baner

Komiks

Departament prawdy #01: Koniec świata

Departament prawdy #01: Koniec świata

Scenariusz: James Tynion IV
Rysunki: Martin Simmonds
Wydanie: I
Data wydania: Styczeń 2022
Seria: Departament prawdy
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 170 × 260 mm
Stron: 152
Cena: 51,90 zł
Wydawnictwo: Non Stop Comics
ISBN: 978-83-8230-255-4
WASZA OCENA
7.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Cole Turner zajmował się teoriami spiskowymi przez całe swoje życie. Teraz przyjdzie mu się zmierzyć z podstawowym pytaniem - co jest prawdą a co fałszem. I co ważniejsze - kto o tym decyduje. Znany z Coś zabija dzieciaki James Tynion IV przedstawia swoją najnowszą serię. Fani Black Monday Murders nie powinni być zawiedzeni.

Galerie

Departament prawdy #01: Koniec świata Departament prawdy #01: Koniec świata Departament prawdy #01: Koniec świata

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

WSZYSTKO JEST PRAWDĄ



Teorie spiskowe to część amerykańskie kultury – tej popularnej także też. Owszem, cały świat nimi żyje, ale nie oszukujmy się, gdzie jest największa wiara w podobne rzeczy? I gdzie podobnych teorii jest najwięcej? Właśnie. Nic więc dziwnego, że to również tam powstaje najwięcej dzieł opartych na tych motywach, a „Departament prawdy” to kolejne z nich. I całkiem udane, mimo iż za scenariusz odpowiada James Tynion IV, którego pracami trudno jest się zachwycić.



Cole Turner to specjalista od teorii spiskowych, który długimi latami poznawał je wszystkie. Rzecz w tym, że nie ma jeszcze pojęcia, co takiego kryje się za tym wszystkim. Co zatem będzie, kiedy każda, nawet najbardziej wymyślna z teorii okaże się prawdą? Kto i dlaczego ukrywa fakty przed nimi? W co owe fakty się łączą? I czym jest Departament Prawdy? Turner może nie być gotów na to, z czym przyjdzie mu się zmierzyć…



Najsłynniejszym i najlepszym dziełem w temacie teorii spiskowych było, jest i będzie „Z archiwum X”. Zrodzone z policzka wymierzonego autorowi przez rzeczywistość w postaci afery Watergate, stało się nie tylko satyrą na amerykańską rzeczywistość i rządowe działania, ale też i zwierciadłem, gdzie przejrzeć mogły się wszelkie horrorowe i thrillerowe motywy, z parodystycznymi włącznie. Nic więc dziwnego, że dzieło to do dziś pozostaje niedoścignione, a w sferze horroru ujętego w ramy serialu telewizyjnego jedynie „Mistrzowie horroru” i „American Horror Story” zdołały w późniejszych latach zbliżyć się do „Archiwum|”. A czy nowa seria Tyniona IV zbliża się do tej kultowej – często adaptowanej na komiksowy grunt przecież – opowieści?



Nie. Nie jest to też historia na miarę wspominanej przy niej serii „Black Monday Murders”, chociaż akurat do niej jest jej już dużo bliżej. A jednak lektura dostarczyła mi więcej przyjemności niż „Coś zabija dzieciaki”. Nie wiem czy za sprawą fabuły, ale graficznie na pewno. Bo ilustracje w tym albumie, przypominające połączenie prac Billa Sienkiewicza, Bena Templesmitha i Aadiego, Salmana są znakomite, z miejsca wpadają w oko, mają swój klimat i sporo realizmu. Ogląda się je przyjemnie, a co więcej to one stanowią główną siłę całości, przydając jej jakości i nadrabiając wszelkie niedociągnięcia scenariuszowe.



Ale i fabuła nie jest zła. To typowa robota, gdzie thriller i sensacja łączą się z political fiction. Rozrywka jest lekka i przyjemna, oparta na nośnym i całkiem udanym pomyśle. I całkiem nieźle wykonana. Owszem, przydałoby się więcej ciężaru i zaangażowania, więcej ponadczasowości i głębi, ale tak czy inaczej dostajemy całkiem ciekawy projekt, który dobrze się czyta i śmiało sięgnąć może po niego każdy miłośnik klimatów teorii spiskowych i thrillerowych motywów. Bo to całkiem niezłe zastępstwo dla nieobecnego od lat „Archiwum X”, które w ostatnich sezonach niestety nie oferowało już tego, na co wszyscy czekali. I na pewno jedna z ciekawszych serii Tyniona.