baner

Komiks

Sisters #15: Nie trzeba było mnie prowokować

Sisters #15: Nie trzeba było mnie prowokować

Scenariusz: Christophe Cazenove, William Maury
Rysunki: William Maury
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2021
Seria: Sisters
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 215x290 mm
Stron: 48
Cena: 24,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328158511
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Najnowszy tom zabawnej serii o perypetiach dwóch sióstr: nastoletniej Wendy i o kilka lat młodszej Marine. Kłótnie Marine z Wendy stają się nie do wytrzymania, dlatego ich przyjaciółki starają się zrobić wszystko, aby dziewczynki doszły do porozumienia. Jednak sprytna Marine wymyśla zupełnie inne rozwiązanie: postanawia wymienić starszą siostrę na inny, lepszy model. Problem w tym, że nie wie, jak i gdzie go zamówić...

Autorami cyklu są scenarzysta Christophe Cazenove (współtwórca niemal czterdziestu serii humorystycznych dla dzieci i dorosłych, m.in. „Mali bogowie”) oraz rysownik William Maury, który oprócz ilustrowania „Sisters” zajmuje się kolorowaniem plansz kilku innych opowieści.

Galerie

Sisters #15: Nie trzeba było mnie prowokować Sisters #15: Nie trzeba było mnie prowokować Sisters #15: Nie trzeba było mnie prowokować

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

WYMIENIĆ SISTER



Cazenove to na pewno jedno z najbardziej kojarzonych nazwisk europejskich autorów komediowych komiksów dla całej rodziny. Nie wszystkie jego dzieła są równie udane (np. „Mali bogowie”), niemniej „Sisters” to zdecydowanie najlepsza i najbardziej rozpoznawalna z jego serii. Jeśli ktoś jeszcze jej nie czytał, a chce dobrego familijnego komiksu, piętnasty tom to dobra okazja by poznać całość. Bo każdy album i każda jednostronicowa historyjka zawarta w jego łamach, to samodzielna historia, od której można zacząć przygodę z serią.



Nastoletnia Wendy i jej młodsza siostra Maine nigdy nie mogą żyć ze sobą w zgodzie. Tak to już między rodzeństwem bywa. Ale ponieważ ich kłótni nie daje się już wytrzymać, przyjaciółki chcą je ze sobą pojednać. Czy to jednak możliwe? Bno owszem, nasze sisters często się zgadzają, ale… Marine ma na to lepszy plan: wymienić siostrę. Lepszy, bardziej odpowiadający jej model sprawdziłby się zdecydowanie bardziej. ale pozostaje jeden drobny szczegółów, a mianowicie to, gdzie taką nową sister można zamówić…



„Sisters” to kolejny z tytułów, jakich w tradycji francuskiego komiksu humorystycznego nie brakuje. „Mały Sprytek”, „Titeuf” czy „Kid Paddle” to tylko niektóre z serii podobnych do przygód sióstr tak fabularnie, jak i graficznie. Tym bardziej, że ich losy też złożone są z krótkich, zamkniętych historyjek, które można niezależnie od siebie czytać, nawet jeśli czasem układają się w coś nieco większego. I podobny jest też humor.



Każdy album z serii to zbiór ponad 40 plansz z jednostronicowymi historyjkami zwieńczonymi rozbrajającą pointą. Czasem pointa rozbraja bardziej, czasem mniej, ale całość nigdy nie zawodzi. Ci, którzy posiadają rodzeństwo, na pewno odnajdą tu sceny z własnego życia ci, którzy nie mają tej przyjemności, będą bawić się równie dobrze, bo to komedia dla wszystkich, niezależnie od wieku i gustu czytelników. A starsi odnajdą tu wiele nawiązań do popkultury.



Graficznie komiks to typowa współczesna, dopracowana, ale mocno cartoonowa robota. Kreska prosta, przyjemna dla oka, urocza i odpowiednio zabawna. Taka sama kolorystyka. I jest też świetne wydanie, na kredowym papierze. Jednym słowem: Warto. Polecam, bo skutecznie poprawia humor i dostarcza naprawdę dobrej zabawy.