może nie jest idealne, ale bardzo, bardzo dobre pozostaje i tak. I trafiające do czytelników w każdym wieku, choćby dzięki niezwykłemu klimatowi i ponadczasowej magii dawnych opowieści, jaka tu aż wylewa się ze stron, a jakiej brak obecnie w komiksach familijnych.



W tym miejscu powiedziałbym, że polecam, jednak takiej klasyki, jak „Muminki” polecać nikomu nie muszę. Już sam tytuł jest w tym wypadku jak najlepsza polecajka. Ale jeśli jesteście nieprzekonani, jeśli cenicie dobre, ponadczasowe, znakomicie w swej prostocie zilustrowane i zawierające w sobie coś więcej, niż tylko rozrywkę komiksy dla każdego, bierzcie w ciemni. Najlepiej wszystkie cztery tomy na raz, bo są tego warte.