baner

Komiks

RIP #01: Derrick. Ciężko przeżyć własną śmierć

RIP #01: Derrick. Ciężko przeżyć własną śmierć

Scenariusz: Gaet’s
Rysunki: Julien Monier
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2022
Seria: RIP
Tłumaczenie: Jakub Syty
Oprawa: twarda
Format: 196 × 268 mm
Stron: 112
Cena: 54,90 zł
Wydawnictwo: Non Stop Comics
ISBN: 978-83-8230-277-6
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Śmierć niektórych ludzi nikogo nie obchodzi. Zwłoki takich osób czekają nieraz wiele dni nim ktoś je odkryje (najczęściej przez nie dający się znieść zapach). Wtedy wzywany jest Derrick i jego współpracownicy. Trochę thriller, trochę historia obyczajowa - nowa francuska seria komiksowa, reklamowana jako połączenie Millenium i Sześć stóp pod ziemią.

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

HISTORIA LUDZKICH ŻYWOTÓW OPOWIEDZIANA POPRZEZ ŚMIERĆ



Pomysł na tę serię był w swej prostocie wręcz genialny. I, trzeba to przyznać, został naprawdę dobrze wykorzystany przez twórców. Dzięki temu w ręce czytelników trafia dobry komiksowy thriller obyczajowy, którego akcja nadawałaby się doskonale na hitowy serial telewizyjny.



Z naszym zżyciem tak już bywa, że ktoś musi po nas sprzątać. Zabierać nasze śmieci, może sprzątać dom, może podwórko. A co, kiedy umieramy a nie ma komu się nami zająć? Wtedy do akcji wkraczają tacy, jak Derrick. Ludzie, którzy mają uprzątnąć domy ludzi, którzy odeszli z tego świata, ale nie mieli nikogo, kto zająłby się tym, co po sobie zostawili. Ludzi, którzy często w tych domach po własnej śmierci spędzili jeszcze dużo czasu. Zbyt dużo…



Ta seria reklamowana jest jako połączenie „Millenium” i „Sześć stóp pod ziemią” i coś jest w tym stwierdzeniu, chociaż akurat „Millenium” zbyt dużo tutaj nie widzę. Za to z „Sześć stóp” się zgodzę, a przy okazji chętnie dorzucę do tego jeszcze parę tytułów takich, jak chociażby „Breaking Bad”, bo mają ze sobą całkiem sporo wspólnego. Szczególnie ten ciekawy klimat wynikający z połączenia tego, co zwyczajne, codzienne, z mrokiem i brutalnością. I wyciśnięciem z prostego tematu, jak produkcja narkotyków, pogrzebowy biznes czy uprzątanie rzeczy po zmarłych czegoś naprawdę wartego uwagi.



Można właściwie powiedzieć, że „RIP” to historia ludzkich żywotów opowiedzianych poprzez ich śmierć. I historia ludzi ze śmiercią się stykających zawodowo. Jak wiele takich dzieł, tak i to nie jest przeznaczone dla wszystkich. Tu jednak trzeba być przyzwyczajonym do makabry i mroku, a także czarnego poczucia humoru. Bo „RIP” jest specyficzne, ale jakże przy tym znakomite i zapadające w pamięć. Może o jakimś uroku nie ma co tutaj mówić, ale seria ma w sobie pewną taką nonszalancję, która potrafi nas ująć. A czasem chwyta przy tym za serce czy gardło.



Oczywiście „RIP” nie jest dziełem idealnym, parę elementów można by było zmienić, coś podkręcić, coś ująć, ale i tak pozostaje komiksem bardzo dobrym. Komiksem dla starszych czytelników, dojrzalszych, szukających czegoś zarówno mocniejszego, jak i odmiennego od typowych komiksów środka. I wszystko to im zapewnia, podane w bardzo dobry sposób i trzymające satysfakcjonujący poziom.



Dodać wypada też słówko o rysunkach, równie nonszalanckich i mrocznych, jak sama treść. Bo mamy tutaj i cartoonową lekkość i prostotę, i nastrojowe, ciemne, przytłumione barwy i sporo świetnego wykonania także. W skrócie, warto po „RIP” sięgnąć. Jeśli po opisie siądziecie, że to rzecz, która może trafić w Wasz gust, także bliższy kontakt z serią nie tylko Was nie zawiedzie, a wręcz usatysfakcjonuje. I pewnie, jak ja, czekać będziecie na ciąg dalszy.