baner

Książka

Miecz zabójcy demonów. Kwiat szczęścia

Miecz zabójcy demonów. Kwiat szczęścia

Autor: Aya Yajima
Ilustracja: Koyoharu Gotouge
Wydanie: I
Data wydania: Listopad 2021
Seria: Miecz zabójcy demonów
Tłumaczenie: Wojciech Gęszczak
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Cena: 29,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
ISBN: 9788382421590
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
W jednej z odwiedzonych po drodze wiosek Tanjirou widzi pięknie odzianą pannę młodą w wieku Nezuko. Pragnąc szczęścia swojej młodszej siostry, chłopak udaje się na poszukiwania znanego z legendy kwiatu o magicznych właściwościach. Oprócz tej historii w nowelce przeczytacie również nieprzedstawione w mandze epizody z udziałem między innymi Zenitsu i Inosuke oraz opowiadanie oparte na cieszącej się wielką popularnością historii dodatkowej ze “Szkoły Zabójców Demonów”

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

POMÓC NEZUKO



„Kimetsu na Yaiba – Miecz zabójcy demonów” to kolejna seria, która na polskim rynku doczekała się dodatku w postaci light noveli. I chociaż zazwyczaj unikam tego typu publikacji jak ognia, tym razem świadomie skusiłem się na nowelkę. I chociaż nie powiem, by jej poziom był równy poziomowi znakomitej mangi (poziom anime też to nie jest), to mogę rzec, że jest to niezła lektura dla tych, którym mało głównej opowieści.



Akcja dzieje się po dwudziestym siódmym rozdziale z tomiku czwartego. Tanjirou i ekipa zatrzymują się w jednej z wiosek, gdzie trwają przygotowania do wesela. Tu nasz bohater poznaje legendę o tytułowym kwiecie szczęścia – roślinie, która znalazcy przyniesie szczęście. Postanawia więc wyruszyć na jego poszukiwania, by móc pomóc Nezuko, ale czy to w ogóle możliwe?



Light novele to taki specyficzny gatunek literatury młodzieżowej, która cechuje się nie tylko ilustracjami dołączonymi do tekstu, co w świecie Zachodnim raczej jest rzadko spotykane, chyba że mowa o fantastyce, która nawet w dziełach dla dorosłych często nie żałuje grafik, ale przede wszystkim bardzo uproszczonym wykonaniem. Nie ma tu literackich opisów, nie ma rozmasowywania się w słowach, nikt nie dba też o pogłębiony rys psychologiczny postaci. to ma być literatura rozrywkowa w najczystszej formie, dostosowana do czytelnika oczekującego szybkiego odbioru, który lubi czytać, ale nie za dużo.



I dokładnie to oferuje „Miecz zabójcy demonów: Kwiat szczęścia”. Nie jest to samodzielna opowieść, chociaż można ją czytać bez większej znajomości materii pierwowzoru – light novele, podobnie jak współczesne seryjne thrillery, skonstruowane są tak, by czytelnik nie zgubił sięgając po pierwszą lepszą część z brzegu. Najlepiej bawić się wiec będą ci, którzy serie znają. Akcja dzieje się w konkretnym jej miejscu, pokazuje nam nieznane dotąd losy postaci i dodatek powiązany ze spin-offem, którego w Polsce nie mamy, ale jego znajomość nie jest potrzebna do dobrej zabawy. A o dziwo zabawa jest całkiem niezła. „Kwiat szczęścia”, choć typowy, nie jest wcale infantylną, naiwną lekturą. Nie wymaga nic od czytelnika, ale i nie zawodzi.



Jest akcja, jest humor, nastrój też jest całkiem niezły. Najlepsze momenty to te z moimi ulubionymi postaciami – nie tylko przez sentyment do nich, ale i ich rozbrajający charakter – a ogólnie to, co w tomie najciekawsze, to rysunki Goutouge. Może tym razem bliżej im do szkiców, niż tego, co widzimy w mandze, ale i tak są znakomite, mają swój urok i z miejsca wpadają w oko. W skrócie: coś dla fanów „Miecza zabójcy demonów”. Sympatyczna w swej prostocie rozrywka, która w przyjemny sposób dopełnia główną serię.