baner

Komiks

Fire Force #10

Fire Force #10

Scenariusz: Atsushi Ohkubo
Rysunki: Atsushi Ohkubo
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2021
Seria: Fire Force
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Cena: 22,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

BRATOBÓJCZA WALKA



Każda manga, nawet najbardziej wtórna, ma w sobie coś, za co się ją lubi. W przypadku „Fire Force”, serii, która aż za bardzo przypomina wiele shounenowych tytułów, jest humor. A konkretne sceny wypadków, które kończą się przypadkowym rozebraniem pewnej bohaterki. Może i brzmi to głupio, ale bywa autentycznie zabawne. A poza tym przygody strażaków to kolejny całkiem udany bitewniak, który czyta się szybko, lekko i przyjemnie i jeśli ma kilkanaście lat na karku, na pewno da się całości uwieść.



Shou kontra Shinra! Walka trwa, Shinra jednak, mimo pomocy Lichta, może nie mieć szans na zwycięstwo. Jakie sekrety skrywa moc jego brata? I jak potoczy się to starcie?



Na początku wspomniałem o jednej z charakterystycznych cech „Fire Force”, która sprawia, że cykl jest udany. Ale opowieść ta ma jeszcze jeden podobny element: główny bohater ma swoisty tik, przez który uśmiecha się wtedy, kiedy powinien wyrażać przeciwne temu emocje, co bywa kłopotliwe. Cała reszta to już typowy shounen, wypełniony wszystkimi elementami, jakie w bitewniaku tego gatunku powinny się znaleźć.



Bo „Fire Force” to po prostu typowy przedstawiciel tego typu mangi. I to do tego stopnia, że wręcz pełnymi garściami czerpie z innych shounenowych hitów. Na tym polu najbardziej w oczy rzucają się elementy zapożyczone z „Ao no Exorcist” (bohater skrywający w sobie demona, treść o walce sił religijno-militarnych ze złem, urządzenie świata, etc.), choć widać tu i inspiracje „Naruto”, „My Hero Academią” i tym podobnymi dziełami. Mimo to seria ma też swój charakter, jest sympatyczna i nie pozwala się nudzić.



Głównie dlatego, że mamy tu szybkie tempo, dużo walk, postacie, które zapadają w pamięć, nieźle podany humor, odrobinę erotyki, fantastykę z elementami grozy i dużo gatunkowej lekkości. Czyta się to szybko i przyjemnie, przyjemnie też ogląda, chociaż „Fire Force” graficznie jest dość prosty, a i bywa, że koślawy. A wszystko to razem wzięte daje nam naprawdę niezły shounen, do szybkiego poczytania, rozerwania się i pośmiania