baner

Komiks

Deadly Class #09: 1989 Maszynka do kości

Deadly Class #09: 1989 Maszynka do kości

Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Wesley Craig
Kolor: Lee Loughridge
Wydanie: I
Data wydania: 29 Czerwiec 2022
Seria: Deadly Class
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 170x260 mm
Stron: 130
Cena: 54,90 zł
Wydawnictwo: Non Stop Comics
ISBN: 978-83-8230-279-0
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Przez krytyków uznawana jednogłośnie za jedną z najlepszych kontynuowanych serii komiksowych w swojej dziewiątej odsłonie.

[opis wydawcy]

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

CABIN IN THE WOODS



Dziewiąty tom „Deadly Class” to nic innego, jak kolejna porcja jazdy bez trzymanki. Brudnej, ostrej, wulgarnej, brutalnej, często odpychającej, ale w najlepszym tych słów znaczeniu. Bo Remander z całego tego brudu wyciska wszystko to, co najciekawsze i najbardziej fascynujące i splatając z elementami sentymentalnymi, satyrą i odniesieniami, daje wyśmienity produkt finalny dla dojrzałego czytelnika ceniącego szalone opowieści.



Pora na zakończenie kolejnego roku! Egzaminy! Wyjazd do domu w środku lasu! Zdradę! Upadające plany! Będzie się działo!



Specyfika „Deadly Class” polega na tym, że to historia, która wygląda jakby powstała w latach 80. XX wieku. Pomysł na fabułę, tak szalony, że dla wielu mógłby wydać się idiotyczny, czyli szkoła, gdzie na bandytów uczą się dzieci czołowych złoczyńców, nie przyjąłby się jednak w innej formie. To właśnie w tamtej przedostatniej dekadzie XX wieku twórcom uchodziło wiele, dzięki wdzięczności z jaką podejmowali bzdurne nawet tematy. Remender, inspirując się tym i czerpiąc z nich pełnymi garściami, stworzył serię, która jednocześnie jest poważniejsza, niż większość tego typu ówczesnych dzieł, ale wspomnianą wdzięczność zachowuje. Na dodatek zawarł w tym wszystkim, całą gorycz i nienawiść do czasów szkolnych, odarł liceum z sentymentów i dorzucił jeszcze i satyrę na okres dojrzewania.



Oczywiście na tym nie koniec. „Deadly Class” to seria sensacyjna, więc jest tu akcja, jest szybkie tempo, dobre zaplecze obyczajowe, ponury, dołujący nastrój, sporo mocnych, drastycznych scen, jest wreszcie odrobina czarnego humoru i całkiem niezła psychologia. Co dla mnie, miłośnika wspomnianych już powyżej klimatów, udało się uchwycić nastrój lat 80. XX wieku. Ten mrok, te kolory, tę nonszalancję nawet i lekkością, jakie miały tylko filmy z tamtego okresu. Okresu, gdzie dzięki swobodzie twórczej udawały się nawet najbardziej szalone i absurdalne pomysły. Wiem, powtarzam się, ale to akurat element serii, który wart jest podkreślania, bo stanowi właściwie sedno tego wszystkiego. Sedno, które tak bardzo mnie kupuje.



I kupują także te świetne ilustracje. Proste, mroczne, wręcz cartoonowe, ale dalekie od rysunków dla dzieci, uzupełnione o oszczędny, ale wyrazisty kolor. I jest tu też czerń spotykająca się z tymi mocnymi barwami, doskonale oddając to, co Remender chciał pokazać swoim scenariusz. Świetna rzecz, po prostu świetna. I nawet jeśli z czasem seria straciła nieco swój impet, nadal robi wrażenie, znakomicie się czyta i warta jest poznania.