baner

Komiks

Smerfy #04: Jajko i Smerfy

Smerfy #04: Jajko i Smerfy

Scenariusz: Peyo
Rysunki: Peyo
Wydanie: II
Data wydania: Styczeń 2022
Seria: Smerfy
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 21,6x28,5 cm
Stron: 64
Cena: 24,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328150317
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Czwarty album przygód Smerfów, niezwykłych istot, które zostały pokochane przez dzieci na całym świecie.

Tom zawiera trzy opowieści: „Jajko i Smerfy”, „Fałszywy Smerf” i „Setny Smerf”. Zbliża się Święto Smerfów, na które mieszkańcy wioski zagubionej w zaczarowanym lesie zawsze przygotowują coś niecodziennego. Tym razem postanawiają zrobić ciasto, do którego potrzebne jest jajko... Tyle że trzeba się po nie wybrać tam, gdzie są kury, czyli do ludzkich siedzib. A kiedy już Smerfom udaje się zdobyć jajko, okazuje się, że jest bardzo niezwykłe – i dopiero wtedy zaczynają się prawdziwe kłopoty naszych bohaterów... Potem Smerfy będą musiały się bronić przed okrutną zemstą czarownika Gargamela, a w końcu Laluś znajdzie nowego Smerfa... po drugiej stronie lustra!

Smerfy wymyślił belgijski scenarzysta i grafik Pierre Culliford (1928–1992) używający pseudonimu Peyo. Obecnie autorami serii są następcy Peyo, w tym jego syn Thierry.

Galerie

Smerfy #04: Jajko i Smerfy Smerfy #04: Jajko i Smerfy Smerfy #04: Jajko i Smerfy

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

SMERFÓW STO I JAJKO



Komiksowe „Smerfy” na polskim rynku zaczęły ukazywać się ponad trzy dekady temu, w roku 1990. I ledwie rok później doczekaliśmy się albumy „Smerfy i jajko”. I mimo wznawiania poszczególnych tomów serii dopiero teraz doczekaliśmy się jego reedycji. Ale, jak zawsze jeśli chodzi o „Smerfy” Peyo, czekać było warto, bo zabawa jak zwykle jest znakomita.



Z okazji Święta Smerfów, Smerfy będą mieli okazję zjeść niecodzienne ciasto. Świetna sprawa, prawda? Jest jednak pewien problem – w trakcie kompletowania składników okazuje się, że naszym niebieskim bohaterom brakuje… jajka. By go zdobyć trzeba się będzie wybrać do ludzkich siedzib, gdzie znajdują się kury. Jajko zdobyć się udaje i… Właśnie, szaleństwo dopiero się zaczyna. Co jednak ze sobą przyniesie?

A to wcale nie koniec. W kolejnej historii Gargamel wpada na podstępny plan. Zmienia się w Smerfa i postanawia zakraść się do wioski naszych dzielnych bohaterów. Czyt tym razem jego plan w końcu się powiedzieć?

Na koniec Papa Smerf odkrywa, że do zbliżającej się ceremonii potrzebne jest sto Smerfów, a w wiosce znajduje się ich zaledwie dziewięćdziesiąt dziewięć. A tymczasem Laluś zajmuje się nowym lustrem i dokonuje niezwykłego odkrycia. Dokąd to wszystko zaprowadzi naszych bohaterów?



Wydawanie „Smerfów” po polsku zaczęło się w roku 1990, jak już wspominałem na wstępie, a zakończyło – przynajmniej tamten jego etap – rok później, po ukazaniu się pięciu albumów. Seria nad Wisłę powróciła lata później, z pięcioma kolejnymi albumami opublikowanymi w 1997 i 1998 roku i znów zniknęła, by powrócić dopiero w 2015, ale od tamtej pory ma się znakomicie. Egmont bowiem nie tylko wydaje nowe przygody i pominięte klasyczne części, ale i wznawia od dawna nieobecne odsłony cyklu.



„Jajko i Smerdy” to czwarty z kolei album „Smerfów”, czyli pochodzący z okresu, kiedy Peyo miał najlepsze i najświeższe pomysły. Każdy kto czytał choć jeden z tomów jego autorstwa – a trudno uwierzyć, by znalazły się osoby, które tego nie zrobiły – wie doskonale, jak świetne musi być to dzieło. Kto nie czytał, niech ma świadomość, że czeka tu na niego klasyczna, nieco baśniowa seria fantasy pełna przygód, akcji, niebezpieczeństw i trudów zwieńczonych zawsze morałem. Sama treść zresztą jest bardzo głęboka, jak na dziecięcy komiks, mądra i doskonale poprowadzona. Dzieciom zapewnia świetną, zabawną rozrywką, dorosłych zaś urzeknie ambicją i aktualnością.



Poza tym, jak wszystkie pozostałe tomy serii, tak i ten jest zabawny, pełen przygód i sympatycznych postaci… Nieśmiertelny klimat dopełnia całość i nie można zapomnieć, że są też te legendarne rysunki. Klasyczne, cartoonowe, znakomite.



Tych, którzy Smerfy znają, zachęcać nie muszę. Tych, którzy jakimś cudem jeszcze ich nie poznali (naprawdę są tacy?), gorąco namawiam do lektury. Nieważne ile macie lat, ta seria bawi i uczy każdego. I robi to po prostu w rewelacyjny sposób.